Data: 2010-05-06 19:13:52
Temat: Re: a wy ufacie rosjanom?
Od: vonBraun <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
tren R wrote:
> Dnia 05-maj-10, vonBraun wlazł między psychopatów i wykrakał:
>
>
>>tren R wrote:
>>
>>
>>>Dnia 04-maj-10, vonBraun wlazł między psychopatów i wykrakał:
>>>
>>>
>>>>tren R wrote:
>>>>
>>>>/.../
>>>>
>>>>
>>>>>>W polityce zaś sentymentów nie będzie. Każdy wykorzysta władzę do
>>>>>>maksimum. Skala konfliktu jest zależna tylko od "odległości politycznej"
>>>>>>premiera i prezydenta, a jak widzimy na załączonym przykładzie trzeba
>>>>>>było jeszcze podobieństwa genetycznego aby problem zniknął. Niestety nie
>>>>>>mamy w polityce zbyt wielu monozygotycznych bliźniaków.
>>>>>
>>>>>uważam, że trochę demonizujesz. o ile zgodzę się co do konieczności
>>>>>doprecyzowania konstytucji to to wykorzystywanie władzy do maskismum już
>>>>>nie jest takie oczywiste. w ciągu 4 lat lk podpisał 885 ustaw, zawetował 18
>>>>>- czyli jakieś 2%.
>>>
>>>>Na marginesie, oznacza to właściwie, że konflikt polityczny był głównie
>>>>konfliktem w sferze skłóconych mediów i co bardziej wyrazistych
>>>>krzykaczy typu Ziobro/Kurski/Palikot. Oznacza że program obu partii nie
>>>>różni się tak jak by się to wydawało.
>>>
>>>taka jest tez moja koncepcja. permanentny konflikt jest wartością dla obu
>>>partii. sprawia, że obydwie są na celowniku mediów a co za tym idzie - na
>>>celowniku wyborców, którzy przecież dostając dwie opcje do wyboru nie
>>>zastanawiają się czy jest jakieś trzecie wyjście.
>>
>>Oczywiście (nawiasem podoba mi się ta interpretacja).
>>
>>Ale: I dlatego zamiast "kupować" kit teorii spiskowych i wmontowywania
>>Tuska w katastrofę, wolę poczekać i zobaczyć co będzie w tej sprawie
>>FAKTEM, a jak nie doczekam się faktów i adekwatnych działań zmienię
>>zdanie co do rządu. Nie wcześniej.
>
>
> tak, pytanie tylko czy mamy jakiekolwiek szanse poznać fakty.
> jeśli wszystko jest w rękach rosjan - to te fakty mogą świadczyć za dowolną
> tezą, zgodnie z sentencją "jeśli fakty przeczą teorii, tym gorzej dla
> faktów". ale przecież też czekam.
Mój bardzo hipotetyczny scenariusz:
IMHO poznamy nastepujące fakty: rosjanie posadzą w łagrze swoich
kontrolerów lotu (lub innych koziołków ofiarnych) za 50% winy, zapłacą
część odszkodowania. Polacy uznają 50% winy pilotów (nie wzięli pod
uwagę terenu, nie dawali "KWITU", lądowali na siłę) i zapłacą rodzinom
50% odszkodowania. Czy to będzie prawda? A któż to wie. Ale choćby
wszyscy z PiS i "Radia Maryja" wyszli z siebie i stanęli obok, to i tak
dużo dalej się nie posuną. To raczej robota dla wywiadu.
Potem będzie tak: Tuska uwikła się w komisje śledcze, trybunały stanu,
będzie jakiś czas się wił, ale w końcu uda się "ugruntować" w
świadomości społecznej, że skoro przy nazwisku Tusk 1000x dziennie
pojawia się "katastrofa" to Tusk jest winny katastrofie i PO przegra wybory.
