Data: 2002-02-04 19:11:15
Temat: Re: Zmienić swoje życie
Od: p...@b...com.pl (Mad)
Pokaż wszystkie nagłówki
Piotrku !
DDA jest się do końca życia ....i to jest ciągła praca nad sobą. Nie wiem
czy miałeś kontakt z ludźmi podobnymi do Ciebie. Rozmowa i spotkania z nimi
wiele dają.
Pozdrawiam i życzę Pogody Ducha
Madzia
----- Original Message -----
From: <p...@p...onet.pl>
To: <p...@n...pl>
Sent: Monday, February 04, 2002 1:41 PM
Subject: Zmienić swoje życie
> Cześć wszystkim
> Piszę na tą grupę, ponieważ chciałbym uzyskać wasze zdanie i może jakąś
radę.
> Jestem prawie 30-letnim DAA. Styl mojego życia - w szczególności sposób
> odnoszenia się do ludzi (najbliższych) jest przeniesiony z domu
rodzinnego.
> Wyniosłem najgorsze nawyki, nauczyłem się z nimi żyć i przyjąłem to jako
normę.
> Mam dziewczynę od kilku lat - wspaniałą kobietę - nie sposób opisać tego
> kilkoma epitetami, ale jest niezwykła. Bardzo ją kocham, ona mnie też
bardzo
> kochała. Ale 'mój normalny sposób życia' przez wiele dni (lat)
"skutecznie"
> ranił ją tak bardzo, że w końcu to piękne uczucie się w niej wypaliło. Ona
> bardzo chciała (i mam nadzieję, że jeszcze coś w niej 'tli się') być ze
mną,
> codziennie mi to udowadniała swoją miłością, a ja nie mogłem tego
dostrzec, ani
> tym bardziej odwzajemnić tego uczucia.
> Ale ostatnio (to zdarzało się kilka razy, ale do mnie nie 'trafiało)
> zdecydowała zerwać z tym 'męczeniem się ze mną', niełatwo jej to przyszło,
bo
> jest bardzo wrażliwa, i myślała też o bólu, jaki mnie wyrządzi przez to.
> Mieliśmy rozmowę (kilka), dużo rzeczy zrozumiałem, dużo rzeczy
zobaczyłem -
> mimo, że ja to cały czas widziałem - spróbowałem spojrzeć z zupełnie
innego
> punktu widzenia (np. z jej punktu), to co zobaczyłem, jest przerażające:
> większość czasu w naszym związku jest przesiąknięte brakiem odwzajemnienia
> miłości z mojej strony, ciągłego upokarzania mojej dziewczyny,
krzywdzenia,
> płaczu, braku zrozumienienia, wprowadzania w kompleksy, przypisywanie
winy, nie
> sposób wymieniać - byłem taki podły, że niewiele da się przelać na papier
i
> niewielu z Was zapewne się z tym spotkało.
> Oczywiście niewiele usprawiedliwia mnie to, że jestem DDA, bo jestem
dorosły,
> mam rozum i wolną wolę i niewiele zrobiłem w kierunku naprawy samego
siebie.
> Dziwne (i straszne) jest to, że ja ciągle coś odkrywam - takie proste
rzeczy,
> uczucia, które ktoś ma w sobie, moje zachowanie - dopiero teraz (oby nie
za
> późno) zauważam - porównuję do normalnego zachowania i nie mogę uwierzyć w
to
> co robiłem. Dziwne jest też to, że ja to wszystko wiedziałem, że oczy to
> widziały, uszy słyszały, ale niewiele z tego docierało do mojego serca.
Teraz
> to wszyskto widzę, to tak, jabkbym wyszedł z siebie, stanął obok, cofnął
taśmę
> i przyglądnął się temu z prawdziwego punktu widzenia.
> Takie zachowanie miałem w stosunku do najbliższych mi osób, które mnie
kochają -
> do mojej dziewczyny, rodziców.
> Przykre jest też to, że moja dziewczyna dała mi jeszcze jedną szansę, ale
> dlatego, że dopuściłem się szantażu (chyba prawdziwego) - nie jestem w
stanie
> żyć bez niej ... I to jest święta prawda, ale kiedy ja to mówię i w jakich
> okolicznościach ?
> Czy ja mam szansę wrócić do normalności, czy mogę zmienić swoje życie, tak
aby
> swoją miłością mógł codziennie udawadniać mojej jedynej, że tylko ona jest
dla
> mnie jedyną prawdziwą wartością w życiu. Boję się bardzo, że sobie nie
poradzę,
> czy ja wogóle SAM sobie poradzę, czy ktoś może mi(nam) pomóc ?
> Dzięki za przeczytanie, jeżeli ktoś doszedł do końca, pozdrawiam
> B
>
>
> --
> Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
>
--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.sci.psychologia
|