Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Zerwane zareczyny Re: Zerwane zareczyny

Grupy

Szukaj w grupach

 

Re: Zerwane zareczyny

« poprzedni post
Data: 2004-08-20 16:13:16
Temat: Re: Zerwane zareczyny
Od: "Cien" <s...@g...SKASUJ-TO.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki

Marek P. w news:cg45ja$1ce$1@nemesis.news.tpi.pl napisał(a):

> Ona tez tak mowi. "Jesli mnie kochasz to badz ze mna
> bez slubu. Chcesz miec zone czy mnie" itp.

Złe zagranie z jej strony. Nie powinno się stawiać takich warunków. Dlaczego
bowiem Ty nie masz odbić jej piłeczki mówiąc: "Jeśli mnie kochasz, to bądź
moją żoną".

> Ale ja chce ja za zone.

Dzisiaj, cz w ogóle? Pisałeś, że pewne znaczenie mają tutaj także Twoje lęki.
Ślub byłby potwierdzeniem, że jej również na Tobie bardzo zależy. Zastanawiam
się jednak, czy przy Twojej naturze to wystarczy. Na pewien czas na pewno.
Przypuszczam jednak, że wcześniej czy później znowu będziesz potrzebować
jakiegoś "dowodu".

> Nie udalo sie wiec wmowilem sobie, ze zalozenie rodziny nie
> jest dla mnie wazne. Ale to nie prawda.

A dlaczego właściwie sobie wmawiasz, że założenie rodziny nie jest ważne? Nie
musisz przecież. Twój błąd polega na mniemaniu, że jeśli jest ważne to trzeba
to zrealizować natychmiast. Kolejna sprawa - jaki układ jest w Twoim odczuciu
rodziną? Dla jednych rodzina to rodzice + minimum jedno dziecko. Inni o
rodzinie będą mówić dopiero po ślubie cywilnym. Jeszcze inni słowo "rodzina"
wiążą ze ślubem kościelnym. I pewnie pare innych się znajdzie.


Na którejś imprezie zapytałem ją, czy się zbieramy. Odpowiedziała, że za
chwilę. OK - jeszcze parę minut wytrzymam. Po tych kilku minutach znowu
zapytałem - idziemy? Jeszcze chwilkę - odpowiedziała. No i znowu - OK, parę
minut mogę jeszcze posiedziec. Po kolejnej dłuższej chwili powtórzyłem
pytanie - idziesz? Jeszcze kilka minut! Jednak tym razem nie miałem już
ochoty siedzieć tam ani minuty dłużej. Wstałem więc, pożegnałem się z
towarzystwem i wyszedłem. Miałem postawić jej jakieś warunki,
użyć "szantażu"? Po co? Dlaczego miałbym wymagać od niej, aby chciała tego
samego co ja? Jej się tam podobało, więc została. Mnie nie, a nie potrafiłem
już dłużej wysiedzieć, więc wyszedłem. Decyzję podejmowałem nie na podstawie
tego na co ona miała ochotę, ale ja. Taki już ze mnie egoista.
Wiem, że w Twoim przypadku chodzi o coś innego niż wspólne wyjście z imprezy.
Wydaje mi się jednak, że zachowałbym się podobnie. Na pewno nie ograniczyłbym
się do pytania "wyjdziesz za mnie?", ale z grubsza mechanizm ten sam. Gdybym
potrafił jeszcze wytrzymać - zrobiłbym to. Gdybym już nie był w stanie -
wiadomo. Jej uczucia maja znaczenie, ale to nie one bezpośrednio mną kierują.
One wpływają na to co czuję, a od tego co czuję uzależniam swoje decyzje.



--
pozdrawiam
Cień

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

 

Zobacz także


Następne z tego wątku Najnowsze wątki z tej grupy Najnowsze wątki
20.08 Wojtek
20.08 Wojtek
20.08 Wojtek
20.08 Wojtek
20.08 c...@p...onet.pl
20.08 Natek
20.08 Proximus
21.08 Daro
21.08 Regent
22.08 Adam Nowak
22.08 Adam Nowak
22.08 Cien
22.08 Adam Nowak
22.08 Cien
22.08 Nicole
Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6
Dlaczego faggoci są źli.
samotworzenie umysłu
Re: Zachód sparaliżowany
Irracjonalność
Jak z tym ubogacaniem?
Trzy łyki eko-logiki ?????
Jak Ursula ze szprycerami interesik zrobiła. ?
Naukowy dowód istnienia Boga.
Aktualizacja hasła dla Polski.
Kup pan elektryka ?
Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Senet parts 1-3
Senet parts 1-3
Chess
Chess
Vitruvian Man - parts 7-11a
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 1-6
Vitruvian Man - parts 1-6
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6