Data: 2004-09-01 08:50:46
Temat: Re: Zdecydowałam si
Od: "Czarnulka" <p...@b...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"BarBarella"
> Szkła trzeba zdecydowanie złapać na czubku oka (tam gdzie źrenica)
> opuszkami (nie paznokiciami!!) palców (kciuk i wskazujący). Nie bać
> się !!. Tak się mądrzę ale w pierwszych dniach miałam duże kłopoty, np.
> pewnego ranka przy zakładaniu, nie wiem jak ale zgubiłam szkło.
> Okulista dał kolejne w ramach darmowej pary.
> pozdrawiam i życzę nowego lepszego życia ze szkłami!!
Ja przez pierwsze trzy tygodnie wypłakiwałam się i przysięgałam, ze nigdy
więcej nie założę soczewek, a potem nie wyobrażałam sobie życia bez nich :)
Ja zdejmowałam nieco inaczej (wedle instrukcji B&L), to znaczy
przytrzymywałam środkowym palcem dolną powiekę, kładłam opuszkę wskazującego
palca na
soczewce, po czym delikatnie przesuwałam w bok (lub uciekałam wzrokiem w
bok) tak, by soczewka znalazła się w zewnętrznym kąciku. Tam sama się lekko
zwija i IMHO łatwiej ją chwycić.
Jeśli chodzi o to zmasakrowane oko, to jeśli Ci zaropiało, to lepiej idź do
okulisty - mogłaś gdzieś zadrapać i okulista może zalecić krople
przyspieszające gojenie.
Powodzenia w noszeniu szkieł i cieszenia się z nieparowania okularów :)
Pozdrawiam
--
Czarnulka
|