Strona główna Grupy pl.soc.rodzina Dobre rady tesciowej

Grupy

Szukaj w grupach

 

Dobre rady tesciowej

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 173


« poprzedni wątek następny wątek »

31. Data: 2002-10-15 23:19:42

Temat: Re: Dobre rady tesciowej
Od: "Ola" <o...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Dagmara" <m...@w...pl> napisał w wiadomości
news:aoge8c$afg$1@okapi.ict.pwr.wroc.pl...
Druga sprawa to to, ze nie moge sie przemoc zeby mowic do niej
> "mamo" (no jaka ona moja mama!!!), byc moze dlatego ze odbieram to troche
> jakby zdrade wobec mojej Mamy, ktora niedawno zmarla.

Zawsze gdy czytam o czymś takim, to robi mi się trochę smutno...Moja mama
nie żyła od trzech lat gdy związałam się z moim Osobistym Mężczyzną. Nie
wzięliśmy slubu, ale jego Mama przyjęła mnie bardzo serdecznie i ciepło.
Przez jakiś czas zwracałam się do niej bezosobowo. Kiedy byłam w ciąży,
któregoś dnia zadzwoniła mówiąc"cześć tu teściowa", dla mnie było to
potwierdzeniem, że traktuje mnie jak swoją drugą córkę, bardzo się z tego
ucieszyłam. Od tej pory nie zwracam się inaczej, jak Mamo, na pewno nie
uważam tego za "zdradę" mojej Mamy. Przeciwnie, moja Teściowa jest dla mnie
drugą matką, przyjacielską, pomocną i kochaną. Życzę Tobie, aby z biegiem
czasu Twoje stosunki z teściową ułożyły się tak pomyślnie!
Pozdrawiam, Ola


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


32. Data: 2002-10-16 06:31:47

Temat: było:Re: Dobre rady tesciowej jest: docencie teściowe
Od: "tweety" <t...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora

Witam;
Zaraz jak cos powiem to pewnie mnie zjecie tutaj ale co mi szkodzi ;-)))))))
A ja Wam wszystkim zazdroszczę, że macie teściowe, które Wam sie wtrącają
bądź nie do zycia. Ja również mam tesciową, ale moja teściowa to dosłownie
potwór- alkoholik, który tylko burdy robi i wstyd przed całym miastem, ze to
matka mojego męza. Nie mam "drugiej" mamy, gdzie mogłabym pójsc porozmawiac,
pożalic sie np. na to, ze dzisiaj "nie lubię" swojego męza, że dziecko daje
mi w kosc, albo pójsc na niedzielny obiad czy kawę. Za to co jakis czas mam
telefony z policji czy znamy tą kobietę i co nas z nią łaczy. Przykre, ale
prawdziwe. Matka mojego męza zamiast wychowywac swoje dziecko (mojego męza)
oddała go tesciowej na 10 lat bo sama musiała sie wyszumiec, no w koncu
miała tylko 18 lat jak urodziła dziecko. Historia jak z taniego romansu,
dwoje ludzi, przespali sie a później babcia wychowuje owoc miłosci. Dopóki
zyła babcia, która wychowała mojego meza było fajnie. Jeździlismy do niej,
była dumna ze swojej prawnuczki, z wnuka z jego zony. Po śmierci babci
sytuacja jest chyba najgorsza z mozliwych- rodzina mojego męza sie nie
odzywa do nas, bo tesciowa powiedziała wszystkim (jakiz ona ma wpływ na
swoja rodzinę), ze ja zmarnowałam zycie mojemu męzowi. No fakt, bo zamiast
pracowac na swoja matke alkoholiczkę a później z nią pić, mój mąz ma dom,
samochód, sliczną córkę, zonę, studiuję, awansuje w pracy (chociaz z tym
róznie bywa) - fakt zmarnowane zycie na całego.
Nie mówię, ze nie mozna narzekac na tesciowe, ale powiem od drugiej strony
doceńcie dziewczyny, ze Wasze tesciowe to normalne kobiety a nie
alkoholiczki, które pragną dobra swojego syna czyli widziałyby go
przynoszacego wódę za własne pieniadze i stawiającego kieliczki równiez dla
siebie. Zawsze trudno zyc z kobietą, którą sie zna od tak sobie, ale
docencie to, ze je macie bo pewnie w sytuacjach krytycznych mozna na nie w
jakis sposób liczyc. My mozemy jeszcze w jednej sprawie liczyc na tesciową-
jak umrze, to zostanie nam mieszkanie w spadku. Okrutne, ale jakze
prawdziwe. Nikomu nie zyczę przejsc przez 10 lat tyle co ja z tą kobietą, co
my z tym czlowiekiem.


--
Pozdrawiam
Magdalena+Karolka 4,9+...(06-01-03)
http://strony.wp.pl/wp/mwota/
http://tweety2000.w.interia.pl/
Użytkownik "Dagmara" <m...@w...pl> napisał w wiadomości
news:aoge8c$afg$1@okapi.ict.pwr.wroc.pl...
(...)


