Jolanta Pers <j...@g...pl> napisał(a):
> A cóż tam było takiego, że Cię tak wystraszyło? Dioksyny? Cyjanek potasu?
> Wzbogacony uran? Kwas siarkowy? Tlenek wodoru?

Avon ma to do siebie, że składy kosmetyków to zwykle długaśne listy 40 czy
nawet 50 składników, z których większość nie ma nic wspólnego z wyciągami z
roślin. można się tylko pocieszyć, że skoro aż 40 tych składników, to
przynajmniej są w śladowych ilościach. z drugiej strony - większe ryzyko
uczulenia.


--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/