« poprzedni wątek | następny wątek » |
241. Data: 2008-11-18 21:54:23
Temat: Re: Zgwałcona kobieta jak ukrzyżowany JezusIkselka pisze:
> Dnia Tue, 18 Nov 2008 22:41:51 +0100, tren R napisał(a):
>
>> Ikselka pisze:
>>> Dnia Tue, 18 Nov 2008 22:36:04 +0100, Ikselka napisał(a):
>>>
>>>> Dnia Tue, 18 Nov 2008 22:34:25 +0100, tren R napisał(a):
>>>>
>>>>> Ikselka pisze:
>>>>>
>>>>>> Nie ma prawdziwych przyjaciół. To pojęcie jest abstraktem. Są znajomi oraz
>>>>>> ci, których nazywamy przyjaciółmi, póki życie nie zweryfikuje istoty tej
>>>>>> relacji.
>>>>> pozwolę sobie tylko stwierdzić, że to tylko twój pogląd, wzięty
>>>>> najprawdopodobniej z jakiegoś przykrego doświadczenia.
>>>> Uniknęłam wszelkich przykrych doświadczeń, nie oczekując przyjaźni - a
>>>> najprawdopodobniej rozumiemy oboje przyjaźń zupełnie inaczej, stąd
>>>> niemożność wspólnych ustalen :-)
>>> A poza tym - najlepszym przyjacielemkobiety są diamenty :-)
>> a zakochują się w dostawcach przyjaciół :)
>
> Dlatego najlepiej, jak ja, przyjaźnić się z mężem :-)
a kiedy bidak nie ma na diamenty?
--
16.11.2008 z dzisiejszej próby
http://www.lastfm.pl/music/max+km+trener/Pan+Krzyszt
of+w+kawa%C5%82kach.+I+nie+tylko/Samotno%C5%9B%C4%87
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
242. Data: 2008-11-18 21:56:12
Temat: Re: Zgwałcona kobieta jak ukrzyżowany JezusIkselka pisze:
> Dnia Tue, 18 Nov 2008 22:34:25 +0100, tren R napisał(a):
>
>> Ikselka pisze:
>>
>>> Nie ma prawdziwych przyjaciół. To pojęcie jest abstraktem. Są znajomi oraz
>>> ci, których nazywamy przyjaciółmi, póki życie nie zweryfikuje istoty tej
>>> relacji.
>> pozwolę sobie tylko stwierdzić, że to tylko twój pogląd, wzięty
>> najprawdopodobniej z jakiegoś przykrego doświadczenia.
>
> Uniknęłam wszelkich przykrych doświadczeń, nie oczekując przyjaźni - a
> najprawdopodobniej rozumiemy oboje przyjaźń zupełnie inaczej, stąd
> niemożność wspólnych ustalen :-)
Możność jest, tylko Ty nie lubisz podkopywać własnych przekonań
--
//-\\ || )) //-\\ ][\/][
a...@p...onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
243. Data: 2008-11-18 22:00:47
Temat: Re: Zgwałcona kobieta jak ukrzyżowany Jezusadamoxx1 pisze:
> Ikselka pisze:
>> Dnia Tue, 18 Nov 2008 22:34:25 +0100, tren R napisał(a):
>>
>>> Ikselka pisze:
>>>
>>>> Nie ma prawdziwych przyjaciół. To pojęcie jest abstraktem. Są znajomi oraz
>>>> ci, których nazywamy przyjaciółmi, póki życie nie zweryfikuje istoty tej
>>>> relacji.
>>> pozwolę sobie tylko stwierdzić, że to tylko twój pogląd, wzięty
>>> najprawdopodobniej z jakiegoś przykrego doświadczenia.
>> Uniknęłam wszelkich przykrych doświadczeń, nie oczekując przyjaźni - a
>> najprawdopodobniej rozumiemy oboje przyjaźń zupełnie inaczej, stąd
>> niemożność wspólnych ustalen :-)
>
> Możność jest, tylko Ty nie lubisz podkopywać własnych przekonań
zdaje się, że przeważająca większość ludzi dorosłych nie lubi tego typu
podkopów.
