Użytkownik "Kruszyzna" <k...@g...pl> napisał w wiadomości
news:d2dgll$m8c$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Ktoś mi wskazał taką stronkę:
> http://www.pwsz.krosno.pl/~henroz/toksyny.htm

Co do większości z nich się nie wypowiem, bo najzwyczajniej nie badałam ich
wpływu na skórę. Ale jeśli taka strona podaje tak "wiarygodną" informację o
talku, to ja dziękuję.

Działanie talku prokancerogenne jest takie jak każdego innego drobnego były
i azbestu. Wdychany (w dużej ilości!!) azbest "wbija" się w pęcherzyki
płucne i ponieważ się go nie da usunąć może powodować powstawanie nowotworu.
Ale ileż tego talku trzeba by się nawdychać!!

To samo z EDTA- dodawany jest jako zmiękczacz do wody, jest w KAŻDYM
szamponie, mydle w płynie i innych rzeczach, które się mają pienić. Nawet w
proszkach do prania. Dlatego, że jest bardzo skuteczny, łapie jony wapnia i
magnezu szybko i trwale. Jak ktoś próbował umyć łepetynę w twarrrrdej wodzie
górskiej to wie, że się nic nie pieni. Dzięki temu, że zmiękcza wodę możemy
mniej szamponu wylać na głowę i mniej chemii mieć na niej. Zresztą- ileż ten
szampon czy mydło mamy na sobie, żeby aż o rakotwórczości pisać...

Są związki, które otwarcie PODEJRZEWA się o rakotwórczość. Są to zazwyczaj
pochodne benzenu, perchlorowane alkany i inne związki, które:
a) trudo usuwają się z organizmu, bo są np. płaskie i łatwo wnikają w DNA
albo mają taką strukturę, że trudno się metabolizują (CCl4)
b) wnikają tak głęboko w organizm, że mogą zmieniać gospodarkę hormonalną i
całą biochemię.

Ja bym się nie przejmowała. Choć o każdym z nich trzeba by poszukać
wnikliwiej. Każda taka publikacja powinna być okraszona cytatami z
literatury naukowej i poparta wynikami badań...

Agata