Data: 2010-04-14 09:00:02
Temat: Re: Zimnokrwiści. Re: Zamurowało was czy jak?
Od: "Panslavista" <p...@i...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Ikselka" <i...@g...pl> wrote in message
news:1in8f1y3j3xe8$.11yfpo0lx3xul$.dlg@40tude.net...
> Dnia Wed, 14 Apr 2010 09:33:15 +0200, Ender napisał(a):
>
>> Ikselka pisze:
>>> Dnia Wed, 14 Apr 2010 09:12:49 +0200, Ikselka napisał(a):
>>>
>>>> Dnia Wed, 14 Apr 2010 09:03:34 +0200, Ender napisał(a):
>>>>
>>>>> Ikselka pisze:
>>>>>> Dnia Wed, 14 Apr 2010 00:07:16 +0200, Chiron napisał(a):
>>>>>>
>>>>>>> Użytkownik "Paulinka" <p...@w...pl> napisał w
>>>>>>> wiadomości news:hq2op1$krb$1@node1.news.atman.pl...
>>>>>>>> Chiron pisze:
>>>>>>>>> Użytkownik "Paulinka" <p...@w...pl> napisał
>>>>>>>>> w
>>>>>>>>> wiadomości news:hq2p6l$h4e$20@node2.news.atman.pl...
>>>>>>>>>> Chiron pisze:
>>>>>>>>>>> Użytkownik "zażółcony" <z...@e...onet.pl> napisał w wiadomości
>>>>>>>>>>> news:himvkqeeb0w8.qfbr682t2c3i$.dlg@40tude.net...
>>>>>>>>>>>> Dnia Tue, 13 Apr 2010 22:24:12 +0200, Chiron napisał(a):
>>>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>>>>> Aaa- o to chodzi. Sorki, Redi. Ghosta mam w KF, więc czasami
>>>>>>>>>>>>> źle
>>>>>>>>>>>>> odczytuję-
>>>>>>>>>>>>> widzę odpowiedź, a mylę, do kogo. Przepraszam, ale Ciebie nie
>>>>>>>>>>>>> skilowałem.
>>>>>>>>>>>>> Przykro Ci? Lubię Cię czasem czytać- ale jak nie chcesz, mogę
>>>>>>>>>>>>> do
>>>>>>>>>>>>> Ciebie nie
>>>>>>>>>>>>> pisać. Wystarczy powiedzieć.
>>>>>>>>>>>> Ech, Chiron, Chiron ... ;) I co ja mam z Tobązrobić ...
>>>>>>>>>>>> Twoje deklaracje sympatii troszkę mnie krępują,
>>>>>>>>>>>> ale jednak cieszą ... Szkoda, że poza sympatią, w sferze
>>>>>>>>>>>> poglądów - to jakby jakaś mała ścianka ... Murek.
>>>>>>>>>>> Czytam, uczę się. Staram się też coś Ci przekazać- i czuję mur.
>>>>>>>>>>> No ale
>>>>>>>>>>> to Twoja sprawa. Niczego nie musisz ode mnie brać. Mam pomysł,
>>>>>>>>>>> że nie
>>>>>>>>>>> potrafisz- no ale co ja mogę?:-)
>>>>>>>>>> Chiron jestem tu od roku, jeszcze nic od Ciebie pozytywnego nie
>>>>>>>>>> wzięłam.
>>>>>>>>>> Mam poczucie, ze piszesz tak, że powinnam, ale jakby się z tym
>>>>>>>>>> nic nie
>>>>>>>>>> dzieje. NIC. W ogóle Ciebie nie czuję, a już jeśli to negatywnie.
>>>>>>>>>> Pewnie to moja wina. Nie mam nic do katolików, wegan,
>>>>>>>>>> homoseksualistów,
>>>>>>>>>> Żydów, Niemców, feministek.
>>>>>>>>> OK- nie widzę w tym żadnej winy. Ja od Ciebie się co nieco
>>>>>>>>> nauczyłem.
>>>>>>>>> Lubię się uczyć. Kiedyś (zawodowo) uczyłem innych, ale nie
>>>>>>>>> sprawiało mi
>>>>>>>>> to wiele radości. Wydaje mi się, że uczę się od tych, którzy mają
>>>>>>>>> coś, co
>>>>>>>>> ja uważam za potrzebne mi. W zamian każdy może sobie wziąć ode
>>>>>>>>> mnie- co
>>>>>>>>> tam chce. A jak nie chce nic- no cóż- ani na tym nie tracę, ani
>>>>>>>>> nie
>>>>>>>>> zyskuję. Paulinko- ja nie mam żadnej misji.
>>>>>>>> Przesadziłam, wzięłam od Ciebie potrzebę widzenia drugiego
>>>>>>>> człowieka
>>>>>>>> _ZASSZE_ dobrze, ale ja mam ją w sobie i widzę ją inaczej. I
>>>>>>>> przysięgam
>>>>>>>> Chiron nie próbuję Cię obrazić.
>>>>>>>
>>>>>>> Ja tego nie potrafię- choć się staram. No, czasem mi wychodzi:-).
>>>>>>> Ponoć
>>>>>>> Dalaj Lamie udało się przejść obok posterunków chińskich żołnierzy,
>>>>>>> bo
>>>>>>> widział tam zagubionych ludzi z ich problemami, i czuł miłość,
>>>>>>> współczucie.