--
16.11.2008 z dzisiejszej próby
http://www.lastfm.pl/music/max+km+trener/Pan+Krzyszt
of+w+kawa%C5%82kach.+I+nie+tylko/Samotno%C5%9B%C4%87
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
244. Data: 2008-11-18 22:02:47
Temat: Re: Zgwałcona kobieta jak ukrzyżowany Jezus
Użytkownik "medea" <e...@p...fm> napisał w wiadomości
news:gfv9jf$ij8$1@nemesis.news.neostrada.pl...
> Redart pisze:
> O! Właściwie to chyba zmieniam zdanie. Tutaj za istotne widziałabym przede
> wszystkim kontakty z _tą_samą_ płcią. Jeśli kobieta ma niepoukładane
> stosunki z innymi kobietami, to nie będzie umiała się pogodzić z
> przemijaniem. Jeśli kobieta w innych kobietach widzi tylko potencjalne
> konkurentki, albo uważa, że one tylko tak ją postrzegają, to nie zgodzi
> się z utratą własnej atrakcyjności. Bo nie wykształci żadnego innego
> sposobu komunikowania się, niż przez "kody" płciowości. Dlatego tak ważna
> dla kobiet jest przyjaźń między nimi. Zaczyna się zwykle od mamy.
> Niesamowite!
To ciekawe, nie pomyślałem o tym w ten sposób. Brzmi wiarygodnie, zapamiętam
;)
> No tak, to jest trudne do zniesienia. Ikselka wydaje mi się zachłyśnięta
> tą swoją religijnością. Musi to z niej jakoś ujść.
... i jak cebe twierdzi, że to nie ma nic wspólnego z dewocją, tylko
indywidualną hmm... niezależnością światopoglądową ...
Ok, i niech tak zostanie.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
245. Data: 2008-11-18 22:08:01
Temat: Re: Zgwałcona kobieta jak ukrzyżowany JezusDnia Tue, 18 Nov 2008 22:42:04 +0100, medea napisał(a):
> (...)
> Nie jest zaprzeczeniem. Ja mam po prostu trochę inne wyobrażenie
> przyjaźni. Nie idealizuję jej ponad ludzkie siły. Mówiąc o prawdziwej
> przyjaźni między kobietami, miałam na myśli raczej "duchowe"
> porozumienie między nimi, zrozumienie, akceptację, wspólną zabawę,
> zaufanie rozumiane jako brak obaw, brak poczucia stanowienia
> konkurencji, rywalizacji. Musiałabym się dłużej zastanowić, jak to
> opisać, ale nie chodzi mi w sumie o taką wzniosłą bohaterską przyjaźń na
> śmierć i życie, tylko czerpanie autentycznej przyjemności z przebywania
> z tą drugą kobietą. Chociażby przez jakiś czas.
Ach, więc nie myślimy o tym samym. Mam dosyć liczne damskie towarzystwo.
Znajome, dobre znajome i bardzo dobre znajome. Tak je klasyfikuję, ale
wszystkie one spełniają te warunki, które wymieniłas. Od przyjaźni wymagam
jeszcze więcej. A jeśli miłość (bo to się dla mnie łączy, w małżeństwie
np.), to tylko raz i po grób.
> Życie się często tak
> układa, że trudno jest zachować przez cały czas ten sam stopień
> zażyłości, nawet jeśli obie osoby żyją.
> Generalnie uważam, że taka przyjaźń wiele uczy. Sądzę, że przynajmniej
> mnie wiele nauczyła.
> Przyjaźń z facetem, to zupełnie co innego. Też na pewno dużo daje, ale z
> zupełnie innej strony.
Miałam na myśli przyjaźń z facetem w małżeństwie. To rzadkie zjawisko.
>
>> Nie ma prawdziwych przyjaciół. To pojęcie jest abstraktem.
>
> Aha.
>
>
>> Nie jestem zachłyśnięta religijnością (a nawet w ogóle nie jestem
>> religijna, chyba mylisz pojęcia)
>
> Co to znaczy, że nie jesteś religijna?
Religijność to przewaga zachowań/postaw/przemyśleń zgodnych z uprzednio
przyjetą wiarą nad ogólnożyciowymi. W tym rozumieniu nie jestem religijna.
