Data: 2004-11-06 08:35:17
Temat: Re: bezpieczne odchudzanie
Od: Kruszyzna <k...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik Ligeia, sącząc kawkę, wyklepał:
> Tylko co to znaczy "być kobiecą"? Dla mnie to jest jakiś stereotyp i tyle.
> Każda kobieta jest "kobieca" z racji swojej płci. Inna sprawa, czy podpada
> pod pewien stereotyp kobiety. Jeśli tak to jest "kobieca", a jeśli nie, no
> to nie. Wtedy jest "męska". :LOL:
O, i to jest bardzo ważne pytanie. Dlaczego na niektóre dziewczyny mówi się
"babochłop"?
Moim zdaniem nie tyle chodzi o stereotyp, co o pewien typ zachowania czy
bycia w ogóle. Inaczej - na pierwszy rzut oka - się odbiera dziewczynę,
która stoi na ulicy z rękami w kieszeniach, papierosem w ustach, zwisającym
z dolnej wargi, i klnie jak szewc, a inaczej dziewczynę w sukience (albo
nawet i w spodniach, co tam), która ładnie się uśmiecha, nie ma cienia
wulgarności, jest zadbana i do tego ładnie się porusza.
Wiadomo, że w środku nawet największy "babochłop" może być bardzo wrażliwy i
kobiecy, ale na pierwszy rzut oka na pewno takiego wrażenia nie sprawia, a
przynajmniej druga osoba ma znacznie utrudnione zadanie, jeśli chce to
dostrzec.
W liceum chodziłam do klasy z taką dziewczyną, o której wszystkie koleżanki
mówiły, że jest niesamowicie kobieca. Faktycznie. Coś w niej było, może
płynność, z jaką się poruszała, delikatność, subtelność - to wszystko
wytwarzało wokół niej specyficzną aurę. Nie było w niej cienia kokieterii,
a mimo to zawsze obok kręcił się jakiś facet.
I teraz co ja właściwie chcę powiedzieć: zgadzam się z tym, że każda kobieta
jest z definicji, z racji płci, kobieca, ale u niektórych ta kobiecość
skrywana jest pod "warstwą wierzchnią", a niektóre może nie do końca są jej
świadome. Myślę, że mimo wszystko duże znaczenie ma tu ubiór. Czy nam się
to podoba, czy nie, mężczyzna (przynajmniej ci, których znam) inaczej
odbiera kobietę w spodniach, inaczej w ładnej sukience. Inaczej patrzy się
na kobietę, która wulgarnie się odzywa, inaczej na taką, która nie używa
wulgaryzmów. Możemy sie na to nie zgadzać i powiedzieć, że wszyscy mają
prawo być odbierani tak samo, niezależnie od tego, jak wyglądają i jak się
zachowują, ale niestety rzeczywistość jest inna.
To działa też w drugą stronę. W stronę facetów.
Na koniec, myślę, że kobieta "kobieca" w tym znaczeniu, o jakim tu mówimy,
staje się wtedy, kiedy ma świadomość tego, że dysponuje "czymś Tym", co
jest w niej fascynujące, kiedy ma świadomość bycia kobietą i stara się tę
świadomość uzewnętrznić.
Uff, to tyle.
A teraz pewnie rozpęta się burza.
Krusz.
--
Kruszyzna
#GG 3084947
"Primum non stresere..."
|