Data: 2001-08-12 17:48:46
Temat: Re: Zoloft-działa?
Od: eFranken <o...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Goblin wrote:
> Jutro wybieram się do mojego pdoc-a. Jestem cholernie ciekaw co
> powie/zaleci/przypisze.
Nie zapomnij się podzielić... BTW, dlaczego na psp nie można natknąć
się na fachowców/lekarzy? I jeszcze trochę moich durnot: nadzieje w
anty-depresantach pokładałem nie bez przyczyny. Był to skutek moich
doświadczeń z amfetaminą.
Życie przed amfetaminą: myśl tylko jedna - wszystko jest do dupy, nie
jestem w stanie się zmusić do działania ani myślenia.
Życie pod amfetaminą: myśl tylko jedna - bez tego życie jest bez
sensu, teraz jestem człowiekiem, jak to zejdzie znowu będę marchewką.
Życie po amfetaminie: myśl tylko jedna - szukać substytutu.
I nie gadajcie mi tu, że uzależnienia, że ludzie szukają łatwego
rozwiązania swoich problemów... Ja nie miałem nigdy żadnych problemów
- obiektywnie. Jedyny problem jaki mam tkwi we mnie, w środku.
To (co czułem na spidzie) nie było uczucie typu: świat jest piękny,
czuję się supermenem, pełny luz. To nie zioła, to nie alkohol, to nie
ekstaza. Nie czułem się ani trochę weselszy. Czułem się... włączony.
Czułem się jakbym ożył, podczas gdy kiedy indziej czuję, jakbym był
trupem. Czy wiecie, jak się czuje trup? Ciut gorzej niż człowiek. A
człowiek chce być człowiekiem.
Dlatego prozac, dlatego ixel i dlatego być może w przyszłości *** (tu
wstawić nazwę leku z grupy dopaminowej). Amfetamina działa na dwa
hormony: noradrenalinę i dopaminę. To pierwsze już przerobiłem.
Ja też nie jestem za modelem: każdy sam sobie doktorem. Ale nie żyję w
idealnym świecie. Jedynym wskaźnikiem moich problemów są moje
odczucia. W dodatku takie, których nie da się wyraźnie sprecyzować.
Aha, napisanie tego zajęło mi 40 minut. Teraz możecie sobie wyobrazić,
jak upływa mi cały dzień. Dzień za dniem. Rok za rokiem. Życie?
Bądźcie zdrowi
--
miau
|