Path: news-archive.icm.edu.pl!news.rmf.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!news.onet.pl!.PO
STED!not-for-mail
From: "Chiron" <c...@o...eu>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: Zbrodniarze w fartuchach
Date: Tue, 1 Mar 2011 20:17:47 +0100
Organization: http://onet.pl
Lines: 145
Message-ID: <ikjgov$q0o$1@news.onet.pl>
References: <1...@o...googlegroups.com>
<ikgsqm$8pe$1@inews.gazeta.pl> <ikh2om$bs8$1@news.mm.pl>
<ikhc6e$8et$1@inews.gazeta.pl> <ikher1$1nt5$1@news.mm.pl>
<ikjc0m$9ji$1@inews.gazeta.pl>
NNTP-Posting-Host: 178.181.38.126.nat.umts.dynamic.eranet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; format=flowed; charset="iso-8859-2"; reply-type=response
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: news.onet.pl 1299007073 26648 178.181.38.126 (1 Mar 2011 19:17:53 GMT)
X-Complaints-To: n...@o...pl
NNTP-Posting-Date: Tue, 1 Mar 2011 19:17:53 +0000 (UTC)
In-Reply-To: <ikjc0m$9ji$1@inews.gazeta.pl>
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
Importance: Normal
X-Newsreader: Microsoft Windows Live Mail 15.4.3502.922
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V15.4.3502.922
X-Antivirus: avast! (VPS 110301-0, 2011-03-01), Outbound message
X-Antivirus-Status: Clean
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:589178
Ukryj nagłówki
Użytkownik "vonBraun" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:ikjc0m$9ji$...@i...gazeta.pl...
cbnet wrote:
> Przede wszystkim nie istnieją podstawy do przyrównywania psychologii
> do nauk ścisłych i powinieneś o tym wiedzieć, że czyniąc coś takiego
> dokonujesz znaczącej manipulacji, oraz nadużycia.
> Wygląda jakbyś się z tym znacząco zgadzał, skoro "dyplomatycznie"
> przemilczałeś tę kwestię.
Istnieją.
(1) Kryterium naukowości obejmuje przede wszystkim zastosowanie
powszechnie znanych - i WSPÓLNYCH dla wszystkich nauk zasad
konstruowania teorii, weryfikacji empirycznej teorii i generalizacji
wyników.
To kryterium spełnia przynajmniej część dyscyplin psychologicznych.
Kolejne kryterium to możliwośc dokonywania predykcji.
Jeśli wezmiesz 100 praworęcznych i uszkodzisz im okolice bruzdy
skroniowej lewej możesz w 95 procentach przewidzieć iż pojawią się u
nich zaburzenia mowy.
Trzeba zapytać fizyków ale podejrzewam, ze niektórzy z nich byliby
bardzo zadowoleni, gdyby potrafili z równą dokładnością przewidzieć
położenie elektronu na orbicie.
Tak więc są dziedziny psychologiczne, problemy psychologiczne i teorie
psychologiczne, które pozwalają na przyzwoity poziom predykcji.
Są także i takie które go nie dają. Z faktami nie dyskutuję.
(2)Kolejne kryterium to "ciągłość rodowodu wnioskowania" nie potrafię
tego dokładniej nazwać. O co chodzi?
Chodzi o to np. że fizyka daje podstawy chemii, chemia biochemii,
biochemia + fizyka biologii, biologia+fizyka+biochemia - biofizyce,
fizjologii, neurofizjomogii.
To tworzy nurt nauk, które nazywamy "przyrodnicze" a w USiech tylko te
zalicza sie do terminu "science".
Przynajmniej dwie dyscypliny psychologiczne (neuropsychologia i
psychologia ewolucyjna) stoją jedną nogą w "science". Drugą nogą zaś
.... No i tu właśnie jest problem bo odwołują sie często do pojęc ciężko
"mierzalnych" - do pojęc z kategorii procesów psychicznych.
Jednak rozwiązanie istnieje i jest nim tu koncentracja teorii i empirii
albo na badaniu zachowania(a to jest obserwowalne!) - i ograniczaniu
wnioskowania jedynie do niego, albo na takim tworzeniu koncepcji
procesów psychicznych, które zblizają psychologię do cybernetyki, czyli
opisywanie i wyjaśnianie procesów psychicznych w kategoriach pojęciowych
z zakresu nauk traktujących o przetwarzaniu informacji. Jeśli te dwa
postulaty są spełnione - nie widzę porzeszkód aby odmawiać badaniom tak
ustawionym miana naukowości.
