Data: 2009-04-27 17:17:19
Temat: Re: boski językmęża ikselki
Od: i...@g...pl
Pokaż wszystkie nagłówki
On 24 Kwi, 22:58, medea <e...@p...fm> wrote:
> Saulo pisze:
>
> > Oprócz tego na pewno na zdrowie nie wyszło jej aspirowanie do
> > arystokratyczności (w zerowym pokoleniu niestety chyba zbyt trudne),
> > usztywnianie się katolicyzmem, usztywnianie się poglądami męża.
>
> Kto wie, czy czasem właśnie to aspirowanie do wyższych sfer nie
> spowodowało tego katolickiego usztywnienia? Pisała, że ochrzciła się w
> wieku już dorosłym (o ile dobrze zrozumiałam), i pewnie miało to związek
> m.in. z zamążpójściem. Może chciała udowodnić sobie i światu, że jest
> taka, jaka być powinna, i że zasługuje na ten podwyższony stan?
Siedziały na moim ślubie w ławce takie dwie starowinki bezzębne,
szepcząc ze zgorszeniem: "OOOO, to ta, co się wczoraj chrzciła!" -
jakbym jedną z nich właśnie słyszała...
Im się w głowach nie mieściło, że cokolwiek w życiu można zrobić z
własnego przekonania i wiary. Nic, tylko ten interes.
|