A wcześniej Dżej Kej wygra prezdenturę. Mając PiS u władzy stworzy coś w
rodzaju państwa policyjnego. Jeśli nie zamachnie się za bardzo na Putina
(IMHO! jest do tego zdolny - a na pewno to przynajmniej rozważy) to
przetrwamy i może uda się kiedyś doprowadzić wszystko do normalności, o
ile za bardzo nie zdemontuje struktur demokratycznych -ale raczej nie
uda mu się to. Ustawodawczo za dużo i tak nie namieszają, tyle że będzie
trochę śmiechu.
Putina nie podejrzewam nie dlatego, że miałby jakieś opory, ale raczej
dlatego, że Kaczyńscy nie mieli już większych szans dojść do władzy
równej tej którą mieli, zaś negatywny imidż mordercy politycznego po tej
katastrofie nie jest mu na rękę. Może gdyby pozbył się obu Kaczorów
(teoretycznie mogli być tam obaj) miałby jakiś niewielki profit ale nie
wart chyba tej afery, bo widać jak odbija wszystkim w drugą stronę.
Ukrainę i tak już ma, Litwy i Gruzje to pionki.
>>>>Jednak polityka zagraniczna to nie ustawy do podpisania.
>>
>>>dokładnie tak. jest mi blisko do chirona, który za sprawę związaną z
>>>katyniem widziałby trybunał stanu dla tuska. tzn - bardzo podobnie widze
>>>ten proces, czyli chęć "odstrzelenia" prezydenta z oficjalnych
>>>uroczystości. trybunał stanu - tego nie jestem pewien.
>>
>>O właśnie: jeśli PiS "pójdzie tą drogą" przestanie być dla mnie
>>wiarygodnym graczem
>>na scenie politycznej.
>>
>>Wyobraź sobie trybunał stanu, który z nazwy będzie się zajmował
>>"Nieumożliwieniem [;-)]prezydentowi wzięcia udziału w uroczystości" (na
>>którą chyba nikt go nie zapraszał), a w istocie ma wykazać :"Tusk zabił
>>prezydenta pospołu z Rosjanami" - nawet jeśli ani razu nikt nie powie
>>tego głośno;-))
>>I Tobie w to "graj"???
>
>
> to jest właśnie siła podśmiechujek. nie sposób przeciwko nim wytoczyć
> poważnych argumentów. dziś doczytałem np, że wojewódzki doradzał platformie
> w kampanii wyborczej.
> "Pół roku wcześniej Wojewódzki zdradził w swoim show, że doradza PO w
> kampanii wyborczej i że podchodzi do niej ,,strasznie emocjonalnie". ,,To
> były przyjacielskie rady. Za skonstruowanie kampanii odpowiadał sztab" -
> potwierdzał słowa Wojewódzkiego Grzegorz Schetyna (w wypowiedzi dla
> ,,Dziennika").
To nie jest ani śmieszne ani wesołe. Jeśli do takiego "Trybunału"
dojdzie, będzie, jak sądzę niemożliwe uniknięcie wykorzystania
katastrofy w walce politycznej. Kolejna próba "kontaminacji" faktów.
Tusk=katastrofa powtarzane wielokrotnie. To marzenie każdego przeciwnika
politycznego Platformy. A, jeszcze jedno - jeśli "tobie w to graj" to
-zauważ nie musimy dyskutować. Mnie w tej dyskusji nie interesuje
zbytnio "kto był czemu winien", bo uważam, że za kształt "życia
politycznego" odpowiadają politycy obu stron. Bardziej zainteresowały
mnie mechanizmy jakimi propagandyści używają "Katastrofy" w bieżącej
walce politycznej.
Jeśli uważasz, że to dobra droga postępowania w polityce, bo gwarantuje
sukcesy ugrupowaniu które popierasz, napisz to wprost. Jeśli tak, mogę
jedynie powiedzieć, że(1)Rozumiem (2)Nie dziwię się (3)nie podejmuję się
dyskusji z takim stanowiskiem.
> http://tiny.pl/htqps
>
> więc - w co mi graj? na pewno nie w tego typu kampanie.
> m.in. przez tego typu techniki po nie jest dla mnie wiarygodnym graczem na
> scenie politycznej.