>>>>>>> Jego towarzyszom się nie udało- w chińskich żolnierzach widzieli
>>>>>>> tylko
>>>>>>> wrogów...
>>>>>> Kilka osób tutaj okresliłam na swój prywatny użytek "zimnokrwistymi".
>>>>>> To
>>>>>> ludzie, których razi lub nie potrafią lub zawstydza okazywanie na
>>>>>> zewnątrz
>>>>>> uczuć wyższych - miłości, dumy, żałoby, tęsknoty, poczucia idei,
>>>>>> patriotyzmu itp. Każą mi to robić "w domu", bo kłuję ich w szeroko
>>>>>> zamknięte oczy. Znam takie osoby też w realu. Umiejące "na zewnątrz"
>>>>>> okazywać tylko nienawiść, niezdowolenie, sceptycyzm, zwątpienie w
>>>>>> czyjąś
>>>>>> autentyczność. Zoabserwowałam, że łączy ich jedno: niespełnienie w
>>>>>> miłości
>>>>>> i życiu intymnym. Od tego się zaczyna.
>>>>>>
>>>>>> Do takich ludzi należy np moja stryjeczna siostra: pochodząca z domu,
>>>>>> gdzie
>>>>>> rodzice się nie kochali, chcąc go jak najszybciej opuścić zaszła w
>>>>>> ciażę z
>>>>>> jednym z kolegów, niestety zimnym materialistą jak jej rodzice, na
>>>>>> jej
>>>>>> dodatkowe nieszczęście w dodatku chamem i brutalem oraz człowiekiem z
>>>>>> psychicznymi odchyłkami. Ponieważ i w jej małżeństwie nie było
>>>>>> miłości,
>>>>>> była obcość i znęcanie, po latach zakończyło się ono z wielkim
>>>>>> hukiem. Całe
>>>>>> jej życie, uważam że niestety także z jej winy (bo wybrała
>>>>>> przypadkowego
>>>>>> człowieka), nie tylko jej męża, upłynęło bez miłości, na oszukiwaniu
>>>>>> siebie, obojga nawzajem zresztą, na skupieniu wobec tego tylko na
>>>>>> robionych
>>>>>> gęsto pieniądzach. Ona to widzi, bo jest myślącą istotą, sama mi mówi
>>>>>> o
>>>>>> tym, co zauważa po latach.
>>>>>> Jednocześnie, kiedy powiedziałam jej, że dobrze, iż Państwo Kaczyńscy
>>>>>> zginęli razem, odpowiedziała: "No i co z tego, przecież i tak wrócili
>>>>>> osobno".
>>>>>>
>>>>>> Jej życie ją okaleczyło tak bardzo, że nie mogę, nie jestem w stanie
>>>>>> do
>>>>>> niej dotrzeć. Ona NIE ROZUMIE. Dla niej moje słowa nie oznaczaly nic
>>>>>> ponad
>>>>>> komunikacyjne perturbacje z cialami, wynikłe z wypadku. Moja siostra
>>>>>> jest
>>>>>> "zimnokrwista". Kocham ją i tak, bo jest po prostu okaleczona,
>>>>>> wspieram ją
>>>>>> na ile mogę i jestem z nią.
>>>>> Sama chyba doskonale orientujesz się, jaka jest różnica pomiędzy
>>>>> ulgą, a przyjemnością.
>>>>> Dla takiego palacza, zaciągnięcie się dymkiem z papierosa po godzinie
>>>>> czy dwóch od ostatniego to wręcz rozkosz, a dla nie palacza każde
>>>>> przebywanie choćby obok to raczej nieprzyjemne doznanie.
>>>>> Podobnie z emocjami.
>>>>> Nie czarujmy się, negatywne emocje jak żal, ból, smutek nie są ogólnie
>>>>> przyjemne, jednak niektórzy wolą (muszą) w nich trwać przez jakiś
>>>>> czas,
>>>>> a niektórzy chcieliby się od nich jak najszybciej uwolnić (dociąć).
>>>>> I bynajmniej nie nazwałbym ich okaleczonymi.
>>>>> ENder
>>>> Ale nie chodzi o emocje i zanurzanie się w nich na całe godziny, chodzi
>>>> o
>>>> rozumienie.
>>>
>>> Ja rozumiem palaczy - ale oni nie rozumieją mnie, mojego wstrętu do dymu
>>> papierosowego i ich zobojetniania się nim. Palą, bo uważają, ze skoro
>>> wpadli w nałóg, to są wytłumaczeni ze swojej obojetności. Uważają, że
>>> skoro
>>> ja nie palę, to właśnie JA powinnam wyjść.
>>
>> No więc właśnie.
>> Wyobraź sobie teraz analogiczną sytuację człowieka wolnego od negatynych
>> emocji, a człowiek w nich pogrążonego, jak w oparach swojego
>> dymku z papierosa i jak Ci się nie podoba, to możesz wyjść.
>> ENder
>
> Tylko że ten ich zobojętniający dym sceptycyzmu dociera wszędzie. Nie mogę
> po prostu wyjść, bo wszędzie, dokąd pójdę, oni idą za mną i każą mi
> wychodzić stamtąd, dokąd właśnie weszłam.
Zimne larwy?
|