Data: 2005-06-18 15:29:52
Temat: Re: be or ku... not to be
Od: "ghostrider" <g...@r...gixxer.spammers.CLUB.org>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Pewien jazzman poszedł do nieba (dobrym był czlowiekiem). Chodzi po
niebie,
> słucha chórów anielskich (szlag go przy tym trafia), patrzy na smętnie
snujace
> się obłoki (nuda), ziewa przeciągle. Wtem zobaczył klapę, taki właz, co to
> prowadził do podziemia/podnieba (do piekłą po prostu). Uchylił ją i
zerknął.
> Co zobaczył? Koledzy jeszcze z ziemi, jazzmani grają na swoich
instrumentach
> przy zastawionym stole, śmieją się, spijają browary, piękne kobiety tańczą
na
> stole, cuda na kiju.
> Biegnie do św. Piotra i pyta: "św. Piotrze, o co chodzi? My tu w niebie...
> nuda taka, a oni tam w piekle...". Św. Piotr wyjaśnił mu, że może tam
zejść
> jeśli chce, ale musi wrócić szybko, przed północą, a w przeciwnym wypadku
> zostanie tam na wieki. Zejść zaś może tylko raz. Zstąpił więc jazzman do
> piekieł. Chwycił swoją ukochaną trąbkę, zadął, przywitał się z kumplami,
napił
> piwa... radość, szczęście,szaleństwo. Przed północą wrócił. Przez kolejne
dni
> błąkał się po niebie, słuchał chórów anielskich, patrzył na obłoki,
ziewał...
> W końcy zdecydował: "wolę być w piekle". Otworzył właz, pożegnał się z
> niebem na zawsze i zszedł. Na dole cicho, smutno, smętnie, ciemno,
śmierdząca
> woda kapie z sufitu. Ani żywej duszy. Wtem w oddali zauważył światełko.
> Biegnie przed siebie. Drzwi. Napis: "Belzebub". Zachodzi i widzi diabła za
> biurkiem. Pyta więc: "Belzebubie, kiedy byłem tu ostatni raz... koledzy,
> trąbka, kobiety na stole, piwo... co się stało?". Na to odrzekł Belzebub:
> "Synu, musisz nauczyć się odróżniać turystykę od emigracji".
lol :>>>
mistrzostwo swiata :>
ghostrider
|