Wydaje mi się, że właśnie "zapisałeś" się na tego typu kampanię,
popierając pomysł z "Trybunałem Stanu"
Jeśli uważasz, że masz prawo do popierania dowolnych inicjatyw
politycznych doprowadzającycdo sukcesu PiS to ok. Tyle, że ja nie
chciałbym DYSKUTOWAĆ z PiS-em. /Nie da się/ ;-))
>
>
>>>>>>Co to znaczy "nie robi"? Polityk robi to co jest realnym obszarem jego
>>>>>>kompetencji, po to aby zrealizować swój zamiar polityczny. To nakręca
>>>>>>konflikt z obu stron.
>>>>>>Chcesz czystej walki politycznej?
>>>>>>Zacznij od dziadka z Wermachtu. Dziś zaś każ prawicowym gazetom aby nie
>>>>>>nakręcały antymoskiewskiej kampanii, nie rozwijały spiskowych teorii po
>>>>>>to aby zastraszyć swoich czytelników wizją ustępliwego wobec Rosji PO by
>>>>>>wygrał JK, i nie obwiniały rządu Tuska za katastrofę z tego samego powodu.
>>
>>>>>między bogiem a prawdą - wskazujesz tu na fakt który miał miejsce (dziadek)
>>>>>oraz wyrażanie swoich poglądów, z którymi ty się nie zgadzasz. nie trafia
>>>>>do mnie takie dziwne zestawienie.
>>
>>>>/.../Zmieniam kolejność cytowań
>>
>>>>>to znaczy, że pewnych rzeczy się nie robi. nie uwala się jarucką
>>>>>cimoszewicza np. są politycy z zasadami i są politycy, których jedyną
>>>>>zasadą jest osiągnięcie celu.
>>>>
>>>>Pokazuję, że obie strony w tym konflikcie robią/robiły/i będą robić/
>>>>rzeczy "których się nie robi".
>>>>
>>>>Czy uważasz, że jak Kali obrzucać błotem Tuska to jest to dobry uczynek,
>>>>a jak Tusk Kalemu zabrać samolot to jest to zły uczynek?;-))
>>>
>>>oczywiście, że nie. tylko zestawiasz dwie zupełnie inne sytuacje.
>>>uważam także, że jeśli tusk miał dziadka w wermahcie, to warto o tym
>>>wiedzieć :)
>
>
>>Oczywiście, że warto - zwłaszcza jeśli uda się tak to przedstawić aby
>>poszły w dół notowania polityka (w Gdańsku gdzie wszyscy wiedzą o co
>>chodzi, nie ma to znaczenia, ale w nie znającej realiów historycznych
>>ZNACZĄCEJ liczbie wyborców zrobiło to wrażenie). Tak WARTO wiedzieć i
>>wykorzystać w wyborach, przedstawiając polityka jako niemal wywodzącego
>>się z SS ;-).
>
>
> tak samo warto pokazać konferencję z zabitym laptopem czy wskazać na
> obniżenie poziomu transplantacji po wyskoku mister ziobry. w obu
> przypadkach "fakty" są naciągane jak guma od majtek, ale przecież - tym
> gorzej dla faktów.
> natomiast - sądzę, że zawsze warto wiedzieć KTO jest KIM. tradycja,
> historia, pewna ciągłość - to jest ta materia, w której ja odnajduję coraz
> więcej znaczeń dla mnie bliskich.
> przy czym niezwykle trudno o czarno-białe życiorysy i zero-jedynkowe oceny
> czyjegoś działania.
Twierdzisz że "warto wiedzieć" o Wermachcie (wiadomo w jakim było to
kontekście) OK. Jesteśmy więc trochę w nierównej sytuacji dyskusyjnej.
Ty nie masz problemów z usprawiedliwieniem brudnych trików PiSu, ode
mnie usprawiedliwiana brudnych tricków PO się nie doczekasz. W tak
asymetrycznej dyskusji jedno jest pewne: oSĄD, oSĄDEM, a Prawo i
SPRAWIEDLIWOŚĆ musi być po Twojej stronie ;-))
/.../
>>~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
>>Jeśli dwaj bokserzy się bili a jeden pośliznął się na skórce od banana i
>>zabił, nie obwinia się drugiego.
