Data: 2001-08-26 14:01:09
Temat: Re: Zwierze - strach - cholernie długie i męczące
Od: "Eva" <e...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "eTaTa - eChild" <e...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:9mas3r$kr5$1@news.onet.pl...
> Ewuś
> > Buddyści to mają rozpracowane;)
> > Poucz się od nich.
>
> No przecie, dziecko moje, napisałem jak wół - uniwersalną!
>
> A od buddy zabrałem już dawno wszystko ;-)
>
> > Ps. Ja się tam nie boję, boję się cierpień, a tego to mi na razie nauka do końca
i za darmo nie
> > zapewnia.
>
> Mówisz o cierpieniach życia? Zapewne.
> Bo umieranie to też życie, do momentu stwierdzenia zgonu :-)
> A zdarzało się że i po nim.
>
> Może źle postawiłem pytanie. Nie chodziło mi o strach przed śmiercią (taką z kosą
:-))
> tylko o utratę życia , czyli, nie życie fizycznie dalej.
> Jasno się wyraziłem?
> :-)))
Jasno!!!;)
I ja pisałam o tym nie-życiu dalej.
Ale to tylko dla wierzących w to dalej - o tych buddystach.
Ci co nie wierzą w coś dalej mają pwenie jeszcze lepiej - tak przynajmniej mówią.
A z tymi cierpieniami to nie życiowymi ( nie mylić z rzyciowymi;)) ).
Chodzi o przed-śmierne ;).
>
> pozdry
>
> eTaTa
> PS I nie o rzyci mówię :-))
> Chociaż życie bywa do rzyci
> Nawet to
> życie po życiu
> czy po żuciu?
> już mi się poplątało :-))
A tak - jak sie sp* aktualne to i następne będzie do d*.
Tak mowia buddysci;)))
E.
|