Strona główna Grupy pl.sci.psychologia bujają sie do mnie Re: bujają sie do mnie

Grupy

Szukaj w grupach

 

Re: bujają sie do mnie

« poprzedni post
Data: 2004-06-15 17:05:36
Temat: Re: bujają sie do mnie
Od: Flyer <f...@p...gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki

Gucio; <camrvc$hsu$1@as2-199.poznan.dialup.inetia.pl> :

> > Akurat Ci od godziny [zresztą przy innej okazji inni też] zaczęli się
> > głośno zastanawiać, czy mnie obrobić. ;)
>
> I do czego doszli? Że może jednak nie?

A nie wiem, bo długo to robili - w jednym przypadku staneli chyba na
analizie mojej ręki [jak jest zimno, to widać "wbite" kości śródręcza],
a w drugim nadjechał autobus [z drugiej strony ich zmawianie mogło być
efektem widoku nadjeżdżającego autobusu i pośpiechu w podejmowaniu
decyzji/ podjęciu ryzyka uzyskania "szybkiej" reakcji z mojej strony -
słabo im to idzie ;)].

> Czyli liczą na stres nie przez pytanie, tylko bardziej przez samo ich
> podejście do ofiary (bo przecież pytanie o godzinę samo w sobie stresu nie
> wywołuje).

Pytanie o godzinę, czy "choć no tutaj" jest mz. głównie oznaką ich
bojaźni przed podejmowaniem samodzielnych decyzji/przed ośmieszniem
się/przed przegraną [gdyby chcieli wywołac stres, to by bez problemu
komunikowali, o co im chodzi] - stres wywołuje w odbiorcy, bo "on wie" -
oni liczą na jakąś reakcję dającą przypisać się do jakiegoś ICH wzorca.
W tym pierwszym momencie najsilniejszy jest ich strach przed "przegraną"
[zapewne rozumianą jako "nie wygraną" - przez negację wygranej] - co
bardziej strachliwi, IDENTYCZNI z tzw. nieśmiałymi z "dobrych domów",
uciekają już przy pierwszej porażce [braku reakcji], inni próbują
"odrobić" straty z "przegranej" - czasami poprzez eskalację agresji. A
co do reakcji - każdy z nich posiada jakiś zasób modeli zachowań/reakcji
- nie są one identyczne, więc nie ma pewnych rad w stylu - "spadaj
chujku" [zresztą błędy modeli i ich niejasność może się przekładać na
"zgrubną" ocenę reakcji - w przypadku tramwaju mogło wystarczyć wstanie,
podrapanie się po nosie - model mógł zakładać TYLKO osiągnięcie
JAKIEJKOLWIEK reakcji]. Dlatego mz. najlepiej jest nie reagować lub/i
zareagować, ale tak, żeby oni nie "wiedzieli", że to jest reakcja - ich
świadomość ogranicza się tylko do falsyfikacji ich modeli - coś jak
zbieranie grzybów - znane albo omijasz, albo zbierasz, nieznanych nie
dotykasz, ale o lesie, w którym są nieznane grzyby nie mówisz, że nie ma
tam grzybów. ;)


> > Ja bym sugerował jakiekolwiek zachowania "niespodziewane".
>
> Tzn. że co mają robić? Zakładamy, że zachowań niespodziewanych nie da się
> przewidzieć, dlatego nie jesteśmy w stanie o nich teraz powiedzieć :)

Czasami KAŻDE [na początkowym etapie] - to nie jest testowanie jednego
modelu - to jest testowanie różnych [ciągu - szukanie "działającego" -
dającego reakcję] modeli reakcji w celu osiągnięcia PEWNOŚCI
[zwycięstwa] - tak samo jak nie ma jednego pewnego sposobu na dresy, tak
i nie ma jednego pewnego sposobu na skrojenie "frajerów" - oni nigdy nie
osiągają pełnej pewności [zwycięstwa] - no chyba, że ich modelu NIKT nie
dotąd nie zafałszował - wystarczy jedna porażka i model jest o kant d..,
bo traci "Pewność". Przy założeniu, że budowa nowych modeli trochę trwa,
można by zrobić takiemu klientowi niezłe pranie mózgu - sfalsyfikować
[statystycznie - czasami wystarczy jeden nieprawidłowy wynik]
wszystkie, które posiada i zobaczyć, co biedak zrobi. ;)

> > jest to reakcja "poddania" - prędzej podniósł bym głos.
>
> Sądzisz, że by się przestraszyli Twojego głosu?

