Data: 2010-01-03 23:11:15
Temat: Re: Zmiana perspektywy widzenia
Od: "Re dart" <d...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "glob" <r...@g...com> napisał w wiadomości
news:096fa8a4-60df-43e7-9490-8213e3483ba8@22g2000yqr
.googlegroups.com...
Re dart napisał(a):
> Użytkownik "glob" <r...@g...com> napisał w wiadomości
> news:78dae730-cfa7-4893-b247-ad6f3c5f27e8@s3g2000yqs
.googlegroups.com...
>
> >Gdzie ty widziałeś w Polsce wojny religijne, chcesz porównywać wojnę
> >trzydziestoletnią gdzie ginie jedna czwarta europy, do wypędzenia
> >Arian, ty się puknij w ten pusty sedes.
>
> A rozpierdziucha w 1410 czyli rozwałka Krzyżaków i wszystkie rozwałki
> wcześniej
> to była wojna religijna, czy nie ?
> Bo w sumie się zastanawiam nad definicją wojny religijnej.
> Zawsze chodziło o władzę i politykę, a w co sobie tam lud wierzył to było
> tylko wtedy istotne, gdy ten lud płacił podatki nie temu, co trzeba.
>Ano widzisz wojna trzydziestoletnia była też walką o wpływy tak
>naprawdę wielkich rodzin panujących, ale też w imie religii ta wojna
>oficjalnie była toczona. A bitwa pod w 1410r nie była walką z religią
>chrześcijańską, co wiele zapytań w Europie o tym do Polaków było,
>tylko z ciemierzcą ZAkonem i te dowody naszego upodlenia w Europie
>były obwieszczanie, że chodzi o bezprawie postępowania Zakonu, a nie
>chrześcijaństwo.
"Faktem historycznym jest, że prawie 600 lat temu, po bitwie pod Grunwaldem,
ówczesny papież Marcin V obłożył klątwą króla polskiego i wszystkich Polaków
/za walkę przeciw Kościołowi Świętemu/"
Żródło: Wizyta-cja, "Fakty i Mity" Nr 21 (325) 26 maja- 1 czerwca 2006
A wojna stuletnia to była religijna czy nie ? No niby nie ... Po prostu sie
francuzi naparzali z brytolami, raz jedni mieli przewagę, raz drudzy ...
Jak spojrzeć w wikipedię:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Wojna_stuletnia
to prózno szukać słów majacych coś do 'katol...', 'chrzes...', 'papież.
Ale jak spojrzeć na jej skutki - powstanie kościoła anglikańskiego,
zmagania Henryka IV z papieżem, potem Elżbiety już bardzo konkretnie
z Hiszpanami ... Do tego wcześniej mit dziewicy orleańskiej itp itd ...
to była religijna, czy nie ?
Wojna ma zawsze przynajmniej te dwa dna: dno płytkie, dla ludu
- i tam prawie zawsze jest bardzo wyraźny wątek religijny,
obrona wiary, wartości, moralności - całą masa różnej maści nacjonalizmów.
I dno głębsze - gdzie dominuje polityka, walka o władzę itp itd. Trochę się
ostatnio wartości zmieniły, unowocześniły. Coraz częściej walczy się
nie o 'wiarę w Chrystusa' ale o 'wolność'.
Sięgając jeszcze w inny rejon: takim hasłem właśnie w Stanach Zjednoczonych
północ mobilizowała ludność (w tym niewolników) do rozwalenia południa.
A głębsze dno było takie, że import tanich towarów przemysłowych
z Europy (z którego chętnie korzystało południe) hamował rozwój droższego
(bo mniej zaawansowanego) przemysłu w stanach północnych. Innymi słowy:
nie mogli sobie północni przemysłowcy ciągnąć cen w górę. Tak jak
mniej więcej dzisiaj Chiny stopują rozwój m.in. naszej gospodarki.
I dziś też bardzo chętnie rozpowszechniamy głosy, że Chiny są
ostoją niewolnictwa. Ale jednocześnie są tzw. eksporterem deflacji
i ratują nas w czasach kryzysów ... No i mają potężny potencjał
militarny, łącznie z najnowszymi technologiami - więc USA (dumni
spadkobiercy Północy ...) u nich porządku nie zrobi ...
|