Path: news-archive.icm.edu.pl!news.icm.edu.pl!.POSTED!not-for-mail
From: medea <x...@p...fm>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: Znieczulenie
Date: Fri, 06 Apr 2012 12:19:45 +0200
Organization: ICM, Uniwersytet Warszawski
Lines: 30
Message-ID: <jlmfvu$n4v$1@news.icm.edu.pl>
References: <2...@x...googlegroups.com>
<jlji2e$iau$1@news.icm.edu.pl> <jll2v8$sjj$1@node2.news.atman.pl>
NNTP-Posting-Host: aeat218.neoplus.adsl.tpnet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2; format=flowed
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: news.icm.edu.pl 1333707582 23711 79.186.19.218 (6 Apr 2012 10:19:42 GMT)
X-Complaints-To: u...@n...icm.edu.pl
NNTP-Posting-Date: Fri, 6 Apr 2012 10:19:42 +0000 (UTC)
User-Agent: Mozilla/5.0 (Windows NT 6.1; rv:11.0) Gecko/20120327 Thunderbird/11.0.1
In-Reply-To: <jll2v8$sjj$1@node2.news.atman.pl>
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:631342
Ukryj nagłówki
W dniu 2012-04-05 23:31, Paulinka pisze:
> medea pisze:
>> W dniu 2012-04-05 02:17, glob pisze:
>>> Dla mnie jest to niewyobrażalne, że w cywilizowanej podobno Europie,
>>> czyli podobno też polsce, dokonuje się takiego barbarzyństwa i zmusza
>>> do cierpienia kobiety w tym kraju.
>
>> Wiele kobiet już zawczasu decyduje się na znieczulenie (chociaż
>> jeszcze nie wiedzą, jaki to ból, od razu zakładają, że się
>> znieczulą), a ono samo nie jest ani bezbolesne, ani bez znaczenia dla
>> zdrowia (zastrzyk w kręgosłup, ja dziękuję, wolę rodzić)
>
> Zastrzyk jest podawany w znieczuleniu miejscowym i w ogóle nie boli.
Słyszałam, że boli, jeśli nie sam zastrzyk, to potem. Ale bardziej niż
bólu bałabym się samego faktu kłucia mnie w kręgosłup, tylko że ja w
ogóle jestem szpitalno-lekarską panikarą. Ale poród bez znieczulenia
przeżyłam.
>
> Ból porodowy znam tylko z opowieści (3 c.c.).
> Chociaż wg KTG z Miśkiem w 7 miesiącu ciąży miałam skurcze porodowe, a
> ja to odczuwałam jako coś ala miesiączka.
Ja też dokładnie tak samo bym to porównała, z tym że im dalej w las, tym
bardziej nasilony. A sam poród to (za przeproszeniem) jak pozbywanie się
solidnego zaparcia. ;)
Ewa
|