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


33. Data: 2002-10-16 06:41:51

Temat: Odp: Dobre rady tesciowej
Od: "Dagmara" <m...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik mateo <l...@w...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:aohju5$ruh$...@n...tpi.pl...
> Właściwie, to chyba możesz mówić do Niej MAMO, a zresztą jak chcesz.
>
>
Chyba zle mnie zrozumiales/as, nie pytalam o pozwolenie mowienia Mamo!!!
"a zresztą jak chcesz" - to mialo byc dowcipne???


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


34. Data: 2002-10-16 07:13:16

Temat: Re: Dobre rady tesciowej
Od: "Monika Wesolowska" <m...@p...wp.pl> szukaj wiadomości tego autora

> To nie rzecz przekonywania na siłe o swoich racjach tylko normalna rozmowa
a
> nie nastawienie anty bo jak coś powiedziała np. teściowa to ja już z góry
> zakładam,że chce rządzić moim domem albo mną :-)

chyba sie od poczatku nie rozumiemy ale juz wiem dlaczego; dla mnie sytuacja
akceptowalna i najzupelniej prawidlowa to kiedy przychodzi tesciowa a ja ja
_pytam_ (uwaga!) czy wg niej to lozko stoi w dobrym miejscu, a tesciowa
odpowiada, ze wg niej raczej nie bo powinno stac w zupelnie innym; i cala
sytuacja jest w porzadku
sytuacja wg mnie nieprawidlowa i chora: to kiedy przychodzi tesciowa i
zupelnie bez zapytania o opinie stwierdza ze lozko stoi w zlym miejscu i
powinno w innym; z tego co zrozumialam Ty uwazasz taka sytuacje za normalna,
ze ktos ma prawo krytykowac jesli kompletnie nikt nie jest zainteresowany
jego zdaniem na dany temat


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


35. Data: 2002-10-16 07:33:25

Temat: Odp: Dobre rady tesciowej
Od: "Sandra" <d...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik Monika Wesolowska <m...@p...wp.pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:aoj3id$2tjg$...@n...ipartners.pl...
> chyba sie od poczatku nie rozumiemy ale juz wiem dlaczego; dla mnie
sytuacja
> akceptowalna i najzupelniej prawidlowa to kiedy przychodzi tesciowa a ja
ja
> _pytam_ (uwaga!) czy wg niej to lozko stoi w dobrym miejscu, a tesciowa
> odpowiada, ze wg niej raczej nie bo powinno stac w zupelnie innym; i cala
> sytuacja jest w porzadku

:-) jesteś marzycielką

> sytuacja wg mnie nieprawidlowa i chora: to kiedy przychodzi tesciowa i
> zupelnie bez zapytania o opinie stwierdza ze lozko stoi w zlym miejscu i
> powinno w innym; z tego co zrozumialam Ty uwazasz taka sytuacje za
normalna,

nie uważam,że to jest sytuacja normalna ale w większości narzekających na
swoje teściowe właśnie tak to wygląda :-) Pani mama/teściowa wchodzi i jej
ostry języczek zaczyna ble ble a bazyliszkowe oczy widzą wszystko co chcą
widzieć :-) wtedy nie odpieram ataku aż mnie ściska w dołku tylko grzecznie
inf. ,że jestem innego zdania , robie to raz ,drugi , kolejny i tysięczny aż
sprowadze mojego odwiedzającego bazyliszka na ziemie a tym samym pokaże kto
jest panią tego domu :-) jednak zrobie to ze stoickim spokojem :-)


> ze ktos ma prawo krytykowac jesli kompletnie nikt nie jest zainteresowany
> jego zdaniem na dany temat

i owszem ale w niektórych kontaktach tego nie zrobisz bezpośrednio , no
chyba,że walniesz prosto w oczy :-) " nie masz prawa krytykować ,nie jestem
zainteresowana twoim zdaniem na ten temat " :-)

Sandra




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


36. Data: 2002-10-16 07:42:12

Temat: Odp: było:Re: Dobre rady tesciowej jest: docencie teściowe
Od: "Sandra" <d...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik tweety <t...@i...pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:aoj0tq$bfn$...@n...tpi.pl...
. Za to co jakis czas mam
> telefony z policji czy znamy tą kobietę i co nas z nią łaczy. Przykre, ale
> prawdziwe.

czytając zastanawiałam się dlaczego nikt nie pomógł tej kobiecie czegoś
zmienić?

> My mozemy jeszcze w jednej sprawie liczyc na tesciową-
> jak umrze, to zostanie nam mieszkanie w spadku. Okrutne, ale jakze
> prawdziwe. Nikomu nie zyczę przejsc przez 10 lat tyle co ja z tą kobietą,
co
> my z tym czlowiekiem.

czy czasem jako rodzina? tu takie piękne słowa padają o " rodzinie" i jestem
ciekawa czy i jak,któraś,któryś z nas zachowałby sie w podobnej sytuacji ,
życie jest pełne niespodzianek, dzisiaj jesteśmy bogaci, mamy wszystko a
jutro wszystko możemy stracić a tym samym popaść w jakiegoś doła, poźniej
oprzeć to o bufet , a rodzina? zastanawiam się, czy napisałaby na grupe,
jedno co dobre to "dostaniemy po niej mieszkanie " . Nie zrozum mnie źle bo
nie o krytyke chodzi, jestem daleka od tego by krytykować kogokolwiek ale
czy nie można z tym coś zrobić ? byś mogła może nie Ty ale syn tej kobiety
spojrzeć swiatu w oczy i być dumnym z samego siebie ,że zrobiliście
wszystko? czy rodzina to osoby ,które widząc czyjś upadek wstydzą się tego ?
jeśli rodzina to to ???