>>
>>"Zły był, bił go - i jak teraz wyglądacie...,
>>
>>On nie zyje, a wy krzyczeliście Zabij!(druga strona widowni też
>>krzyczała ale kto to pamięta)
>>
>>Były ciosy poniżej pasa! (Z drugiej strony też, ale nie wypada teraz
>>mówić)..."
>>~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
>>
>>To jakaś taka "skontaminowana" logika, kierująca się zasadą
>>"najbliższych skojarzeń": Winny śmierci ten co się bił a żyje...
>>
>>A może pośliznął się bo chciał mocniej dołożyć?? Ja też umiem
>>pomanipulować. A co! ;-)))
>
>
> jestem zdania, że faktycznie katastrofa mogła być "wypadkiem przy pracy".
> ale imho - bokserzy nie mieli takich samych warunków.
> jeden z nich lubował się w podśmiechujkach i łaskotaniu przeciwnika po
> jajeczkach...
Czyli Twój bokser był "dobry" a mój "zły" i choćby dlatego moralnie
odpowiada za to, że ten Twój pośliznął się na skórce od banana i zabił.
No i Twój bokser był też "ważniejszy", i co więcej bił z "ideą". Mój
cholera, bił jakoś bezideowo.
>>>>Teorie spiskowe albo już są elementem kampanii, albo staną się elementem
>>>>kampanii. Rozpowszechnia ja głównie prasa z "katolickim" rodowodem. Bo
>>>>kościół zdecydowanie zaangażował się w kampanię, zapominając chyba po co
>>>>go zrobili.
>>>
>>>ja bym powiedział, że opowiada się za wartościami, które są wyrażane przez
>>>jedną z partii. i ma do tego pełne prawo.
>>
>>Jeśli zaczyna przejmować pewne funkcje partii politycznej, powinien być
>>traktowany jak partia polityczna. A to oznacza nieco mniejsze przywileje.
>
>
> jakie funkcje i jakie przywileje?
> imho - kościół ma prawo zabierać głos w kwestiach istotnych społecznie.
> to że wielu się to nie podoba - ich problem.
No fakt. Objęcie najwyższego urzędu w państwie to kwestia bardzo istotna
społecznie. Ani trochę "polityczna".
/manipulacja znaczeniami- znaczenie: "udział walce politycznej"
zamieniasz na: "wypowiedź w kwestii istotnej społecznie"./
>>>>To widać nawet z mojego punktu siedzenia.
>>>>
>>>>Dziś nawiedził nas "Jezus Chrystus"
>>>>"Jezusem" nazywamy upośledzoną kobiecinę,
>>>
>>><...>
>>>
>>>>"To są te co umarły!" [hmmm...]
>>>>"A tu jest lista, żeby ją podpisać na ich brata! Tu może pani podpisać!"
>>>>[lista poparcia kandydata na prezydenta JK]
>>>>
>>>>Ten "Jezus Chrystus" okazał się być zaangażowany politycznie! :-O
>>>>
>>>>Na to vB-nowa, po wyjściu z szoku, mówi, że my nie popieramy tego kandydata.
>>>>"Jak to nie? Ale przecież na domu wisi flaga?"
>>>>"Ja mam chodzić tylko tam gdzie są flagi"...
>>>>
>>>>Zawłaszczany patriotyzm, sprowadzony do roli propagandysty kościół.
>>>
>>>jak na upośledzoną kobiecinę, idealny klucz jej dali. :)
>>
>>Czy tylko to widzisz w tej sytuacji?
>>
>>A czy nie pokazuje to myślenia o "reszcie obywateli" jako o ludziach
>>drugiej kategorii, którym A PRIORI odmawia się patriotyzmu BO JEST TYLKO
>>JEDEN "kaczyński" patriotyzm, więc innych się nawet o niego nie
>>podejrzewa??? Tak WŁAŚNIE myślał ten który "nasłał" nam "kościelną"!
