Re dart napisał(a):
> Użytkownik "glob" <r...@g...com> napisał w wiadomości
> news:78dae730-cfa7-4893-b247-ad6f3c5f27e8@s3g2000yqs
.googlegroups.com...
>
> >Gdzie ty widziałeś w Polsce wojny religijne, chcesz porównywać wojnę
> >trzydziestoletnią gdzie ginie jedna czwarta europy, do wypędzenia
> >Arian, ty się puknij w ten pusty sedes.
>
> A rozpierdziucha w 1410 czyli rozwałka Krzyżaków i wszystkie rozwałki
> wcześniej
> to była wojna religijna, czy nie ?
> Bo w sumie się zastanawiam nad definicją wojny religijnej.
> Zawsze chodziło o władzę i politykę, a w co sobie tam lud wierzył to było
> tylko wtedy istotne, gdy ten lud płacił podatki nie temu, co trzeba.

No tak, ale spójrz na całość, ikselcia się cieszy, a przecież Polska
wpieprzyła wtenczas średniowiecznej europie.
Oczywiście nie walczyliśmy z wiarą, ale walczyliśmy z zamordyzmem
zakonu, a zakon to przecież reprezentanci krzyża byli. Więc różnica
między Polakami i zakonem była taka, że my katolicyzm traktowaliśmy
jako ozdobę= do podziwiania. A zakon jako prawdę o życiu, czyli
wymordować w imię dogmatu.
I chyba tobie chodziło o to spostrzeżenie, że nagle ładujemy się z
katolikami, nie.... my ładowaliśmy się z zacietrzewieniem katolickim,
bo my normy olewamy i tak jak pisałem, to dobrze , bo trudno nam
narzucić Hitlerów i Stalinów i tak jest do tej pory, nie słuchamy
klechów i nawet po kolędzie ludzie z domów uciekają, aby się na
obrzydliwca nie natknąć.