Data: 2009-12-26 14:19:53
Temat: Re: Zbiór
Od: "Chiron" <e...@p...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Robakks" <R...@g...pl> napisał w wiadomości
news:hh4toq$ckr$1@inews.gazeta.pl...
> "Chiron" <e...@o...eu>
> news:hh4rd1$jga$1@news.onet.pl...
>> "Robakks" <R...@g...pl>
>> news:hh4qa3$13b$1@inews.gazeta.pl...
>
>>> 5.
>>> Jeśli zdarzy się, że niektórzy goście opuszczą swoje pokoje, ale nie
>>> zwolnią tych pokoi, to zbiory pokoi i gości nadal będą równoliczne,
>>> przy czym zbiór gości podzieli się na dwa podzbiory o nazwie:
>>> "zbiory uzupełniające"
>>> a) zbiór gości, którzy pozostali w swoich pokojach {N-n}
>>> b) zbiór gości aktualnie znajdujących się poza swoimi pokojami {n}
>>> Zbiory uzupełniające mają tę własność, że suma elementów jest
>>> constans, co zapisujemy: {N-n} + {n} = {N}
>>> algebra arytmetyczna: N - n + n = N
>>>
>>> Edward Robak* z Nowej Huty
>>> ~>°<~
>>> miłośnik mądrości i nie tylko :)
>
>> Robakksie- w każdej teorii opartej o liczby naturalne znajdą się
>> "dziury"- tezy, których się nie da w ramach tej teorii udowodnić- ani jej
>> zaprzeczyć. Co najmniej od początku 20 wieku matematycy zdają sobie z
>> tego sprawę. Kolejna sprawa- powiązana z tą- matematyka, jeśli ma być
>> użyteczna dla rzeczywistości (czyli np fizyki)- zostaje "nagięta". Pewne
>> rzeczy przyjmuje się więc ze względów użytecznych: różniczki, funkcja
>> Dirac'a, moc zbioru, etc. Pytanie: czy można wymyślić sobie taką
>> matematykę, która będzie w 100% matematycznie elegancka i spójna- i
>> jednocześnie użyteczna. Z tego, co wiem- nie. Teorie, które Ty głosisz-
>> gdyby je przyjąć za obowiązujące- także by zostały przez jakiegoś
>> Antyrobaksksa:-) obśmiane. Przyjął by on zapewne, że warto wprowadzić coś
>> takiego jak "moc zbioru"- i opisywał by płynące z tego korzyści. Zamknął
>> by się też na racje drugiej strony, co znacznie zradykalizowało by jego
>> poglądy. Pytanie: w jakim celu?
>> :-)
>>
>> --
>> Serdecznie pozdrawiam
>>
>> Chiron
>
> Pięciu gości zamknęlo puste pokoje na klucz i wyszło z hotelu Hilberta
> zabierając klucze ze sobą. W hotelu, który miał komplet gości
> pojawiło się 5 pustych pokoi. Matematyką jest zapis tego zdarzenia
> ilość gości w hotelu N-5
> ilość gości poza hotelem 5
> całkowita ilość gości N-5 + 5 = N
> Całkowita ilość gości nie zmieniła się bo ani jeden gość nie doszedł
> i ani jeden nie został unicestwiony.
> Napisz mi Drogi Chironie: co w powyższym opisie jest teorią
> którą można podważyć inną teorią - bo może Twoje założenia
> o "Teoriach które ja głoszę" są tylko założeniem? Może ja nie głoszę
> teorii lecz matematykę, którą się nie wymyśla a odkrywa. hę? :-)
> Edward Robak* z Nowej Huty
> ~>°<~
> miłośnik mądrości i nie tylko :)
Robakksie- niestety, ale wcale nie odnosisz się do tego, co napisałem.
Matematyka opiera się na intuicji- a poza tym- na pewnej konwencji-
stosowanej na ogół tam, gdzie intuicja zawodzi.
Skup się, proszę:-). Gauss i wcześniej ponoć nawet Euler zdawali sobie
sprawę ze zbędności 5 aksjomatu geometrii Euklidesa. Gdy z jednej strony
jednak wiele badań fizycznych stwarzało zapotrzebowanie na stworzenie takiej
geometrii- podjęli się tego młodzi matematycy. Uznany książę matematyków
przemilczał listy Łobaczewskiego- bo po pierwsze- miał własne przemyślenia,
a po drugie- cieszył się już sławą tak wielką, że bojąc się niezrozumienia-
politycznie milczał :-). Fizyka postępowała naprzód, więc Łobaczewski i
Bolyai (niezależnie) wyszli przed szereg, publikując całkiem z intuicją
niezgodną geometrię- a że było praktyczne zapotrzebowanie- to w końcu i
uznani matematycy poparli.
Co robisz obecnie Ty? Uparcie trzymasz się swojej intuicji i żądasz wręcz,
by zmieniono konwencje matematyczne nawet nie zastanawiając się, że
przyjęcie Twojej konwencji spowodowało by (zauważ- żądasz, aby konwencję
uznawaną od czasów Galileusza, że nie ma sensu relacja
mniejszości/większości ani równości pomiędzy wartościami nieskończonymi)
wywalić do zsypu. Tyle rzeczy zupełnie nie do przyjęcia- poza tym- poza
jakimkolwiek praktycznym zastosowaniem (a nawet wbrew niemu), że praktycznie
nawet ci, co są w stanie Twoje wywody zrozumieć zastanawiają się- po co?
Galileusz na śmietniku, więc co? Podzbiór kwadratów liczb naturalnych nie
jest więc równoliczny z liczbami naturalnymi. Sam piszesz: " ?+1>? "
Czyli co- nie istnieją też granice- a już napewno nie w sensie Heinego.
Straci sens szybkość wzrostu np ciągu, funkcji. Jeśli na ten przykład
zastanowimy się, ile wynosi wartość graniczna takiego zbioru: 0,5(n^2 +
n)/4n^2 - 4n+1 Oczywiście, możemy wyznaczać dla coraz to większych n i
zaobserwujemy, że zbliża się ona do 0,125. No ale Robakks twierdzi, że
?=? - no to nie będziemy liczyć granicy z definicii Heinego, Cauchiego, ani
posługiwali się w tym celu jakimikolwiek zbędnymi według Robakksa
narzędziami- bo i tak wiadomo, że to jest równe 1. Tylku z kolei nasza
intuicja, która zwodzi przy tak reklamowanym przez Ciebie Hhotelu Hilberta
(masz tam udziały?:-) )- zawodzi właśnie teraz- przyjmując Twoją konwencję.
--
serdecznie pozdrawiam
Chiron
|