Data: 2006-05-24 20:03:38
Temat: Re: bez w wazonie??
Od: Monika <m...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia 24-05-2006 o 21:31:45 Elfir Dar'n'Ytta
<e...@p...fm.invalid> napisał:
>
>> Zmieżdżyć 2cm od dołu żeby udrożnić zapowietrzone wiązki przewodzące,
>
> powiekszasz w ten sposob powierzchnie chlonna lodygi, by mogla "ciagnac"
> wiecej wody
A nie by odblokować zapowietrzone podczas obcinania wiązki przewodzące?
>
>> by roślina pobierając je mogła zachować dłużej wigor - słyszałam nawet o
>> wrzuceniu do wody polopirynę (i ponoć jest to sprawdzona metoda i
>> wyjaśniona fizjologicznie)
>
> Wszystkie srodki dodawane do wody maja na celu organiczenie rozwoju flory
> bakteryjnej na koncach lodygi, ktora zatyka wiazki przewodzace.
Chyba nie tylko... Słyszałam też o "dokarmianiu" rośliny, ale wiem o tym
niewiele, więc kłócić się nie będę :)
>
> Dodatkowo mozna oberwac wszystkie liscie, pozostawiajac kwiat, by
> ograniczyc
> transpiracje.
To zdecydowanie genialny pomysł, ale czasem roślina z liśćmi wygląda
troszkę lepiej :)
A zagłębiając się bardziej w fizjologię można napomknąć o wpływie etylenu:
Przytaczam wybrane cytaty z ksiązki do fizjologii roślin:
"przyczyna wiedniecia - etylen
aby wydłużyć ich trwałość - dostarczamy związki hamujące biosyntezę
etylenu albo blokujące jego dzialanie w tkankach
najszersze zastosowanie ma rizobitoksyna i aminoetoksywinyloglicyna (AVG)
- silne inhibitory etylenu
można użyć jonów srebra - zakłócają działanie tego gazu, aby szybko
działały trzeba je podać w kompleksie tiosiarczano-srebrowym (STS) - u
gozdzikow wydluza to trwalosc o 100-200%. Slabo reaguja tulipany i
mieczyki.
Kompleks tworzymy mieszajac AgNO3 z tiosiarczanem sodowym. Tiosiarczan
rozpuszczamy w niewielkiej ilosci wody i wlewamy do swiezo rozpuszczonego
w znacznej ilosci wody AgNO3 i uzupelniamy do okreslonej objetosci woda.
Jesli roztwor zbrunatnieje - nie wyszlo jesli bedzie bezbarwny - to oki.
Konce kwiatow maczamy w STS przez 24godziny - zabieg ten nosi nazwe
kondycjonowania."
--
Pozdrawiam
- Monika
|