Data: 2008-09-21 17:18:16
Temat: Re: a ja ci czarek zazdroszczę
Od: medea <e...@p...fm>
Pokaż wszystkie nagłówki
adamoxx1 pisze:
> Boje sie go o to pytać, bo boje sie odpowiedzi.
Nie chodziło mi o to, żebyś _jego_ o to pytał, tylko żebyś sam się nad
tym zastanowił. Jest to możliwe o tyle, o ile oczywiście znasz choć
trochę dziadków (rodziców ojca), nawet tylko z opowieści. Mi bardzo
pomogły opowieści mojego ojca oraz jego rodzeństwa o ich życiu w
młodości i ich rodzicach. Wsłuchiwałam się w te opowieści, obserwowałam
ich relacje i ze strzępów tworzyłam sobie całość. Rodzinka, nie powiem,
lekko zakręcona w sumie. ;)
> swojego życia i przyszłej rodziny legną w gruzach. Nie chcę uwierzyć w
> przysłowie, że jaki ojciec taki syn. O NIE.
Tak nie musi być. Raczej nie wierzę w to, żeby można było się od korzeni
oderwać w zupełności. A im bardziej chcesz się od tego uwolnić, tym
trudniej Ci będzie to zrobić. Paradoksalnie - zaakceptowanie swoich
korzeni pomaga się do nich zdystansować i coś w sobie zmieniać. Trzeba
do tego zdrowego podejścia, a takie bez akceptacji nie jest możliwe IMHO.
> Dochodzi do tego wszystkiego uzależnienie od alkoholu. A jemu nawet do
> głowy nie przyszło od tylu lat, żeby zacząć sie leczyć. Po prostu tematu
> nie ma.
No tak, to jest na pewno problem największy.
Mój ojciec też sporo pił, chociaż nie jest alkoholikiem.
Ewa
|