Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!mat.uni.torun.pl!news.man.torun.pl!n
ews.man.poznan.pl!news.astercity.net!newsfeed.tpinternet.pl!news.onet.pl!newsga
te.onet.pl!niusy.onet.pl
From: <i...@p...onet.pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: apatia
Date: 6 Nov 2001 19:58:08 +0100
Organization: Onet.pl SA
Lines: 48
Message-ID: <4...@n...onet.pl>
References: <3be77727$1@news.vogel.pl>
NNTP-Posting-Host: newsgate.test.onet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: newsgate.onet.pl 1005073088 5868 192.168.240.245 (6 Nov 2001 18:58:08 GMT)
X-Complaints-To: a...@o...pl
NNTP-Posting-Date: 6 Nov 2001 18:58:08 GMT
Content-Disposition: inline
X-Mailer: http://niusy.onet.pl
X-Forwarded-For: 195.114.166.122, 213.180.130.22
X-User-Agent: Mozilla/4.0 (compatible; MSIE 4.01; Windows 95)
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:111898
Ukryj nagłówki
Witam,
Moze lekarz tak zaraz nie stwierdzi nic więcej tak od razu ale z pewnościa masz
depresję i antydepresanty plus psychoterapeuta to jedyne rozwiązania. No i
przydaja się wokół jacys serdeczni ludzie dla którycj depresja jest choroba
zrozumiałą chociaż teoretycznie. Osobiscie doradzam zwierzęta. Królik, pies,
kot może. To działa. Sprawdziłam na sobie.
Pozdrawiam
małgosia
> Witam
> A ja polecam psychiatrę i leczenie antydepresantami , a może lekarz
> stwierdzi coś więcej i będzie Cię można leczyć skutecznie.
>
> Pozdrawiam
>
> docent
>
>
> Użytkownik "Trinity" <t...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
> news:9s74g4$gpd$1@korweta.task.gda.pl...
> > Witajcie!
> > Tak się składa, że mam 24 lata i taki mały problem. Popadłam w stan
> apatii.
> > To trwa juz kilka miesięcy (rok?) z okresowymi malutkimi przerwami.
> > Generalnie to polega na tym, że nie chce mi się nic robić (zawsze można to
> > skomentować, iż jestem zwyczajnie leniwa), dużo śpię, z moich oczu leją
> się
> > rzęsiście łzy. Czuję się rozbita i mało atrakcyjna. Przynajmniej raz w
> > tygodniu myślę, że nie chce mi się już żyć i że moje życie się skończyło.
> Na
> > szczęście takie momenty zamroczenia trwają co najwyżej kilka godzin, ale
> to
> > ciągle wraca. I tu nasuwa mi się pytanie, jak z tym skończyć? Wszelkie
> próby
> > spełzły na niczym. Nie widzę postępów. Podejmowałam próby wiele razy.
> Wiele
> > razy mówiłam sobie, jutro jest nowy dzień i zaczynam od początku. Guzik.
> Nie
> > wyszło. I tutaj dochodzi jeszcze ta świadomość, że nie mam kontroli nad
> > swoim życiem. Co dalej?
> > Trinity
> >
> >
>
>
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|