Data: 2003-01-24 09:30:49
Temat: Re: a ja tez o milosci
Od: Snajper <s...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Ryba wrote:
> Jak to jest- kocha się człowieka czy kocha się jego zalety i wady?
Kocha sie wszystko. Nie tylko zalety i wady, ale barwe glosu, zapach,
pieprzyki na ciele, slabosci, pasje, wszystko. Do wad i zalet mozna
sprowadzic samochod, albo telewizor, a nie czlowieka...
> Jeżeli kochany człowiek zaczyna się zmieniać albo odkrywamy w nim kogoś
> innego- co dalej?
A jak, przepraszam, mozna zakladac, ze dana osoba nigdy sie nie
zmieni? Zakochalem sie (trywializujac) w nastolatce i ona przez
nastepne 40 lat bedzie nastolatka? Przeciez to idiotyzm...
> Jeżeli kochasz- to jesteś naiwny ? To zmieniasz niejako przez to siebie?
Oczywiscie, ze tak. Milosc nie jest naiwnoscia.
> Czy może- jeżeli przestajesz, to znaczy, że nie kochałeś nigdy naprawdę,
> że kochałeś tylko wady i zalety, co nie miało głębszego sensu...?
To znaczy, ze kochales wizerunek osoby, ktory Ci sie wytworzyl w
rozumie, a nie sama osobe. Czyli fotografie (najczesciej mocno
podretuszowana komputerowo), a nie zywa istote. Czyli de facto nie
kochales istoty.
--
### Pozdrawiam
### Rafal SNAJPER Siwinski
### (przy reply usun "_NO_SPAM_" z mojego maila...)
###
--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|