Data: 2010-04-14 08:09:44
Temat: Re: Zimnokrwiści. Re: Zamurowało was czy jak? (was: Zamurowało was czy jak?)
Od: "Chiron" <e...@o...eu>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Ikselka" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
news:3cr8yiwevpeh$.1xybwkufbwnum.dlg@40tude.net...
> Dnia Wed, 14 Apr 2010 00:07:16 +0200, Chiron napisał(a):
>
>> Użytkownik "Paulinka" <p...@w...pl> napisał w
>> wiadomości news:hq2op1$krb$1@node1.news.atman.pl...
>>> Chiron pisze:
>>>> Użytkownik "Paulinka" <p...@w...pl> napisał w
>>>> wiadomości news:hq2p6l$h4e$20@node2.news.atman.pl...
>>>>> Chiron pisze:
>>>>>> Użytkownik "zażółcony" <z...@e...onet.pl> napisał w wiadomości
>>>>>> news:himvkqeeb0w8.qfbr682t2c3i$.dlg@40tude.net...
>>>>>>> Dnia Tue, 13 Apr 2010 22:24:12 +0200, Chiron napisał(a):
>>>>>>>
>>>>>>>> Aaa- o to chodzi. Sorki, Redi. Ghosta mam w KF, więc czasami źle
>>>>>>>> odczytuję-
>>>>>>>> widzę odpowiedź, a mylę, do kogo. Przepraszam, ale Ciebie nie
>>>>>>>> skilowałem.
>>>>>>>> Przykro Ci? Lubię Cię czasem czytać- ale jak nie chcesz, mogę do
>>>>>>>> Ciebie nie
>>>>>>>> pisać. Wystarczy powiedzieć.
>>>>>>> Ech, Chiron, Chiron ... ;) I co ja mam z Tobązrobić ...
>>>>>>> Twoje deklaracje sympatii troszkę mnie krępują,
>>>>>>> ale jednak cieszą ... Szkoda, że poza sympatią, w sferze
>>>>>>> poglądów - to jakby jakaś mała ścianka ... Murek.
>>>>>> Czytam, uczę się. Staram się też coś Ci przekazać- i czuję mur. No
>>>>>> ale
>>>>>> to Twoja sprawa. Niczego nie musisz ode mnie brać. Mam pomysł, że nie
>>>>>> potrafisz- no ale co ja mogę?:-)
>>>>>
>>>>> Chiron jestem tu od roku, jeszcze nic od Ciebie pozytywnego nie
>>>>> wzięłam.
>>>>> Mam poczucie, ze piszesz tak, że powinnam, ale jakby się z tym nic nie
>>>>> dzieje. NIC. W ogóle Ciebie nie czuję, a już jeśli to negatywnie.
>>>>> Pewnie to moja wina. Nie mam nic do katolików, wegan,
>>>>> homoseksualistów,
>>>>> Żydów, Niemców, feministek.
>>>>
>>>> OK- nie widzę w tym żadnej winy. Ja od Ciebie się co nieco nauczyłem.
>>>> Lubię się uczyć. Kiedyś (zawodowo) uczyłem innych, ale nie sprawiało mi
>>>> to wiele radości. Wydaje mi się, że uczę się od tych, którzy mają coś,
>>>> co
>>>> ja uważam za potrzebne mi. W zamian każdy może sobie wziąć ode mnie- co
>>>> tam chce. A jak nie chce nic- no cóż- ani na tym nie tracę, ani nie
>>>> zyskuję. Paulinko- ja nie mam żadnej misji.
>>>
>>> Przesadziłam, wzięłam od Ciebie potrzebę widzenia drugiego człowieka
>>> _ZASSZE_ dobrze, ale ja mam ją w sobie i widzę ją inaczej. I przysięgam
>>> Chiron nie próbuję Cię obrazić.