To, jak żyję, nie jest podyktowane religią, jest tylko z nią zbieżne. Moja
fascynacja religią jest wtórna - odkryłam po prostu w którymś momencie
życia, poznawszy bardziej jej założenia, że sama z siebie, bez niej, nie
znając jej wcześniej, żyję zgodnie z nią. To było olsnienie: zrozumiałam,
że religia to nie narzucone ludziom nie wiadomo dlaczego zasady, lecz
odwrotnie: łączność między ludźmi żyjącymi wg pewnych zasad i wspólne ich
uznawanie oraz przekazywanie sobie nawzajem :-)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
246. Data: 2008-11-18 22:08:36
Temat: Re: Zgwałcona kobieta jak ukrzyżowany JezusDnia Tue, 18 Nov 2008 22:46:45 +0100, Redart napisał(a):
> Użytkownik "Ikselka" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
> news:1fazc27xa1wbv$.jp30b4y58xv6$.dlg@40tude.net...
>> Dnia Tue, 18 Nov 2008 22:02:32 +0100, Redart napisał(a):
>>
>>> Użytkownik "tren R" <t...@n...sieciowy> napisał w wiadomości
>>> news:gfv9nn$s4b$1@news.onet.pl...
>>>> nadstawię drugi półdupek
>>>
>>> Wrażliwi nie czytać.
>>>
>>> ---
>>>
>>> Ponoć często się zdarza(ło), że wisielec w ostatnich podrygach dostawał
>>> wzwodu.
>>> Mówią, że nawet i wytrysk zdarzyć się mógł.
>>>
>>> Jak myślisz, czy Chrystusowi mogło się coś podobnego przytrafić na krzyżu
>>> ?
>>
>> Chrystus nie umarł nagle. Miał czas na powstrzymanie i wygaszenie
>> odruchów.
>> A Twoje rozważania sa równie żenujące, co naiwne.
>
> Ale to miała być pułapka na trenera, a tu znowu wieloryb sieci rwie ...
Dobra, to mi zaznaczaj jakoś te swoje pół-łapki :-)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
247. Data: 2008-11-18 22:13:57
Temat: Re: Zgwałcona kobieta jak ukrzyżowany JezusDnia Tue, 18 Nov 2008 22:54:14 +0100, Redart napisał(a):
>> Chrystus nie umarł nagle. Miał czas na powstrzymanie i wygaszenie
>> odruchów.
>> A Twoje rozważania sa równie żenujące, co naiwne.
>
> 1. Po co miał odruchy wygaszać ? Żeby sobie wstydu na krzyżu nie narobić ?
> Znaczy się szatka miała go estetycznie okrywać do końca ?
Boszsz, widzisz i nie grzmisz :-)
Przecież to było zgryźliwe, co napisałam.
Nosz, powtarzam, przecież Chrystus nie umarł nagle. Te odruchowe reakcje,
do których się z takim upodobaniem i ciekawością dziecka przyczepiłeś,
pojawiają się w momencie przerwania rdzenia kręgowego w sposób nagły. Jak
można jasniej wytłumaczyć, żeby dziecko zrozumiało...
> (...)
> Pomyśl sobie, że właśnie o to przez emocje m.in. zażenowania bardzo
> blisko obcujemy z cierpieniem Chrystusa - w takiej właśnie ludzkiej postaci.
>
> Możesz się przyłączyć (tyle, że chyba już kończymy ...), a możesz obcować
> po swojemu - w sposób 'nieżenujący' i 'nienaiwny'.
Wasze obcowanie z cierpieniem Chrystusa w ten a nie inny sposób wynika
raczej z niedoczytania na temat Jego śmierci. Jest na ten temat sporo w
literaturze katolickiej i naukowej, może kiedyś wam cos wyszukam.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
248. Data: 2008-11-18 22:14:16
Temat: Re: Zgwałcona kobieta jak ukrzyżowany Jezus
Użytkownik "Ikselka" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
news:6andv42tvkbs$.1g5wed13h1uzn$.dlg@40tude.net...
> Religijność to przewaga zachowań/postaw/przemyśleń zgodnych z uprzednio
> przyjetą wiarą nad ogólnożyciowymi. W tym rozumieniu nie jestem religijna.
