Data: 2005-02-10 09:25:37
Temat: Re: Zdradziłem - długie
Od: "kolorowa" <v...@a...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"T.N." wrote
> Użytkownik "kolorowa" <v...@a...pl> napisał w wiadomości
> news:cucu69$d2e$1@news.onet.pl...
>
> > /Trzymając się medycznych analogii/
> > Na szczęście onkolodzy nie zawsze wychodzą z takiego założenia przy
> > informowaniu pacjentów i nie rozwijają nauki ich kosztem
>
> Mogłabyś to rozwinąć?
Ok. Cytuję: "Na pytanie, czy będę zdrowy, odpowiadam, że nie wiem. Jestem
ostrożny - mówi prof. Maciejewski. Konieczne jest też dawkowanie informacji.
Nawet jeżeli pacjent zapewnia, że chce znać całą prawdę, jego oczy często
temu przeczą. Trzeba być dobrym psychologiem, by się zorientować, jaką
wiedzę chory udźwignie. Przeważnie oczekuje on nadziei i dlatego mówi się
tyle, ile potrzeba, by proces leczenia przebiegał prawidłowo i spokojnie."
Cytat pochodzi z ostatniego Przeglądu.
> To, że każdy ma coś na sumieniu i szukanie uczciwości w powiedzeniu prawdy
> to jak najbardziej słuszna droga.
Wiadomo, ze każdy ma coś na sumieniu. Ale szukanie uczciwości w takiej
sytuacji odbieram jak próbę tłumaczenia: "wiem, że zrobiłem ci świństwo, ale
przecież się przyznałem, to mnie chyba stawia w trochę lepszym świetle,
prawda?"
> > Dobrze napisałeś: "możliwość". Oby nie zmieniło się to w "obowiązek".
>
> Owszem "możliwość". Tylko jeśli człowiek nie powie żonie to jej takiej
> możliwości nie daje.
Ale jak powie, to możliwość zmienia się w obowiązek. IMO ona tu nie ma
żadnej "możliwości" wyboru.
Małgośka
|