>
>
> a skąd wiesz? to zaiste jakaś teoria SPISKOWA!
> może chciał ułatwić kobiecinie zadanie - przecież upośledzonej, jak mówisz.
> prosty schemat - tam pójdzie gdzie flagi -> łatwiej zbierze -> kropka.
>
> czy to oznacza - pójdzie gdzie indziej -> nie zbierze -> to nie patrioci?
> moim zdaniem nie. zadziwiające jest, jak DOSKONALE wiesz, co myślał ten,
> który "nasłał" wam "kościelną".
> serio - zadziwiające.
Ależ nie wpadłbym na inną interpretację jej zachowań gdyby nie
"odgłosy" różnych przedstawicieli kościoła. Od kilkunastu dni przeglądam
różne - najczęście podrzucane przez Drucha Ducha katolickie linki i
dowiedziałem się z nich że jestem obywatelem drugiej kategorii.
DOSKONALE wiem, co czytałem.
Także i tu co nieco piszą w tym "Duchu", chyba i Ty wspominałeś coś o
"Idei vs. bezideowości".
/.../
>>Mąż: Mówiłaś,że ty robisz obiad a nie było obiadu?
>>
>>Żona: Ty ZAWSZE masz do mnie pretensje, widzisz TYLKO moje wady, według
>>ciebie NIE MA WARTOŚCIOWYCH RZECZY które bym zrobiła...
>>
>>Trenerze;-) "Nie idź tą drogą";-)))
> sorry, to ty mnie tam ciągniesz przecież :)
Żona: To przez ciebie stałam się takaaaa!..aaa...(tu szloch) ;-)
>>>>>>>sądzę, że to jest strach. który bierze się z setek różnych informacji o
>>>>>>>katastrofie rozsiewanych od samego początku przez media. człowiek opanowany
>>>>>>>przez strach i emocje może pleść różne rzeczy.
>>>>>>
>>>>>>Ten strach jest dziś umiejętnie podsycany.
>>>>>
>>>>>a wcześniej podsycana była nienawiść do pisu i prezydenta. umiejętnie.
>>>>
>>>>Ok. Tylko dlaczego podsycanie "teorii spiskowych"(z OCZYWISTYMI
>>>>POLITYCZNYMI CELAMI) "to dobry uczynek" a negatywny obraz pis-u w
>>>>mediach "to zły uczynek?"
>>>
>>>nie chcesz mnie zrozumieć?
>>
>>Bo mi się coś tu kłóci wiedzą o rzeczywistości. Nie akceptuję
>>wspomnianej "skontaminowanej" logiki.
>
>
> za to DOSKONALE wiesz, co myślą inni? no, ja tego też nie potrafię
> zaakceptować.
Stąd, że czytam co PiSzą, tu i ówdzie... sam chyba coś podrzuciłeś na
początku tej dyskusji...
/.../
>>A skąd WIESZ, że rzad chce je rozwiewać? Cholera wie co wyjdzie z
>>materiałów jak przyjrzą się im Polacy. Po co się podkładać PiSowi jako
>>obrońca rosyjskich prokuratorów??? Rząd musi milczeć dopóki nie oceni
>>danych.
> ok, możliwe, że masz rację. tylko jakoś o dostęp do tych materiałów nie
> zabiegamy. to jak mamy ocenić dane? jeśli ocenimy to co dostaniemy od
> rosjan... to będzie to z pewnością niezwykle istotne... :)
Uważam, że przy tak zawężonym polu manewru jakie ma rząd, należy mu się
wsparcie a nie"parcie na". Należy doprowadzić do jak najszybszego
ocenienia materiałów ze śledztwa przez Polaków. Przed tym etapem nie ma
sensu wchodzić w konflikt z Rosją. To co będzie w środku zrodzi
wątpliwości -to niemal pewne - dopiero traktowanie Ruskich po tym etapie
będzie dla mnie diagnostyczne dla oceny determinacji Tuska. Nie będę się
jednak kierował w ocenie tych materiałów "teoriami spiskowymi" ale
opiniami ludzi mającymi wiedzę i dostęp do akt.