> To, jak żyję, nie jest podyktowane religią, jest tylko z nią zbieżne. Moja
> fascynacja religią jest wtórna - odkryłam po prostu w którymś momencie
> życia, poznawszy bardziej jej założenia, że sama z siebie, bez niej, nie
> znając jej wcześniej, żyję zgodnie z nią. To było olsnienie: zrozumiałam,
> że religia to nie narzucone ludziom nie wiadomo dlaczego zasady, lecz
> odwrotnie: łączność między ludźmi żyjącymi wg pewnych zasad i wspólne ich
> uznawanie oraz przekazywanie sobie nawzajem :-)
IMHO religijność to przede wszystkim dobra, szczera łączność z samym sobą.
Pełna łagodności ale też przejrzystości i uwagi. Dobra łączność z innymi
ludźmi
jest bardziej jako 'nagroda' dla dobrze wykonanej pracy w tym miejscu.
Inaczej
tworzą się kółka wzajemnej adoracji - i wszystko jedno czy wokół religii,
czy wokół czegoś innego.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
249. Data: 2008-11-18 22:14:20
Temat: Re: Zgwałcona kobieta jak ukrzyżowany JezusDnia Tue, 18 Nov 2008 22:54:23 +0100, tren R napisał(a):
> Ikselka pisze:
>> Dnia Tue, 18 Nov 2008 22:41:51 +0100, tren R napisał(a):
>>
>>> Ikselka pisze:
>>>> Dnia Tue, 18 Nov 2008 22:36:04 +0100, Ikselka napisał(a):
>>>>
>>>>> Dnia Tue, 18 Nov 2008 22:34:25 +0100, tren R napisał(a):
>>>>>
>>>>>> Ikselka pisze:
>>>>>>
>>>>>>> Nie ma prawdziwych przyjaciół. To pojęcie jest abstraktem. Są znajomi oraz
>>>>>>> ci, których nazywamy przyjaciółmi, póki życie nie zweryfikuje istoty tej
>>>>>>> relacji.
>>>>>> pozwolę sobie tylko stwierdzić, że to tylko twój pogląd, wzięty
>>>>>> najprawdopodobniej z jakiegoś przykrego doświadczenia.
>>>>> Uniknęłam wszelkich przykrych doświadczeń, nie oczekując przyjaźni - a
>>>>> najprawdopodobniej rozumiemy oboje przyjaźń zupełnie inaczej, stąd
>>>>> niemożność wspólnych ustalen :-)
>>>> A poza tym - najlepszym przyjacielemkobiety są diamenty :-)
>>> a zakochują się w dostawcach przyjaciół :)
>>
>> Dlatego najlepiej, jak ja, przyjaźnić się z mężem :-)
>
> a kiedy bidak nie ma na diamenty?
Kiedyś nie miał - i też się przyjaźniliśmy.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
250. Data: 2008-11-18 22:14:42
Temat: Re: Zgwałcona kobieta jak ukrzyżowany JezusDnia Tue, 18 Nov 2008 22:56:12 +0100, adamoxx1 napisał(a):
> Ikselka pisze:
>> Dnia Tue, 18 Nov 2008 22:34:25 +0100, tren R napisał(a):
>>
>>> Ikselka pisze:
>>>
>>>> Nie ma prawdziwych przyjaciół. To pojęcie jest abstraktem. Są znajomi oraz
>>>> ci, których nazywamy przyjaciółmi, póki życie nie zweryfikuje istoty tej
>>>> relacji.
>>> pozwolę sobie tylko stwierdzić, że to tylko twój pogląd, wzięty
>>> najprawdopodobniej z jakiegoś przykrego doświadczenia.
>>
>> Uniknęłam wszelkich przykrych doświadczeń, nie oczekując przyjaźni - a
>> najprawdopodobniej rozumiemy oboje przyjaźń zupełnie inaczej, stąd
>> niemożność wspólnych ustalen :-)
>
> Możność jest, tylko Ty nie lubisz podkopywać własnych przekonań
Podkop swoje, czemu to ja mam kopać?
:-)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |