Data: 2000-04-10 07:10:08
Temat: Re: .....by dwoje chcialo na raz
Od: "Aleksander Nabaglo" <...@w...krakow.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
!
Adam <s...@b...gnet.pl> wrote in message
news:mw5I4.52613$a01.1128367@news.tpnet.pl...
> ps. plec piekna prosze o komentarz, jak to jest gdy kobieta walczy ze
soba,
> kiedy chce a nie potrafi, co ja blokuje
Nie jestem kobieta, ale widze, ze nie chodzi tu o kobiete, ktora "walczy ze
soba".
W interesie kobiety jest, aby mezczyna zaangazowal sie jak najbardziej.
To zaangazowanie jest (do pewnego stopnia) gwaracja, ze nie porzuci
dla innej (lub nie bedzie mial skokow w bok).
Mezczyzna powinien zdobywac, i cieszyc sie tym, co zdobyl.
Gdy "zdobyta" kobieta zaczyna domagac sie "deklaracji trwalosci" zwiazku,
pownien w tym wlasnie momencie zastanowic sie, czy chce sie angazowac
(jesli nie, to natychmiast odejsc, aby zajac sie nastepna "zdobycza"
a nie marnowac czasu i energii) na trwale.
Jezeli mezczyzna bardzo zaangazuje sie, zanim zdobedzie kobiete,
to nic dobrego nie moze z tego dla niego wyniknac (wszystkie
strategie kobiety i tak bedzie interpretowal na jej korzysc,
trudnych pytan nie zada, bo bylyby one niszczace, i on sam
bylby w pelni za to przed soba odpowiedzialny).
Kobieta zas woli miec kogos chociazby tylko na pokaz ---
--- bez niego bylaby mniej wartosciowa w srodowisku kolezanek,
--- z takim kims ma wiecej szans na poznanie tego "lepszego"
(z wielu powodow, ktorych nie trudno sie domyslic).
Wreszcie moga istniec powody, dla ktorych mezczyzna moze
chciec trwac w tego rodzaju zwiazku....
A.
|