Data: 2001-03-13 13:47:09
Temat: Re: Zdrada, moze nie do konca !!!
Od: g...@w...pl (Gabriela M.)
Pokaż wszystkie nagłówki
Ja bym zadała sobie pytanie, kiedy mnie zaczyna bolec, od jakiego
momentu. Trudno zdradę zdefiniować. Niektórych boli już, gdy
miedzy ludźmi rozwija się głęboka zażyłość, choć nie ma żadnych
fizycznych oznak sympatii czy uczucia, innych -pocałunek, a
jeszcze innych nawet seks nie martwi.
Dla mnie - zdrada zaczyna się gdy zaczynam myśleć o imś innym,
marzyć, śnić, pragnąć, cchcieć być spotykać sie dotykać. Te
wszystkie stany razem - zmieszane, skotłowane - powodują, ze
wiem, że dzieje się coś ważnego. I wtedy zaczyna się zdrada. A
seks - nie jest przyczyną, jest skutkiem. Nie chce mówić o czymś
co ludzie nazywają "psychiczną zdradą" - chce mówić o
autentycznym stanie, pobudzeniu, zaangażowaniu, na poczatku
jeszcze przecież nie wiadomo w co i w kogo. Ale - wtedy jest do
wszystkiego blisko i wszystko może się stać.
Nie chciałabym, zeby ktoś z kim będę- zapomniał o głupiej zwykłej
i prostej uczciwości - która dla mnie, między ludźmi, jest
najwazniejsza.
Pozdrawiam cieplutko
i sorry ze sie rozpisałam o sobie a nie o tobie - ale temat jest
bliski i dużo ostatnio dumałam nad tym.
Gabi
--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.sci.psychologia
|