Data: 2003-11-14 17:36:03
Temat: Re: banalne pytanie o przemoc
Od: "Pyzol" <n...@s...ca>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Duch" <a...@p...com> wrote in message
news:bp29rk$4mc$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Mi sie wydaje ze sa 2 przypadki gdzie mozna gdybac, czy ktos jest
> usprawiedliwony:
> - czlowiek ktory np. wychowal sie w przemocy i czuje ze przemoc jest zla
ale
> inaczej nie umie,
> nie zna innych zasad, wiec stosuje to co najlepiej potrafi
Jezeli w i e, ze robi zle- to nie. Wszyscy mamy w zyciu jakos pod gorke do
szkoly, ale idzimy. Tylko ci na wozkach inwalidzkich moga byc zwolnienie z
obowiazku wspinania sie na nie ( choc niektorzy, niezrazeni, probuja a
niektorym nawet sie udaje).
Jezeli czlowiek w i e, ze dany czyn jest zly - musi za uzycie go poniesc
taka sama odpowiedzialnosc, jak kazdy inny.
> - czlowiek, ktory znajduje sie pomiedzy mlotem a kowadlem.
Ten tez zawsze ma wybor, jezeli swiadomie dokonuje wyboru kryminalnego, to
zaden "mlot i kowadlo" nie zwalniaja go z odpowiedzialnosci. Co najwyzej
moga wplynac ( tak jak w przypadku pierwszym), na wysokosc kary.
"Usprawiedliwienie" rozumiem jako zwolnienie z odpowiedzialnosci, a takie
mozna zastosowac wylacznie w wypadku kogos, kto nie zdawal sobie sprawy z
tego, ze popelnia przestepstwo, ze postepuje zle.
Kaska
|