>
>
>>>dziś w radio usłyszałem relację - mogę się tu mylić bo włączyłem się w
>>>trakcie i nie było dla mnie jasne wszystko - ale usłyszałem, że polscy
>>>prokuratorzy w rosji muszą chodzić na wódkę z rosyjskimi prokuratorami,
>>>żeby się czegoś dowiedzieć, a także, że dostają protokoły pisane cyrylicą.
>>>dość osobliwe wyjaśnianie.
>>
>>>zresztą co ja będę:
>>>http://pl.wikipedia.org/wiki/Komisja_Nikolaja_Bur
denki
>>
>>Ten "argument" zasługuje tylko na taką odpowiedź:
>>"W Wikipedii nie ma jeszcze artykułu pod taką nazwą."
>>:-)
>
>
> no tak, zbrakło ci jakiejś niezwykłej bystrości, żeby wstukać nikolaja
> burdenkę do wiki?
> jeśli tak jak ty, zachowują się polscy prokuratorzy, czekając na gotowe, to
> tylko gratulować :)
>
> masz i weź pod rozwagę:
>
> http://tiny.pl/htqlr
>
>
>>To mi się wyświetliło;-) To kolejny chybiony argument;-))
>
>
> precyzując - kolejny, który TY OCENIASZ, jako chybiony.
>
Jeszcze raz, tym razem wprost wyjaśnię- raczej nie będę dyskutował z
argumentami tego rodzaju,wiesz że są w śledztwie Polacy,czy uważasz że
przysłani przez rząd Tuska eksperci zatają "Burdenkowski" charakter
śledztwa? /bez twojego linku doczytałem o Burdence wcześniej/.
<ciach uff>
/.../
>>>co do e.klicha - słyszałem co mówił. zaraz potem przestał pełnić swoją
>>>rolę. vb, zejdź na ziemię.
>>
>>Co mówił???
>
>
> że nie lubi tuska, że komorowski jest kretynem i że schetyna ma czarny
> tyłek. o ile mnie pamięć nie myli. a jeśli myli, to zawsze możesz zajrzeć
> tutaj:
> :)
> http://tiny.pl/htql9
Z tego co mówił wynikało, że jest nieporadny organizacyjnie, nie rozumie
swoich kompetencji, i nie myśli pragmatycznie. Nawiasem chyba zrobił
rachunek sumienia i zmienił ton, bo ostatnio mówi coś innego.
Czyli "wiarygodny" był jak narzekał, a "niewiarygodny" stał się jest jak
przestał ;-) A jak było Ci wygodniej?
Co do "cyrylicy" /powyżej/ wolałbyś aby TO ROSJANIE tłumaczyli dokumenty
dla Polaków (i mogli się potem wykręcać "błędami tłumaczy"?) - ja nie.
Co do wódki - lepiej niech z nimi chodzą na tą wódkę...
>
> <ciach o naszych kompetencjach>
>
>>>>>może dlatego, że oglądanie go przez dłużej niż 5 minut to po prostu jak
>>>>>pakowanie sobie do głowy waty szklanej :)
>>>>
>>>>/../
>>>>Powstrzymam złośliwości w stosunku do jego głównego politycznego
>>>>przeciwnika. Zasygnalizuję jedynie kierunek skojarzeń: różne
>>>>"totalitarne" postacie rządzące przy wykorzystaniu służb policyjnych.
>>>
>>>niestety, ze źródeł mi bliskich o których wspominałem, będących pod
>>>panowaniem obydwu reżimów, wniosek jest totalnie kompromitujący dla
>>>obecnego rządu. i problem przebiega tam dokładnie na linii, którą ja widzę
>>>w pis/po. idea kontra brak idei.
>
>
>>Z ideą patriotyzmu zapoznałem się już przy okazji wizyty sympatycznej
>>"kościelnej" ;-) Na naszej grupie ta idea ma wielu realizatorów ;-)
>>
>>Równie obiektywnie można powiedzieć, że konflikt przebiega na granicy:
>>nacjonalizm, ultrakatolicyzm, zaściankowość, nieufność, nastawienia vs.