Nie wiem - może gdyby poćwiczył [tak na marginesie nie znasz jakichś
szkółek/szkolenia do ćwiczenia głosu dla laików, bo mam chyba za dużą
"skalę" i nie umiem tego kontrolować/panować nad tym?] - ryknąć
potrafię, ale mimo wszystko nie mam pełnej kontroli nad głosem.
Znalazłem coś na tę okazję [zresztą z kolejnej książki, "której nie
przeczytałem"] J.Miłkowski "Sztuki i sporty walki Dalekiego Wschodu" -
Wydawnictwo Sportu i Turystyki Warszawa 1987 - rozdział o Kiai-Jitsu, s.
206:

"Ostry i silny dźwięk może wpływać wpływać na człowieka dwojako. Po
pierwsze - dźwięk taki ma wyraźny efekt fizyczny. Fala akustyczna
uderzając o silnie unerwioną błonę bębenkową może wywołac ból, odruchową
reakcję obronną, spowodować zaburzenia fizjologiczne z grupy odruchów
bezwarunkowych. Zmienia się rytm pracy serca i oddechu, głowę wtula się
w ramiona, oczy zamykają się na ułamek sekundy, napinają się niektóre
grupy mięśni. Po drugie - silny dźwięk w drodze odruchów warunkowych o
wysokim stopniu komplikacji kojarzy się z niebezpieczeństwem. [...] Sama
gwałtowność dźwięku może wywołać przestrach, dyskoordynację ruchu,
chwilową przerwę w toku myśli"

A teraz uzupełnienie - nie chce mi się ingerować w powyższe, więc dodam
tylko elementy, których nie ma [UWAGA - moim zdaniem]:

1. wołanie "pomocy" upewnia przeciwnika w zdobyczy - TYLKO od jego
wzorców zależy, czy ucieknie, czy nie - przy obracaniu się w jednym
środowisku może wyciągnąć wniosek, że niczym mu to nie zagraża;

2. nie wołając "pomocy" "oszukuje" się przeciwnika, że runda testowania
nadal trwa - jest on wtedy w stanie zaakceptować niektóre zachowania,
które mogą przyciągnąć uwagę innych ludzi niezorientowanych w sytuacji
[;)], czym "wystraszą" przeciwnika [zakładam, że "przeciwnik" wie, że
"pomocy" nie skutkuje, ale nie wie, czy "czemu chcesz mi *zabrać*
torbę", czy mniej związane z tematem "Papież to ..." ma tę samą wartość
reakcji ;)] - tak samo zresztą, jak sposobem "ratunku" może być np.
wybicie szyby w oknie.

> Jakby wiedzieli, że masz tam laptopa, to chyba szybko byś go stracił :-)

Laptopa nie miałem nigdy w tej torbie, ale w opisanym przypadku mz.
dresy nie zaryzykują "długiego" starcia, więc wnioskują na podstawie
wspólnych cech [w tym przypadku wyglądu torby] - przecież nie zaczną
dyskusji - "a co tam masz?", "a jaki to model?", "a ile kosztuje?".
Pytałeś się o akcję pt. "zabieranie teczki", a nie "wyciągaj wszystkie
fanty" - to jest różnica. Zresztą kiedy miałem coś "cennego" starałem
się wczesniej wracać do domu, czy zostawiać to w pracy na inną okazję.

> > pracy. Jeżeli bym musiał, to pewnie oddałbym, chyba że zawierała by coś,
> > na czym mi bardzo zależy [ale te rzeczy trzymam po kieszeniach ;)].
>
> Oddałbyś laptopa?
>
> Czasem lepiej liczyć na szczęście :)

