Data: 2004-02-06 13:33:08
Temat: Re: bunt 6-latki
Od: "Kania" <k...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"vonBraun" <i...@s...pl> wrote in message
news:5bdd.00000c8b.40227980@newsgate.onet.pl...
>
> > Mam 6-letnia corke, ktora najwyrazniej weszla w okres buntu (lub kryzys
>
>
> > rozwojowy, jak kto woli).
> Jeśli patrzeć na to rozwojowo,
> to okres buntu powinna mieć albo za sobą
> (2-3 lata) albo przed sobą (dojrzewanie).
> Zatem przyczyna nie jest rozwojowa
Hmmm... No widzisz... tu chyba zalezy na jakiej teorii sie opierasz :) Wg
Wygotskiego wiek 6-7 lat to wlasnie moment jednego z kryzysow rozwojowych :)
> raczej cos zmienilo sie w twojej lub jej sytuacji lub w waszym otoczeniu
na
> co zareagowala w ten sposób.
> Trzeba znaleźć ten czynnik. Może być ich miliony
> więc często trzeba trochę "pogłówkować".
Od dluzszego czasu nic sie nie zmienia :) Moja rzeczywistosc jest niezmienna
az do znudzenia...
> Pomyśleć sobie, że kiedy tak się denerwujesz
> to właśnie córka kontroluje twoje emocje a nie ty.
Mam tego pelna swiadomosc. Problem w tym, ze ona potrafi mnie doprowadzic do
bialej goraczki. A wtedy juz sie nie mysli racjonalnie.
> W wolnych od kłotni chwilach warto
> dyskretnie zająć się odbudową nadszarpniętego konfliktem autorytetu,
> wtedy kary staną się niepotrzebne,
> bo dziecko samo stara się o to aby rodzic
> był z niego dumny.
> To w sumie dość łatwe, po prostu trzeba temu poświęcić czas.
Moze zle sie wyrazilam. My sie nie klocimy. Chodzi o ogolne zachowanie
(odmowe wykonania polecen, bo cos tam, niszczenie czego popadnie itp)
Kania
|