| « poprzedni wątek | następny wątek » |
21. Data: 2005-02-07 08:58:10
Temat: Re: Zdradziłem - długie [OT`]
Użytkownik "Radek" <r...@o...pl> napisał w wiadomości
news:cu7a8q$kv2$1@nemesis.news.tpi.pl...
>Z tego co widzę to raczej "lista obecności" niż wątek dyskusji :D
>
Jakież to szczęście, że postanowiłeś się odhaczyć....
Kaśka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
22. Data: 2005-02-07 09:04:20
Temat: Re: Zdradziłem - długieChcę rzucić pl.soc.rodzina w diabły, ale Twoje posty Marek mnie niestety
powstrzymują:
>...Niestety doszło do tego, że zdradziłem własną żonę...
Czego Ty właściwie chcesz? Być świętszym od papieża?
Każdy ma prawo pobłądzić, więc daj sobie do tego prawo ale wyciągaj
wnioski.
puchaty
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
23. Data: 2005-02-07 09:08:37
Temat: Re: Zdradziłem - długie
Użytkownik "Iwon(k)a" :
> nic nie mow zonie. jesli z nia chcesz byc
> to lepiej nie spowiadaj sie u niej. nie traktuj zony
> jako spowiednika. to ty muszisz sam sie teraz z tym
> uporac. zrobiles blad, i zyjesz teraz z tym pietnem.
> ale jesli wiesz, ze tego juz wiecej nie
> zrobisz, wybacz sobie, i zyj szczesliwie ze
> swoja rodzina.
Popieram to co wcześniej napisały inne panie
Ja też wolałabym pozostać w nieświadomości.
Tylko - na Boga !!! - zrób koniecznie niezbędne badania lekarskie (choroby
weneryczne, WZW, HIV) aby nie narażać swojej żony i nie narodzonego dziecka.
Pozdrowienia.
Basia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
24. Data: 2005-02-07 09:18:25
Temat: Re: Zdradziłem - długieOna (9:59)
aha, ogólnie to mamy już profil grupy: ja będę gotować
obiadki i nie bij mnie za często, ale pod żadnym pozorem
nie mów mi co robisz poza domem
Ona (9:59)
super :)
On (10:00)
ano... nawet nie wiem czy się śmiać czy płakać ;)
Ona (10:00)
olać... ;)
-----------------------
Nauczyłem sie już polegać na jej zdaniu ;)
R.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
25. Data: 2005-02-07 09:26:37
Temat: Re: Zdradziłem - długie
Użytkownik "Radek" <r...@o...pl> napisał w wiadomości
news:cu7c9b$1jc$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Ona (9:59)
> aha, ogólnie to mamy już profil grupy: ja będę gotować
> obiadki i nie bij mnie za często, ale pod żadnym pozorem
> nie mów mi co robisz poza domem
>
> Ona (9:59)
> super :)
>
> On (10:00)
> ano... nawet nie wiem czy się śmiać czy płakać ;)
>
> Ona (10:00)
> olać... ;)
>
> -----------------------
>
> Nauczyłem sie już polegać na jej zdaniu ;)
Taką też mamy nadzieję. Kiedy klikniesz prawym przyciskiem na nazwie grupy,
to Ci się pojawi opcja "Anuluj subskrypcję". Tylko upewnij się, czy Ci Ona
pozwoli :)
Margola
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
26. Data: 2005-02-07 09:43:20
Temat: Re: Zdradziłem - długie>> Nauczyłem sie już polegać na jej zdaniu ;)
>
> Taką też mamy nadzieję. Kiedy klikniesz prawym przyciskiem na nazwie
> grupy, to Ci się pojawi opcja "Anuluj subskrypcję". Tylko upewnij się, czy
> Ci Ona pozwoli :)
ROTFL :)
Polecam kino familijne... Disney czasami o tym wspomina ;)
polegać na czyimś zdaniu, ufać =/= słuchać się kogoś, podporządkować się
Tu trzeba by zacytować Kaję:
> PS.Do czasu jak nie poznamy na wlasnej skorze jak to jest, trudno jest
> radzic.
> Wszystko sie zmienia gdy odczujemy to osobiscie.....
Jak widać, nie tylko chodzi o zdradę. Podobnie jest z zaufaniem ;)
W sumie to przepraszam za lekkie naigrywanie się... Musi być trudno
żyć opierając się niedomówieniach, przemilczeniach i kłamstwach...
