« poprzedni wątek | następny wątek » |
51. Data: 2003-01-20 12:36:21
Temat: Re: a telewizor zamieszkał w piwnicyPewnego pięknego dnia, podpisując się jako "margola & zielarz"
<malgos@spamu_nie_kochamy.panda.bg.univ.gda.pl>, wyklawiaturzyłeś (aś) :
>
>Użytkownik "Marynatka" <m...@f...net> napisał w wiadomości > Ja
>jestem towarzyska - czy fajna - sa rozne opinie ;)))))
>> IMO - jestem bardzo fajna :))))
>
>ja tam sie sklonna jestem przychylic ;)
O - czyli moje przeczucie nie myli mnie :)
>PS Karol znowu chory. Od wrzesnia najdluzsza przerwe w chorobach mial 3
>tygodnie.
Trzymam kciuki za szybkie wyzrownienie ! :)
Marzena
ps. Margola od soboty juz mieszkam na wlasnym - wiec nici ze spotkan w
parku :(
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
52. Data: 2003-01-21 23:43:09
Temat: Re: a telewizor zamieszkał w piwnicyMarcin Szeffer <s...@p...onet.pl> wrote:
MS> miireek napisał
>> Nie jestem zwolennikiem radykalnych rozwiazan, ale tu akurat uwazam , ze
MS> cel
>> uswieca srodki. My dorosli potrafimy odfiltrowac smieci, ale z dziecmi
>> gorzej. Ja tlumaczylem, podsuwalem inne rozrywki, w koncu zabranialem. Ze
MS> I to jest właśnie problem. Reklamy są i będą. Jak i inne negatywne czynniki
MS> codziennego życia. Dziecko prędzej czy później z tymi "przejawami życia"
MS> się spotka. Czy lepiej, żeby nic o nich nie wiedziało i nie miało pojęcia
MS> jak z nimi walczyć, czy też lepiej je zawczasu przygotować poprzez
MS> "kontr-indoktrynację"?
Lepiej nie walić po głowie na zapas. Ja bym stawiał na przygotowanie
teoretyczne do przykrości jakie czasem niesie ze sobą życie, a dopiero później
ćwiczenie na żywo. Bardzo młodzi ludzie są zbyt wrażliwi, żeby puszczać ich
szybko na głęboką wodę.
>> skutkiem roznym. Najgorzej, ze w klasie corki wszyscy komentowali np.
>> ostatni odcinek Dragon Bull (taka francuska czy japonska
>> kreskowka-obrzydliwosc brr) a ona stala z boku. Nie byloby problemu, gdyby
MS> Właśnie. Stała z boku. Zdaję sobie sprawę, że japońskie kreskówki są
MS> beznadziejne, niemniej jednak taka sama była załoga "G", godzilla czy inne
MS> szajsy
MS> z "naszej" epoki, a nawet nie wiem, czy taka załoga "G" nie była gorsza,
MS> bo była jedna w TV i przez to bardziej wciągała. Ale wracając do stania z
MS> boku...
MS> Czy to nie jest pozorny zysk, iż dziecko nie ogląda durnych kreskówek
MS> kosztem
MS> jakiegość własnego rozwoju społecznego? Dziecko może się czuć wyizolowane
MS> nie ma o czym rozmawiać z rówieśnikami, bo o czym innym taki mały dzieciak
MS> może rozmawiać jak nie o tym, co my uważamy za bzdury?
MS> Dla niego to jest cały świat i tylko wtedy nauczymy go rozróżniać, co dobre,
MS> a
MS> co złe, gdy będzie miało z tym światem do czynienia...
Tu przyznam, że jest coś na rzeczy. W dzieciństwie (powiedzmy ok. wieku 10 lat)
oglądałem TV jak wszyscy, ale rodzice bardzo rzadko pozwalali mi oglądać filmy
po dzienniku. Więc rzeczywiście czułem się wyobcowany, kiedy koledzy w szkole
dyskutowali o czymś, czego nie widziałem. Tylko te dyskusje... to było raczej
odtwarzanie z pamięci poszczególnych scen, zwrotów, bez refleksji. Może to też
potrzebne do rozwoju społecznego - ja byłem częsciowo tej możwliwości
pozbawiony, mimo że nie byłem odcięty od telewizora, a nawet chyba oglądałem TV
w sporej ilości.
A potem mi się odmieniło, gdzieś koło 12 r. życia. Nieskończenie ciekawsze
okazało się radio, zwłaszcza RP RWE (i rozgłośnia czechosłowacka - piosenki K.
Kryla, i Svoboda po rosyjsku) i (ówczesny) VoA, książki, gazety, nawet "Trybuna
Ludu" mnie wciągała. No i trafił się stan wyjątkowy, natężenie kłamstw w TV
wzrosło niepomiernie i 3 V tak się zdenerwowałem na przemilczanie demonstracji,
że zaprzestałem oglądania. Trochę wróciłem dopiero pod koniec roku (równolatek,
brat stryjeczny, któremu rok wcześniej miałem za złe, że cieszy się z długich
grudniowych ferii, namówił mnie na jakiś film), ale i tak już rzadko oglądałem,
chociaż nie unikałem całkiem.