(3)Kryterium społecznej użyteczności. Nawiasem - najmniej ważne jeśli
przyjmiemy założenie, że celem nauki jest przede wszystkim zrozumienie,
wyjaśnienie w próbie zbliżania się do prawdy.
I to kryterium pozostawia wymienione dyscypliny psychologiczne w tyle.
Nasze codzienne życie pełne jest osiągnięć fizyków, chemików,
biochemików - znacznie bardziej ułatwiły nam życie niż psychologia
stosowana.
Ale - jak zauważyła jeszcze przed wojną Carrel Alexis - człowiek jest
potencjalnie znacznie ważniejszym obiektem poznania niz atom. Postulat
"poznaj samego siebie" ma potencjał, w tym sensie można spodziewać się
dalszych przewartościowań i coraz większego wpływu naukowej części
dyscyplin psychologicznych na nasze życie.
W tym sensie i zgadzam się i nie zgadzam z tym co piszesz.
>
>
> Myślę, że paradygmat, którym ty się posługujesz jest skażony filozofią
> chrześcijańską i wszystkie twoje działania wcześniej czy później ogniskują
> się w takich węzłach [mentalnych], które reprezentują te elementy 1:1.
> Tak więc w swoich działaniach jesteś w stanie poruszać się jedynie
> na krótkich odcinkach na których dysponujesz wiekszą ilościa stopni
> swobody, lecz ostatecznie gdziekolwiek byś się nie znajdował [w danej
> chwili] i dokądkolwiek byś się nie kierował, niezawodnie dojdziesz
> do punktu, w którym względy tożsame z religijnymi [świadomie lub
> nieświadomie] będą dla ciebie przymusem najwyższego rzędu.
>
> Dlatego moja odpowiedź brzmi: tak, robiłeś to tak jak zrobiłby to
> chrześcijanin...
> bo inaczej TY (i inni psychologowie, którzy "pracują" w oparciu o ten
> sam paradygmat ~naukowy) nie potrafisz.
> Tak uważam.
Oszukujesz ;-)
W poprzednich postach zarówno ja:
"Brakuje jeszcze aby powstała "Katolicka Farmakologia"
jak i ty:
"W Polsce psychologia jest katolicka bez względu czy masz o tym
pojęcie czy nie."
...używaliśmy pojęcia "KATOLICKI" a nie "CHRZEŚCIJAŃSKI".
Przecież to zasadnicza róznica.
Nie podmieniaj przedmiotu dyskusji w trakcie jej trwania - przynajmniej
nie "podprogowo" ;-)
Jeśli rozumieć chrześcijaństwo jako utożsamianie się z ideami zawartymi
w Nowym (a zapewne nawet Starym) Testamencie, to bardzo trudno byłaby
wyobrazić sobie działania w sferze kultury, a także w sferze
interpretacji czy zastosowania nauki, które choć trochę w
chrześcijaństwie nie byłyby "umoczone".
I jeszcze problem się pojawił - chodzi tu i wspomniane: "interpretację
nauki" czy "zastosowania nauki".
Bo "oszukujesz" także w inny sposób - zdajesz się pisać raczej o
"psychologii stosowanej", lub o "działaniach psychologów". Ja tymczasem
koncentrowałem się na źródle tych działań jakim jest wiedza naukowa i
metody jej gromadzenia.
Obrzymia część działań psychologów (zwłaszcza części psychoterapeutów)
nie ma żadnych podstaw naukowych, przynajmniej w zakresie w jakim
definiujemy obecnie metodologię naukową.
Ale - jak zauważył Glob - da się znaleźć nawet "katolickich fizyków".
> PS: uprzedzając twoje ew. pytanie: NIE "programuję" po chrześcijańsku. ;)
W takim - szerszym ujęciu nawet Twoje programowanie
może okazać sie bardziej "chrześcijańskie" niz myślisz;-)
Bo np.: Czy zawsze masz kontrolę nad tym komu i do czego ono posłuży?
====================================================
==================================
IMO- mylisz i wrzucasz do jednego worka neurologię, psychiatrię i
psychologię. Uszkodzenie czegoś w mózgu z całą pewnością psychologii nie
dotyczy. Współczesne trendy psychologii- psychologia humanistyczna w
szczególności- wykluczają możliwości czystej, naukowej weryfikowalności.
Zamiast tego proponują np superwizję- czyli coś, co jest oparte na czymś
indywidualnym, niemierzalnym, wręcz nieuchwytnym. Stąd spotykany jeszcze
nierzadko konflikt psychiatrów z psychologami.
--
Chiron
Prawda, Prostota, Miłość.
|