Wpierw odpowiem względnie jasno - nie wiem - zapewne w wiekszości
wypadków nie miałbym innego wyjścia - pomysł z "masz 500 zł" jest mz.
mało sensowny, bo trzeba ocenić na bieżąco strach atakujących, cele
[pieniądze?, sam laptop?, wypełnianie "zobowiązań"?] i zdesperowanie,
tudzież umieć zgadnąć ile on zgarnie za laptopa [jak u pasera to pewnie
nie za dużo] - w części wypadków taka oferta [500] została by odebrana
jako kolejny objaw podporządkowania ofiary, więc akcja z "szybkiej
piłki" mogła by się skończyć "dokładnym przetrzepaniem".
A z moich doświadczeń - kiedyś miałem jakiegoś takiego truposza -
ubezpieczyć w PZU normalnie się nie dało, pytać się w robocie co zrobią
jak mi ukradną [Kodeks Pracy zwalnia w niektórych sytuacjach pracownika
z odpowiedzialności materialnej, ale lepiej poznać rzeczywiste przypadki
i wymagania, żeby nie latać po Sądach Pracy] - trochę głupio. W efekcie
nic nie wymyśliłem. Ale tak jak wspomniałem wczesniej - świadom ryzyka,
przy przewożeniu cenniejszych rzeczy jeździłem taksówką [ponosiłem koszt
braku ryzyka] lub o wczesniejszej porze, przenosiłem dane na płytce -
ogólnie dziwię się firmom i po części ludziom - kupują dosyć drogie
modele [zamiast np. komputerków "naręcznych" - do ankiet jak znalazł, a
wszystko to w majestacie "cięcia" kosztów działania], ludzie lubują sie
w dostawaniu jak najdroższych modeli i latają z nimi po mieście nie
wiadomo po co [bo mają tam organizer? :))] - jeżeli ryzykują powiedzmy
15 tysięcy, to powinni sobie zdawać z tego sprawę - pokaż mi gościa,
który publicznie defiluje z identyczną sumą pieniędzy w przezroczystej
reklamówce. ;) Z własnego doświadczenia zawodowego wiem, że ludzie [w
wiekszości niestety] traktują służbowego laptopa jak kolejną zabawkę do
kolekcji lub darmowy gratis - jedyne co mnie w tym denerwowało, to ich
[ludzi] głupie kłamanie [nazywam rzecz po imieniu], że potrzebują go
bo... - najczęściej wynosili do domu, gdzie stał obok komputera
stacjonarnego i służył do zabawy dzieciom i rodzinie - sami
zainteresowani często nie korzystali prawie w ogóle nawet z komputera w
pracy.

Flyer

 

Zobacz także


Następne z tego wątku Najnowsze wątki z tej grupy Najnowsze wątki
16.06 Tyler Durden
18.06 Gucio
Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem
O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?
Sztuczna Inteligencja
Ucieczka z Ravensbruck - komentarz
I pod drzwiami staną i nocą kolbami w drzwi załomocą
Jesttukto?
?
Comprehensive Protection Guide with IObit Malware Fighter Pro 11.3.0.1346 Multilingual
Advanced SystemCare Pro 17.5.0.255: Ultimate Performance Optimizer
IObit Uninstaller Pro 13.6.0.5 Multilingual Review and Tutorial
"Prawdziwy" mężczyzna.
Senet parts 1-3
NOWY: 2025-12-07 Algorytmy - komentarz [po lekturze ks.]
"Młodzieżowe Słowo Roku 2025 - głosowanie", ale bez podania znaczeń tych neologizmów
[polscy - przyp. JMJ] Naukowcy będą pracować nad zwiększeniem wiarygodności sztucznej inteligencji.
[polscy - przyp. JMJ] Naukowcy będą pracować nad zwiększeniem wiarygodności sztucznej inteligencji.
Reżim Talibów w Afganistanie zakazał kobietom: pracy w większości zawodów, studiowania, nauki w szkołach średnich i podstawowych!!!
Edukuję się jak używać Thunderbirda
NOWY: 2025-09-29 Alg., Strukt. Danych i Tech. Prog. - komentarz.pdf
Polska [masowo - przyp. JMJ] importuje paprykę, a polska gnije na polach
Kol. sukces po polsku: polscy naukowcy przywracają życie morskim roślinom
Tak działa edukacja Putina. Już przedszkolaki śpiewają, że są gotowe skonać w boju
Medycyna - czy jej potrzebujemy?
Atak na [argentyńskie - przyp. JMJ] badaczki, które zbadały szczepionki na COVID-19
Xi Jinping: ,,Prognozy mówią, że w tym stuleciu istnieje szansa dożycia 150 lat"
Zbrodnia 3 Maja
Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem