Data: 2005-10-25 06:16:14
Temat: Re: Zdrada co dalej ? CDN
Od: Krzys <n...@n...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Mon, 24 Oct 2005 17:29:21 +0200, Eulalka napisał(a):
> XXX napisał(a):
>
>> Znam dowcip , ale jak sie uporac z myslami ? Mysl ze przebywa z tym
>> czlowiekiem w pracy strasznie mnie dolinuje.
>
> Czyli problem tkwi w Twojej głowie.
A gdzie ma tkwić jak nie własnie w głowie i sercu ? normalne że w takich
sytuacjach człowiek myśłi o tym i analizuje.
> Tu piszesz o rozwijaniu ich znojomości więc domniemuję, że jednak nic
> dalej się nie posunęło.
> Wiesz... ludzie przeżywają zauroczenia, poznają atrakcyjnych mężczyzn,
> czy kobiety, czasem dają się ponieśc marzeniom o rycerzach czy
> księżniczkach. Wiele małżeństw to przechodzi.
> Często jednak jest tak, że to nie fakt romansu niszczy związek a to, jak
> próbuje się związek ratować.
Moim zdaniem romans jednej strony jest własniem początkiem końca związku.
> W takich sytuacjach strona romansująca czasem przeżywa rozterki,
> zastanawiając się czego właściwie chce.
Tu jest problem tej własnie osoby która nie wie czego tak naprawdę chcę i
to jest jej wina bo nie może się zdecydować i określić.
> I wtedy właśnie możesz coś naprawić lub zniszczyć.
> Nie bądź jej katem i nie zachowuj się, jakby Cię już zdradziła. Nikt nie
> lubi cierpieć za winy niepopełnione. Jeśli zdecydowała się na
> zakończenie tej przygody to Twoja rola w tym, by ją przekonać, że jej
> wybór był słuszny.
Tego nie rozumiem parnerka ma romans i jednak sama go kończy i wraca do
mnie to oznacza że jeszcze bardziej mam doceniać za to ? hmmm osobiście
uważam że partner który decyduje się na romans traci u drugiej strony, a
zyskać tym bardziej nie może.
> Jeśli teraz będziesz katem, żandarmem, SBekiem w jednym może się okazać,
> że on atakiego życia nie chce. Bo i któż by chciał?
A kto by chciał mieć żone romasującą na boku ? no kto ręka w góre :-)
a tak bardziej poważnie o ile to potwierdzone (chodzi o romans) to myśle że
należy poprostu poważnie porozmawiać i pozostawić wybór kobiecie niech sama
zdecyduje co chce, należy pamiętać że to strona romansująca jest winna a
nie strona zdradzona.
> Myślę, że Ty się po prostu boisz... Z jednej strony chcesz, by wszystko
> wróciło do normy z drugiej boisz się, że to się nie uda.
Pewnie że cżłowiek się boi mając świadomość że ukochana osoba zdradza -
romansuje sobie na boku.
> Z jednej strony niby troche ufasz z drugiej szukasz oznak, że jest źle. To do
niczego
> nie prowadzi.
Chyba właśnie przestał ufać i widzi że jest źle.
>> Mam nadzieje ze nam sie ulozy od nowa , mam straszne wachania
>> nastrojow
> Na ja Ci się nie dziwię. Nie każdy potrafi ze stoickim spokojem
> przeczekać. Niektórzy mają dość histeryczne reakcje. To dośc naturalne
> przy braku bezpieczeństwa.
Dlaczego histeryczne może poprostu jednak ją kocha i naturalne jest że
zawsze ogarnia nas troska, lęk przed utratą najbliższej osoby.
> Pogadaj z żoną i wysłuchaj co ma do powiedzenia i postaraj się jej
> uwierzyć.
Rozmowa jak najbardziej jest potrzebna i konieczna, a co do szybkiego
zaufania może być trudne.
> Najtrudniejsze w tym wszystkim jest odbudowanie zaufania. Ale
> szpiegując i podejrzewając kogokolwiek o cokolwiek raczej się tego nie
> uzyska.
Masz racje że "szpiegostwo" jest złe, z drugiej jednak strony po takiej
sytuacji zawsze budzi się u ludzi większa czujność, a gorycz pozostaje
długo.
--
Pozdrawiam
Krzys
|