Data: 2003-08-05 09:40:48
Temat: Re: Znów paranoja! Tym razem "nieznalska"... było: Re: "Artystów" karzą...
Od: "... z Gormenghast" <p...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"zielsko" w news:bgnote$4oe$1@atlantis.news.tpi.pl...
/.../
> > musisz się liczyć z tym, że stanowią one dla innych inspirację. A ta
> > może mieć wiele różnych przejawów i skutków. Na psp naturalne jest
> W tym kontekście ciekawi mnie postawa JeTa rozpisującego się o
> wchodzeniu w głowy innch jako wruku koniecznym zrozumienia tekstu.
> Ja mam już takie zboczenie zawodowe że, żeby patrzeć czyimiś oczami
> potrzebuję kontaktu, piszac Levinasem potrzebuję doświadczyć spotkania
Wybacz - nie wiem co to Levinas. Jednak domyśłam się, że a'priori skreslasz
tę formę kontaktu, jako miarodajną dla przesyłania jakichkolwiek emocji,
lęgnących się niemiłosiernie po jednej i drugiej stronie szybki...
I mówisz, że to "zboczenie zawodowe".
Gdybym się nie pilnował - to napisałbym teraz "współczuję Ci"...;)))
Ale tak nie napisałem - ok?
A więc to, co "widzisz" w słowach ludzi zza szybki, może być fikcją i jest nią
wówczas, gdy ludzie ci _grają_ przed samumi sobą i przed widownią pod tytułem
psp. Tacy ludzie są w mojej obserwacji kandydatami na najlepszych polityków
(wg znanych nam dzisiaj wzorców), na członków mafii, a także na merketingowców
i speców od reklamy - czyli owijania ludzi wokół swych wytycznych i wtykania
im wszelkiego kitu tak - aby byli przekonani, że to oni właśnie tego pragną...
Takich ludzi ja _nie cierpię_. Rozumiem ich zawód, ale nic nie usprawiedliwia
zaniku ETYKI, a w tym momencie właśnie mamy do czynienia z niezrozumieniem
pojęcia etyka przez takich ludzieńków.
W innych przypadkach, widzisz Pawle zza szybki prawdziwego człowieka.
Oczywiście też zapętlonego (patrz "wolność" w dzisiejszym poście Czarka),
też omotanego ale głównie własnymi emocjami, niewiedzą, błądzeniem, szukaniem
prawdy i wzorców - a wszystko to po to, bymieć jakiś stabilny fondament
dla własnych działań.
Wystarczy doświadczenie aby to wszystko widzieć _zza szybki_.
Nie wystraczy samo doświadczenie, aby zobaczyć coś więcej.
JeT widzi więcej niż sobie to możesz wyobrazić.
I nie mówię to po to by JeTa gloryfikować i stawiać na piedestale.
Mówię to, by podkreślić _różnicę_ w postrzeganiu tego co w słowach na szybce,
coś co jest naturalnym kontinuum procesu poznawania albo raczej kontinuum
ZDOLNOŚCI mózgu.
W tym swietle, Twoje własne słowa mówiące o _potrzebie widzenia człowieka_ aby....,
są dowodem na tę ciągłość _zdolności_ percepcyjnych i dedukcyjnych.
Ciągłość ta jest analogiem (a pewnie na innym poziomie korpuskułą), i wg dzisiejszego
stanu rozwoju człowieka, ma swój próg nasycenia w określonym miejscu. Miejsce
to wyznaczają tacy ludzie jak Einstein - następne stulecie przesunie zapewne to
przegięcie o kawałek wyżej. Ale to tutaj nieistotne. Ważne jest, że każdy człowiek
_wspina się_ po tej krzywej tak długo, jak tylko może, chce, jak długo wymaga
tego od niego otoczenie lub on sam!!
A otoczenie zazwyczaj nie wymaga więcej niż od siebie samego!!!
I w tym jest klucz "drewnienia powłok" i zatrzymywania się na różnych poziomach
sprawności percepcyjnych. Jeden zatrzymuje się niżej inny drze do góry ile sił w
głowie.
A potem obija się o "własny sufit", własny odwrócony "lejek nad głową"... szukając
dziurki...
JeT ma to, czego inni na ogół nie mają!!
A wystarczy czasem przeczytac jedno zdanie, aby wiedzieć _kto zacz_.
Można oczywiście brac pod uwagę pomyłki, pośpiech - praktycznie każdy z nas
żyje na dodzień w świecie szympansów!! Jeśli jednak ktoś jest na forum dłuzej
i otarł się o panujące tu zwyczaje (analizowania słów), nie ukryje się.
> Drugiego. A te tekstu tego mi nie dają. Stąd kolejny rozdźwięk pomiędzy
> tym co postuluje JeT a tym co robi. Nie dość jasno się wyraziłem....
Bardzo jasno.
> Napiszę sarkastycznie: Jestem pełen podziwu dla JeTa za to że potrafi
> na podstawie jednego tekstu, składającego sie kilku zdań wejść w świat,
> głowę innego, i lepiej od niego wiedzieć o co pyta i jakiej chce
> odpowiedzi.
I Twój podziw jest uzasadniony. JeT (i nie tylko) to potrafi.
> > patrzenie na ludzi _za tekstami_, dociekania tego, co skłania
> > człowieka do stukania w klawisze i to w okreśłony sposób. To jest
> > właśnie psychologia - psp. I nikt nikogo o zgodę tu nie pyta.
>
> Czyli budowanie fikcji?
Jeśli Pawle dotychczas bawiłeś się w domku klockami prostokątnymi,
sześcianami, prostopadłościanami, o najróżnieszych wielkościach i kolorach -
w sumie piękna sprawa... (są tam tez zapewne łuki, mosteczki, a może i nawet
stożki i walce do budowania kopuł dachów)... możesz z tego zbudować całe miasta!!
I budujesz je - LATAMI.
Co sie jednak stanie, gdy nagle wujek z ameryki przysle Ci na gwiazdkę
opakowanie klocków - a jakże - gdzie po rozłożeniu zobaczysz tylko
kupkę JAKIŚ dziwnych elementów - kolistych, wyżłobionych, z dziurkami,
jakieś patyczki, kulki puste w środku, szpileczki, i inne dziwolągi...
NIEPOJĘTE...
> Paweł Zioło
pozdrawiam
All
|