>>odwrotność tychże ;-)
>
>
> ja mówię to głównie w temacie funkcjonowania służb. i podejścia w nich do
> ludzi tam pracujących. jest podobno zasadnicza różnica - wg relacji, o
> której pisałem.
> z faktu zaś sposobu ich funkcjonowania ekstra sobie poluję :)
Jeśli mówisz o "ludziach służb specjalnych" to zgadzam się. Powinno się
do nich przyjmować tylko PiSowców w 4 pokoleniu...
;-)
Żartuję, ale... nie do końca.
>
>
>>>>>>IMHO jest patriotą, zdeterminowanym na obronę polskich interesów.
>>>>>>Nauczył się socjotechnik aby przetrwac. Więcej w tym temacie nie chcę pisać.
>>>>
>>>>>ok, a jak oceniasz jego udział w nocnej zmianie? słynne "panowie, policzmy
>>>>>głosy"?
>>>>
>>>>Pamiętam te wydarzenia bardzo dobrze. Nie potrzebuję filmu. Byłem za
>>>>wywaleniem Olszewskiego. Od razu. Out.
>>>
>>>ale ja się nie pytam czy byłeś za wywaleniem olszewskiego. przy pkazji -
>>>dlaczego?
>
>
>>Mieszanie w polityce "teczkami" w nadziei wyjścia na "męża
>>opatrznościowego", zamiast: albo ujawnienia wszystkiego na raz, albo
>>zrobienia tak jak zrobiono.
>
>
> http://pl.wikipedia.org/wiki/Uchwa%C5%82a_lustracyjn
a
> w wyniku przegłosowania tej uchwały rząd olszewskiego musiał upaść.
>
> chęć ujawnienia agentów wśród "posłów, senatorów, ministrów, wojewodów,
> sędziów i prokuratorów" to jasny i prosty krok, a także słuszny - którego
> jednak nie zrobiono.
> ty piszesz o mieszaniu. jakim?
Pamiętam te czasy i toczące się wtedy dyskusje, była to próba przejęcia
władzy przy pomocy wykorzystania dostępu do teczek. Ustawa, sama w sobie
nie była przedmiotem dyskusji na tyle "gorącej" aby zachwiał sie od tego
rząd. Jednak problem był raczej z tym, że tylko jedna opcja polityczna
miała wtedy władzę nad teczkami, z czego skorzystała. To kłóciło się z
ideą demokracji. Robespierre nie był nikomu potrzebny.
>>>i powód jego uwalenia,
>>
>>Wystarczający, jeden Macierewicz nie będzie "mi tu" decydował wybranymi
>>przez siebie i BEZ ZROZUMIENIA odczytanymi teczkami, o kształcie
>>parlamentu i rządu, nawet gdyby był Papieżem - a nie był.
>
>
> kto jak kto, macierewicz ma pojęcie o służbach i rozumie to co się w
> teczkach znajduje. to nie jest takie trudne do zrozumienia vb, postaraj się
> :)
Problem w tym, że wiedzę swą wykorzystał w walce z przeciwnikami
politycznymi swojego ugrupowania, które okazało się być czyste jak łza.
Warto też abyś dotarł do informacji jak przebiegało poszukiwanie
"agentów" przez ludzi Macierewicza. Robiono to BEZ ZROZUMIENIA - przy
pomocy ludzi praktycznie bez kwalifikacji do tej roboty. Wiem z różnych
relacji jak SB-cja wymuszała "podpisy", i wiem z jednej z publikacji
Wałęsy (o małym nakładzie), że sam podpisał. Głupio zrobił próbując to
potem ukryć, ale takich "agentów" nazbierałoby się sporo po obu stronach.
Paradoksalnie, im ktoś był bardziej aktywny tym większą miał szansę na
podpis. Szantażowano tym co miałeś do stracenia. Tobie powiedzieliby, że
na początek, jedno z Twoich dzieci wpadnie pod samochód.
pozdrawiam
vonBraun
|