Data: 2010-07-18 21:12:40
Temat: Re: baza emocjonalnych słów
Od: glob <r...@g...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
Ikselka napisał(a):
> Dnia Sun, 18 Jul 2010 22:32:51 +0200, Chiron napisaďż˝(a):
>
> > U�ytkownik "Mark" <m...@g...com> napisa� w wiadomo�ci grup
> > dyskusyjnych:58575f98-bbf1-4399-b297-5a4eda32651a@5g
2000yqz.googlegroups.com...
> >> On 18 Lip, 18:51, Qrczak <q...@o...pl> wrote:
> >>> A ja jednak czuj�, �e wiele zale�y od intonacji.
> >> [...]
> >> Uwa�am, �e dyskusja jest bardzo nie na temat.
> >> Cho� nie jestem psychologiem, postawi�em tez�, �e na podstawie
> >> u�ywanych s��w mo�na oceni� prawdopodobny stan emocjonalny osoby
> >> pisz�cej. Nie oceniam go pod �adnym innym wzgl�dem, tylko chc�
> >> stwierdzi�, czy �adunek emocjonalny przekazywany przez niego jest
> >> pozytywny czy negatywny (nawet je�li wyra�a uwielbienie Stalina).
> >> Ocena te� ma by� _prawdopodobna_ , bo ani cz�owiek, ani tym bardziej
> >> program nie odgadnie dok�adnych intencji osoby pisz�cej.
> >>
> >> Dlatego zada�em pytanie, czy kto� spotka� si� z baz� s��w
wyra�aj�cych
> >> pozytywne lub negatywne emocje ?
> > Moi synowie m�wi� pieszczotliwie do naszego psa- u�ywaj�c okre�le�
typu
> > "ma�y idioto", 'wredna ma�po" etc- jednak m�wi� to czule. Po prostu- nie
ma
> > mo�liwo�ci napisania programu tego typu.
>
> U nas w m�wi�o si� "potw�r to", "potw�r tamto" itp. o najm�odszym
cz�onku
> rodziny, m�odszej c�rce. Byla bardzo �ywym dzieckiem, wyka�cza�a nas
> fizycznie, jednocze�nie owijaj�c wszystkich uroczo wok� swego
> najmniejszego paluszka. A wi�c s�owo "potw�r" by�o okre�leniem o
najwy�szym
> stopniu pieszczotliwo�ci, nawet dzi� jeszcze zdarza nam si� j� tak
nazywaďż˝,
> tak�e m�wiac o niej zaocznie, zamiast imienia - cho� sko�czy�a 20 lat, to
> nadal jest tak przera�liwie urocza i kochana, ze pozostaje potworem :-D
Jedna normalna z rodziny potworów? Bo wiesz, dziecko żywe to życie, a
ty jesteś katoliczka, czyli martwota. Więc to może tak być , że
intuicyjnie wyczuwała noc i dzień żywych trupów i dla trupów mogła się
wydawać potworem. Wiesz ta zmiana perspektywy jest dla mnie u
katolików fascynująca, bo krzyczy taki....wykrzywieńcy, zboczeńcy,
wykoślawieni na naturze, psychiczni i cieleśni wynaturzeńcy. A
psychiatra na to.... na och tak, więc to pan/pani niestety potrzebuje
pomocy, bo oni są normalni i wtenasz........co się okazuje, że widzimy
tą lustrzaną perspektywę, gdzie na początku to ja byłem piękny, a na
końcu to ja jestem zgniłym potworem, ćlam, ćlam, ćlam niesamowite co?
|