Data: 2007-08-16 22:42:35
Temat: Re: agresja
Od: "Himera" <K...@t...net>
Pokaż wszystkie nagłówki
dobra na wstepie to nie widze tych literek z ogonkami. ciezko mi sie czyta.
no i... nie jestem ofiara zadnej przemocy. tak naprawde to o mnie chodzi, to
ja trace kontrole, to ja krzycze, wyzywam i bije i to ja pozniej zaluje ale
co z tego ze mi nawet wybacza jak rana juz zadana, blizna bedzie...
--
"Sanity calms, but madness is more interesting."
/John Russell/
<a...@g...com> wrote in message
news:1187167651.912830.60160@d55g2000hsg.googlegroup
s.com...
On 14 Sie, 23:57, "Himera" <K...@t...net> wrote:
> >> > Jeste ofiar domowej przemocy?
>
> >> nie
>
> > jeste pewna?
>
> a jesli nie jestem to co? to jaki wniosek ci sie nasowa?
Nie ma wi kszego znaczenia dla obserwatora jakiego rodzaju przemocy
jest ofiar ; to ma znaczenie tylko subiektywne, dopóki Himera nie
odkryje kto j skrzywdzi , to si nie dowiemy i nie ma co spekulowa .
Przemoc to przemoc, ró nie ludzie reaguj , czasem jako wi ksza krzywda
jest postrzegana przemoc doznawana od obcych, czasem rodziny, czasem
podw adnych, czasem prze o onych, czasem nauczycieli, czy wyk adowców,
a czasem kolegów i kole anek, albo zwierz t. Ró nie to bywa,
subiektywna ocena.
|