Czasami jednak ciśnie się na usta: "no i masz, no i masz, czegoś chciał(a)"
Pozdrawiam,
R.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
27. Data: 2005-02-07 10:36:25
Temat: Re: Zdradziłem - długie> >> Nauczyłem sie już polegać na jej zdaniu ;)
> >
> > Taką też mamy nadzieję. Kiedy klikniesz prawym przyciskiem na nazwie
> > grupy, to Ci się pojawi opcja "Anuluj subskrypcję". Tylko upewnij się, czy
> > Ci Ona pozwoli :)
>
> ROTFL :)
> Polecam kino familijne... Disney czasami o tym wspomina ;)
> polegać na czyimś zdaniu, ufać =/= słuchać się kogoś, podporządkować się
>
> Tu trzeba by zacytować Kaję:
>
> > PS.Do czasu jak nie poznamy na wlasnej skorze jak to jest, trudno jest
> > radzic.
> > Wszystko sie zmienia gdy odczujemy to osobiscie.....
>
> Jak widać, nie tylko chodzi o zdradę. Podobnie jest z zaufaniem ;)
>
> W sumie to przepraszam za lekkie naigrywanie się... Musi być trudno
> żyć opierając się niedomówieniach, przemilczeniach i kłamstwach...
MY sobie juz wszystko wyjasnilismy.......i nie zyjemy w klamstwie.
Jestesmy razem ,bo postanowilam dac mu szanse o ktora prosil..
Czasem do zdrady poprostu popycha glupota i chec spróbowania....a ze nie
wszyscy maja silna wole i zasady ,to niestety zdrady sa i beda .....
Wbrew pozorom u NAS w zwiazku bylo wszystko ok....ale czasem faceci na widok
mlodych dziewczyn glupieja..../tak bylo u nas/ nie kazdy jest "silny"i madry;(
> Czasami jednak ciśnie się na usta: "no i masz, no i masz, czegoś chciał(a)"
To jednak nie do mnie
Kaja
> Pozdrawiam,
> R.
>
>
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
28. Data: 2005-02-07 12:24:49
Temat: Re: Zdradziłem - długie>> Czasami jednak ciśnie się na usta: "no i masz, no i masz, czegoś
>> chciał(a)"
>
> To jednak nie do mnie
Czego życzę serdecznie :)
Zgadza się. Nie było to do Ciebie, ani o Tobie.
Cytowałem Cię, bo akurat pasowało do kontestu :)
R.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
29. Data: 2005-02-07 12:52:12
Temat: Re: Zdradziłem - długie
Użytkownik "proxy11" <p...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:cu761r$74r$1@korweta.task.gda.pl...
[...]
> Problem jest inny, czy Marek bedzie potrafil sie oczyscic bez mowienia
zonie
[...]
> Kwestia czy mozna sobie poradzic nie mowiac. Jedni moga inni nie.
[...]
> Tutaj raczej chodzi o to, czy samemu sobie Marek przebaczy i czy bedzie
> potrafil dalej
> dobrze zyc, tzn. tak jak by chcial zyc.
Ty chyba zapominasz, kto w tej sytuacji jest ofiarą, a kto sprawcą. Sprawa
dotyczy przede wszystkim jego żony, bo to jej wyrządził krzywdę, a nie tego
czy on "sobie poradzi". Moim zdaniem największą zbrodnią w małżeństwie (i
nie tylko) jest decydowanie o życiu innej osoby "dla jej dobra".
T.N.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
30. Data: 2005-02-07 13:19:04
Temat: Re: Zdradziłem - długie
Użytkownik "T.N." <x...@g...pl> napisał w wiadomości
news:cu7pl2$2sq$1@inews.gazeta.pl...
>
> Użytkownik "proxy11" <p...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
> news:cu761r$74r$1@korweta.task.gda.pl...
>
> [...]
>> Problem jest inny, czy Marek bedzie potrafil sie oczyscic bez mowienia
> zonie
> [...]
>> Kwestia czy mozna sobie poradzic nie mowiac. Jedni moga inni nie.
> [...]
>> Tutaj raczej chodzi o to, czy samemu sobie Marek przebaczy i czy bedzie
>> potrafil dalej
>> dobrze zyc, tzn. tak jak by chcial zyc.
>
> Ty chyba zapominasz, kto w tej sytuacji jest ofiarą, a kto sprawcą. Sprawa
> dotyczy przede wszystkim jego żony, bo to jej wyrządził krzywdę, a nie
> tego
> czy on "sobie poradzi". Moim zdaniem największą zbrodnią w małżeństwie (i
> nie tylko) jest decydowanie o życiu innej osoby "dla jej dobra".
>
No tak. Ale on już zdecydował i zrealizował (dla jej "niedobra") - zbrodnia
dokonana. Pytanie, czy dobić ofiarę.
Zniszczył wystarczajaco dużo.
Ja wolałabym nie wiedzieć w takiej sytuacji.
Margola
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |