Data: 2010-07-30 11:02:49
Temat: Re: Żywa biblioteka
Od: "i." <c...@a...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
On 30 Lip, 12:20, Sender <l...@n...piotrek> wrote:
> Ikselka pisze:
>
>
>
> > Dnia Fri, 30 Jul 2010 10:29:13 +0200, Sender napisał(a):
>
> >> Vilar pisze:
> >>> Użytkownik "glob" <r...@g...com> napisał w wiadomości
> >>>news:b506c6ff-1e02-4e76-bd41-17b7486c5fd8@z10g200
0yqb.googlegroups.com...
>
> >>> - a że walczysz pazurami z pewnymi postawami, to podziwiam.....
>
> >>> MK
> >> Podziwiasz globa?
> >> Że jak to baaardzo efeministycznie ujęłaś walczy pazurami
> >> czyli w rzeczywistości ubliża innym od ku*ew, pi*d
> >> i najgorszych oraz grozi przemocą, w tym kobietom i dzieciom?
> >> Sorry, to nic osobistego, ale IMO szmacisz się w tym momencie
> >> i poczułem do ciebie takie obrzydzenia jak do niego czy cepa,
> >> ponieważ tym stwierdzeniem zatarłaś różnice między wami.
> >> No cóż, skoro masz taki przymus, to:
> >> - plonk.
>
> > W znacznej części popieram, to co napisałeś. jednak nie to ma największe
> > znaczenie, ale to, ze wg mnie Vilar nie jest szczera w tym "podziwianiu" -
> > moim zdaniem żeruje na jego dążeniu do bliskości z kimkolwiek, owszem,
> > wyhamowywanym co rusz, ale wciąż przemożnym... On się w tym miota. A
> > stwarzajac mu złudzenie bezwarunkowej akceptacji pozwala mu na pozytywne
> > oczekiwania... Tymczasem wcale nie ma tak naprawdę zamiaru zbliżać się do
> > globka na tyle, aby mu konstruktywnie pomóc czy cokolwiek zmienić na lepsze
> > w jego życiu.
>
> Gdy tu zajrzałem, to bardzo raziła mnie jej miernota intelektualna.
> Parę razy musiałem ją nawet odfiltrować z tego powodu.
> Potem kiedyś postawiła sprawę swoich głupawek uczciwie i pomogło mi to
> w jej tolerancji. Przestałem wymagać kategorycznie sensu od jej
> wypowiedzi i jakoś była znośna.
> Jednak nie mam zamiaru uczyć się tolerancji do obrzydzenia, które swoim
> podziwem dla globa we mnie wzbudziła.
> Sorry, ale tak nisko na pewno nie upadnę.
>
> > Ja (w odróżnieniu od wielu tutaj "miłych" dla globka rozmówców) miałam
> > takie intencje, dużo zniosłam od globka, ale więcej się nie da. Powód? -
> > wszak muszę kochac bliźniego swego NIE WIĘCEJ, lecz dokładnie JAK siebie
> > samego - a dalszy rozwój mojej styczności z globkiem wymagałby ode mnie,
> > abym poświęciła zbyt wiele na to by móc nadal kochac siebie tak samo, jak
> > jego.
>
> Chyba nie do końca rozumiem mechanizm stosowania Twojego kryterium:
> "muszę kochać bliźniego swego NIE WIĘCEJ, lecz dokładnie JAK siebie
> samego". Czy mogłabyś go trochę przybliżyć?
> S.
ale ty sender jesteś obłudnym gnojkiem.
powiedz mi jaka widzisz różnice w dyskusjach
z globem vilar a ikselki prócz tej, która pomaga ci tej
drugiej konsekwentnie acz interesownie włazić do dupci?
przecież gdybyś tylko zechciał cofnąć sie w przepaściach
twojego mózgowia wstecz, zauważył być, że vilar (choć jej nie lubie)
ma w do globa zawsze podobne podejście i stosunek,
bez względu na róznice światopoglądowe i przebieg
rozmowy.
vilar to vilar zawsze tak samo przesłodzona. tego nie kwestionuje,
bo być może taka po prostu jest jej natura. zwracam ci jednak uwagę,
ze
jej akceptowanie globa nie jest uzależnione od czynników od niego
wychodzących, czym jednak daje o sobie świadectwo jako
o osobie stabilnej, gdzieś tam szczerej i obiektywnym rozmówcy.
Natomiast
gdybyś zmył z oczu obłudę własną to zauważyłby byś że ikselka
na przestrzeni chociażby mojej tu niegdysiejszej bywalności,
traktowała
globika wprost proporcjonalnie do tego jak ją raczył w przypływie
słabości do niej (wpierw niczym złym nie prowokowanej) komplementować
i wturować.
wówczas posyłała mu
buziaczki i odwzajemnienia. jeśli jednak ich poglądy przestają
współgrać w jakimś zagadnieniu
i glob wpada w furie wyzywając ją z góry na dół(co zresztą bywało
udziałem chyba każdego), staje się dla niej
nagle gównem, syfem i niegodnym rozmowy. i tu właśnie
jest różnica miedzy vilar a ikselka. wiec ty sie senduś nie
afiszuj tu tak z tym swoim obrzydzeniem do niego i do niej(vilar), bo
po pierwsze to
nikogo tu nie interesuje a po drugie nie widzę różnicy
w obu podejściach do Roberta.
hehe ;)
i.
ps. wszyscy wiemy, że paradoksalnie glob ma
słabość do pani starszej, ale gdyby tak szerzej oczy
rozdziawić to możne tez dostrzec, ze jej akceptacje jego
zachowań jest ściśle uzależniona od tego jak globik ja w danym
momencie
wielbić słownie ma chęć.no bo, wpierw juz byłam światkiem jej dla
niego pogardy
z tytułu braku wspólnej płaszczyzny, ale kiedy ikselka zamierzała
odejść stąd na dobre z rzekomego obrzydzenia do rzeczy i postaw sie
tu dziejących ...heheh... przed pięćdziesiątką ..heheh
na czym to ja..haha
no i kiedy na chwilkę odeszła demonstracyjnie i globik
zaczął ja wołać i prosić o powrót to po powrocie wycałowała
go wirtualnie znacznie i był dobry póki ja wielbił. ot i cała
różnica.
ps. ikselka, to nie do ciebie wiec nie
sil sie na argumentacje.
|