Data: 2004-06-15 12:59:05
Temat: Re: bujają sie do mnie
Od: "Gucio" <g...@b...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Flyer" <f...@p...gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:calecr$k1u$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Akurat Ci od godziny [zresztą przy innej okazji inni też] zaczęli się
> głośno zastanawiać, czy mnie obrobić. ;)
I do czego doszli? Że może jednak nie?
> Trochę inaczej - prawdopodobnie nie kojarzą, dlaczego zadają to pytanie
> - ważna jest tylko reakcja - równie dobrze mogą pytać o numer buta. A
> odmienności jak najbardziej mogą się nauczyć - niestety.
Czyli liczą na stres nie przez pytanie, tylko bardziej przez samo ich
podejście do ofiary (bo przecież pytanie o godzinę samo w sobie stresu nie
wywołuje).
> Ja bym sugerował jakiekolwiek zachowania "niespodziewane".
Tzn. że co mają robić? Zakładamy, że zachowań niespodziewanych nie da się
przewidzieć, dlatego nie jesteśmy w stanie o nich teraz powiedzieć :)
> jest to reakcja "poddania" - prędzej podniósł bym głos.
Sądzisz, że by się przestraszyli Twojego głosu?
> mi teczki nie chciał odbierać w autobusie [nawet nie teczki, ale torby,
> w której zwyczajowo nosi się laptopy ;)]
Jakby wiedzieli, że masz tam laptopa, to chyba szybko byś go stracił :-)
> pracy. Jeżeli bym musiał, to pewnie oddałbym, chyba że zawierała by coś,
> na czym mi bardzo zależy [ale te rzeczy trzymam po kieszeniach ;)].
Oddałbyś laptopa?
Czasem lepiej liczyć na szczęście :)
Gucio
|