>>
>>
>>
>> Ja tego nie potrafię- choć się staram. No, czasem mi wychodzi:-). Ponoć
>> Dalaj Lamie udało się przejść obok posterunków chińskich żołnierzy, bo
>> widział tam zagubionych ludzi z ich problemami, i czuł miłość,
>> współczucie.
>> Jego towarzyszom się nie udało- w chińskich żolnierzach widzieli tylko
>> wrogów...
>
> Kilka osób tutaj okresliłam na swój prywatny użytek "zimnokrwistymi". To
> ludzie, których razi lub nie potrafią lub zawstydza okazywanie na zewnątrz
> uczuć wyższych - miłości, dumy, żałoby, tęsknoty, poczucia idei,
> patriotyzmu itp. Każą mi to robić "w domu", bo kłuję ich w szeroko
> zamknięte oczy. Znam takie osoby też w realu. Umiejące "na zewnątrz"
> okazywać tylko nienawiść, niezdowolenie, sceptycyzm, zwątpienie w czyjąś
> autentyczność. Zoabserwowałam, że łączy ich jedno: niespełnienie w miłości
> i życiu intymnym. Od tego się zaczyna.
>
> Do takich ludzi należy np moja stryjeczna siostra: pochodząca z domu,
> gdzie
> rodzice się nie kochali, chcąc go jak najszybciej opuścić zaszła w ciażę z
> jednym z kolegów, niestety zimnym materialistą jak jej rodzice, na jej
> dodatkowe nieszczęście w dodatku chamem i brutalem oraz człowiekiem z
> psychicznymi odchyłkami. Ponieważ i w jej małżeństwie nie było miłości,
> była obcość i znęcanie, po latach zakończyło się ono z wielkim hukiem.
> Całe
> jej życie, uważam że niestety także z jej winy (bo wybrała przypadkowego
> człowieka), nie tylko jej męża, upłynęło bez miłości, na oszukiwaniu
> siebie, obojga nawzajem zresztą, na skupieniu wobec tego tylko na
> robionych
> gęsto pieniądzach. Ona to widzi, bo jest myślącą istotą, sama mi mówi o
> tym, co zauważa po latach.
> Jednocześnie, kiedy powiedziałam jej, że dobrze, iż Państwo Kaczyńscy
> zginęli razem, odpowiedziała: "No i co z tego, przecież i tak wrócili
> osobno".
>
> Jej życie ją okaleczyło tak bardzo, że nie mogę, nie jestem w stanie do
> niej dotrzeć. Ona NIE ROZUMIE. Dla niej moje słowa nie oznaczaly nic ponad
> komunikacyjne perturbacje z cialami, wynikłe z wypadku. Moja siostra jest
> "zimnokrwista". Kocham ją i tak, bo jest po prostu okaleczona, wspieram ją
> na ile mogę i jestem z nią.
Mając podobne zdanie i doświadczenia- mam jednak taki pomysł, że ktoś taki
może coś pojąć obserwując nas, lub...wcale. Jednak na początku swojej
przemiany- i ja i moja żona zamiast po prostu dawać przykład- mówiliśmy
innym o ich wadach, które w naszym przekonaniu przeszkadzały im w życiu, a
których niedostrzegali. Efekt był, jaki był, bo być musiał- potraciliśmy
większość znajomych:-). Nawet dość delikatne powiedzenie komuś, co on zrobił
źle i jest w stanie naprawić, aby nie mieć problemów w przyszłości-
spowodowało spięcie z bardzo dobrą znajomą żony. Zrozumieliśmy podczas
sprzeczki z naszymi znajomymi, kiedy ona powiedziała nam, że co my sobie
wyobrażamy, że jesteśmy tacy doskonali? zrozumieliśmy, że tak nas odbierają
ludzie: my- jesteśmy doskonali, wy- takie malutkie ludziki. Przeprosiliśmy
ich i opowiedzieliśmy o nas, naszej drodze- i przestali się dąsać. Od tej
pory już tak nie robimy:-).
--
Serdecznie pozdrawiam
Chiron
Nie siadam do alkoholu z Marchewką i Redartem.
|