Data: 2006-04-25 11:27:34
Temat: Re: anoreksja - jak ja pokonac samodzielnie?
Od: "Joanna_Maria" <j...@g...pl-wytnij>
Pokaż wszystkie nagłówki
Uzytkownik <j...@w...pl> napisal w wiadomosci:
Czesc, przepraszam, ze dopiero teraz odpowiadam, ale pracowalam 55 h
nonstop, dopiero doszlam do siebie.
(..) Czytalam ostatnio, ze tego nie mozna calkiem
wyleczyc... ze to tkwi w tobie i budzi sie od czasu do czasu...
--
Nie bylabym taka pewna.. znam osoby, u ktorych np. po bulimii nie zostal
taki trwaly slad. Z tym, ze leczenie trwalo dosc dlugo. 2x terapia grupowa,
indywidualna, powolne zmiany, ktore sprawily, ze z osoby, z fobia spoleczna,
ktora nie wychodzila 2 lata (!) z mieszkania, teraz jest najbardziej
asertywna i cieszaca sie zyciem osoba, ktora znam :)
A co psycholog radzil na ten bunt, ktorego nie bylo? Moze by sie troche
pobuntowac? ;) Niekoniecznie od razu walczyc ze swiatem czy mama, ale
porobic cos na przekor, inaczej niz zwykle, wprowadzic troche szalanstwa,
spontanicznosci - chocby w sposobie ubierania - przekloc nos albo pepek,
ufarbowac wlosy na krwista czerwien (to tylko przyklady:), poprzeklinac gdy
masz na to ochote, kopnac puszke po piwie i zlamac troche przepisow ;) Wiesz
o co mi chodzi? Zerwac z wizerunkiem ulozonej dziewczynki.
Hmm..ja bunt przezywalam zupelnie odwrotnie, raczej burzliwie, z
kolczykowaniem, goleniem glowy itd. Dawno to bylo ;) Nie nosilo sie jeszcze
kolczykow w nosie czy pepku.
Czy psycholog cos zaplanowal, co bedziecie robic, do czego dazyc?
Co do zwiazku - ciezko byc kobieta, gdy w srodku tak mala dziewczynka.. (?)
Odzywaj sie, mozesz na mojego maila (tylko "wytnij" wytnij:)
Joanna Maria
|