Data: 2012-04-13 16:05:39
Temat: Re: brak ubezpieczenia zdrowotnego a pogotowie
Od: "nadcisnieniowiec" <h...@b...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "czeremcha" <1...@g...com> napisał w wiadomości
news:4d9fe6b7-8ddc-4bbb-81e6-41d02dd1a36e@b14g2000vb
z.googlegroups.com...
Żebyś ty jeszcze był w stanie myśleć przy czytaniu...
>Pogotowie zbierające cię z ulicy, jak ci żyłka pęknie = ratowanie
>życia
>Lekarz w przychodni kontrolujący twoje zdrowie i przepisujący ci leki
>na nadciśnienie = leczenie.
>Ta naprawdę to ty jeszcze bardzo głęboko tkwisz w poprzednim ustroju i
>wiele rzeczy do ciebie nie dotarło.
Żebyś Ty po spadnięciu już z drzewa jako gorzki pestkowiec coś rozumiała...
Podany przykład był inny, to Ty coś przekręcasz i wciskasz jakieś idiotyzmy
że będę płacił za leczenie gościa z ulicy, bo go poskładają do kupy w
karetce, ale wywalą zaraz na zbity pysk bo nie ma ubezpieczenia i jeszcze
uważasz to za normalne. Czyli tak: żyłką mi pęka: pogotowie ratuje mi życie
i zabiera do szpitala, lecz tu okazuję się, że nie mam na leczenie, więc
dostaje kopa i ląduje na ulicy gdzie znów pęka mi żyłką i tak w kółko? :)
|