Potem były studia i jeszcze znacznie, znacznie ciekawsze zajęcia niż TV,
chociaż przy okazji wizyt u rodziców oglądałem. Później mieszkałem jakiś czas
w Szwecji - i tam prze kilka miesięcy oglądałem dość często, ale to co innego,
bo szwedzka TV jest zupełnie inna: filmy chyba są lepiej wybierane, nie było
reklam (bo to TV publiczna), nie było zagłuszania i mogłem słuchać nie tylko co
ludzie mówią na filmach, ale nawet wypowiedzi polityków w dzienniku
(naprawdę!!!). A po powrocie wróciłem do trybu zaglądania czasem, zwłaszcza u
rodziców, natomiast sam mieszkam bez telewizora, z małymi przerwami, jakieś 17
lat. Nie planuję kupienia go do nowego mieszkania, chociaż kabel zaprojektowany
w kącie pokoju zostawiłem (z myślą też o nim jako wariancie dostępu do Sieci).
>> zabierajacych glos w tym watku szanownych grupowiczow. Niestety tak nie
>> jest. Wrecz przeciwnie :(((
MS> Co więcej - nigdy nie będzie tak, jakbyś chciał, dlatego dostosuj dziecko do
MS> świata, a nie świat do dziecka.
Myślę, że czasem można się nie zgadzać ze światem. I dziecko też powinno umieć
to robić - myślę że to ważne w wychowaniu. To że wszyscy cośtam nie jest mocnym
argumentem, chociaż pewną siłę ma. A zresztą nie wszyscy - mam trochę znajomych
bez telewizora albo z niechętnie podłączaną prowizoryczną anteną...
R.
--
Avec mes souvenirs/J'ai allumé le feu
Mes chagrins, mes plaisirs/Je n'ai plus besoin d'eux!
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
53. Data: 2003-01-22 12:00:33
Temat: Re: a telewizor zamieszkał w piwnicyRafal Maszkowski napisał
[...]
> MS> Co więcej - nigdy nie będzie tak, jakbyś chciał, dlatego dostosuj
dziecko do
> MS> świata, a nie świat do dziecka.
>
> Myślę, że czasem można się nie zgadzać ze światem. I dziecko też powinno
umieć
> to robić - myślę że to ważne w wychowaniu. To że wszyscy cośtam nie jest
mocnym
> argumentem, chociaż pewną siłę ma. A zresztą nie wszyscy - mam trochę
znajomych
> bez telewizora albo z niechętnie podłączaną prowizoryczną anteną...
Nie wiem, czy tu Cię dobrze zrozumiałem, ale ja nie mówię, że dziecko ma się
zgadzać ze światem, ale że powinno być do świata dostosowane. A to nie to
samo.
Mając na myśli dostosowanie miałem na myśli umiejętność odnalezienia się
w realiach świata, tak dziecięcego, jak i później dorosłego. Ale tego
dostosowania
trzeba dziecka nauczyć, i to _nie_ w oderwaniu od rzeczywistości, tylko
na przykładzie świata, w którym ono egzystuje.
--
Pozdrawiam,
Marcin Szeffer
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
54. Data: 2003-01-26 22:12:51
Temat: Re: a telewizor zamieszkał w piwnicyOsoba znana wszem i wobec jako Marynatka zamieszkała pod adresem
<m...@f...net>
w artykule <news:i0ni2vscghhitfimm5ng77otcrt0egc77i@4ax.com> napisała w
ten deseń:
> IMO - jestem bardzo fajna :))))
>
i skromna ;-)
MSPANC
Tatiana
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
55. Data: 2003-01-27 10:29:43
Temat: Re: a telewizor zamieszkał w piwnicy
Xena wrote:
> > IMO - jestem bardzo fajna :))))
> >
>
> i skromna ;-)
Nie.. przeciez nie napisala 'humble' ;)
MSPANC
pzdr
agi
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
56. Data: 2003-01-30 15:20:49
Temat: Re: a telewizor zamieszkał w piwnicyMarcin Szeffer <s...@p...onet.pl> wrote:
MS> Rafal Maszkowski napisał
MS> [...]
>> MS> Co więcej - nigdy nie będzie tak, jakbyś chciał, dlatego dostosuj
MS> dziecko do
>> MS> świata, a nie świat do dziecka.
>> Myślę, że czasem można się nie zgadzać ze światem. I dziecko też powinno
MS> umieć
>> to robić - myślę że to ważne w wychowaniu. To że wszyscy cośtam nie jest
MS> mocnym
>> argumentem, chociaż pewną siłę ma. A zresztą nie wszyscy - mam trochę
MS> znajomych
[coś się strasznie pogięło przy cytowaniu]
>> bez telewizora albo z niechętnie podłączaną prowizoryczną anteną...
MS> Nie wiem, czy tu Cię dobrze zrozumiałem, ale ja nie mówię, że dziecko ma się
MS> zgadzać ze światem, ale że powinno być do świata dostosowane. A to nie to
MS> samo.
MS> Mając na myśli dostosowanie miałem na myśli umiejętność odnalezienia się
MS> w realiach świata, tak dziecięcego, jak i później dorosłego. Ale tego
MS> dostosowania
MS> trzeba dziecka nauczyć, i to _nie_ w oderwaniu od rzeczywistości, tylko
MS> na przykładzie świata, w którym ono egzystuje.
Ale cały czas rozmawialiśmy o oglądaniu telewizji. TV to tylko niewielki i mało
reprezentatywny wycinek świata. Myślę, że można się nim specjalnie nie
przejmować i zrezygnować w całości. Chociaż pokazywanie tego, co w TV najlepsze
też jest dobrym rozwiązaniem.
R.
--
Avec mes souvenirs/J'ai allumé le feu
Mes chagrins, mes plaisirs/Je n'ai plus besoin d'eux!
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |