Data: 2004-11-25 19:31:49
Temat: Re: bierność żydów
Od: "Redart" <r...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Wild_Thing" <l...@t...poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
news:cnr5ig$cn3$1@news.onet.pl...
> Witam!
>
> Zastanawia mnie jedna sprawa:
> Żydzi idący na śmierć, oni już wiedzą, że to nie łaźnia, że to już koniec.
> Strażnicy owszem uzrbojeni ale przecież są w zdecydowanej mnieszości,
> skąd ta bierność brak jakiejkolwiek próby sprzeciwu, ot baranki na rzeź?
>
> Wiem obóz zniszczył ich, złamał, ale przecież taka bierna postawa
> dotyczyła także momentu np.: "rozładunku", kiedy nie byli jeszcze
> "zlagrowani"
Nie będę powtarzał po poprzednikach. Jako odpowiedź dorzucę pytania
(retoryczne):
Czy ktoś potrafi sobie wyobrazić, co czuje mężczyzna, który
myśli jednocześnie o oprawcy oraz o żonie i o dziecku, którzy
zupełnie niedostępni (żywi jeszcze ?) przebywają gdzieś w innym
bloku ? Jaki realny cel można obrać sobie w tej sytuacji ?
Czy możliwość krótkotrwałego odwetu, możliwość chwilowego
rozładowania nienawiści kosztem pewnej własnej śmierci
- od razu, czy też w ciągu kilku dni - czy jest to coś dla przeciętnego
człowieka rzeczywiście tak atrakcyjnego, by skutecznie motywować
do działania ? Do działania w samotności, należy dodać. Podstawową
przewagą oprawców była bowiem potężna i precyzyjna organizacja
ludzi i środków wokół jednego celu: zgładzić.
|