Sandra


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


37. Data: 2002-10-16 08:04:01

Temat: Re: Dobre rady tesciowej
Od: "Sokrates" <d...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Monika Wesolowska" <m...@p...wp.pl>
napisał w wiadomości
news:aoj3id$2tjg$1@news2.ipartners.pl...

> sytuacja wg mnie nieprawidlowa i chora: to kiedy
przychodzi tesciowa i
> zupelnie bez zapytania o opinie stwierdza ze lozko stoi w
zlym miejscu i
> powinno w innym; z tego co zrozumialam Ty uwazasz taka
sytuacje za normalna,
> ze ktos ma prawo krytykowac jesli kompletnie nikt nie jest
zainteresowany
> jego zdaniem na dany temat
>
Myślę, że trudno wam się dogadać ponieważ inaczej rozumiecie
takie wtrącanie się teściowej. Sformułowanie, że "bez
zapytania o opinie stwierdza, że łóżko stoi w złym miejscu i
powinno w innym" dla jednych jest krytyką dla innych
wyrażaniem opinii o danej rzeczy, dla innych jeszcze może to
być odebrane jako specyficzna forma troski o synową:-)). Z
tego typu wątków zaczyna wynikać pewne stwierdzenie, że
teściowe nie powinny nic mówić na pewne tematy, ponieważ są
one atakiem na niezależność młodych, tym bardziej, ze robią
to w sposób nie przemyślany. Zgadzam się, że teściowe
potrafią nie myśleć o tym, co mówią, ale w moim odbiorze
jest wystarczająca doza tolerancji na takie sprawy, dlatego
tez nie stanowią one dla mnie żadnego problemu. U kobiet
widocznie jest inaczej, są bardziej wrażliwe na ocenę
"swojego". Moja teściowa jest (zawodowo była) projektantem.
Po wojnie projektowała i realizowała mnóstwo rzeczy, od
fasad opery, kościołów, witraży, wyposażenia wnętrz,
nagrobków, neonów - dosłownie wszystko, wiadomo, jak to było
po wojnie. Całe życie kierowała i dygowała rzemieślnikami,
którzy wykonywali jej projekty. Można powiedzieć, że
pozostało jej "zboczenie" zawodowe w opiniowaniu i
krytykowaniu innych ludzi i ich "twórczości" i ja z taką
kobietą nie mam żadnych problemów. Jestem domowym
majsterkowiczem, co jakiś czas z żoną coś przerabiamy w
mieszkaniu i teściowa też w tym uczestniczy i czasami ma
rację a przeważnie i tak robimy po swojemu i ostateczny
efekt mojej pracy jest akceptowany w jej opinii. Gdy nie
jest, to nic mnie to nie obchodzi i ani ja, ani żona nie
mamy poczucia, że ktoś próbuje ingerować w nasze sprawy.
Może mój przypadek nie jest dobrym przykładem, ponieważ
opisuje relacje teściowej z zięciem a nie z synową, co
świadczy pewnie o tym, że mężczyźni inaczej podchodzą do
tego tematu niż kobiety. Moja mama z kolei z dobroci serca
na początku trochę radziła mojej żonie w różnych sprawach i
z tego, co pamiętam rady te, choć słuszne nie były najlepiej
odbierane przez moją żonę, w jakimś stopniu podważały jej
bycie gospodynią własnej rodziny. Wobec powyższego
stwierdzam, że temat wtrącania się teściowych jest tematy
czysto babskim i zamiast forsować swoje zdanie o tolerancji
wobec teściów postaram się was kobiety zrozumieć, że już
takie jesteście i ten problem będzie problemem odwiecznym
młodych pań domu. Pozdrawiam was wszystkie.
Sokrates

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


38. Data: 2002-10-16 12:03:50

Temat: Re: Dobre rady tesciowej
Od: "Blanka" <b...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Sandra" <d...@w...pl> napisał w wiadomości
news:aoj4h5$uh4$1@absinth.dialog.net.pl...
>
> Użytkownik Monika Wesolowska <m...@p...wp.pl> w wiadomości do grup
> dyskusyjnych napisał:aoj3id$2tjg$...@n...ipartners.pl...
> > chyba sie od poczatku nie rozumiemy ale juz wiem dlaczego; dla mnie
> sytuacja
> > akceptowalna i najzupelniej prawidlowa to kiedy przychodzi tesciowa a ja
> ja
> > _pytam_ (uwaga!) czy wg niej to lozko stoi w dobrym miejscu, a tesciowa
> > odpowiada, ze wg niej raczej nie bo powinno stac w zupelnie innym; i
cala
> > sytuacja jest w porzadku
>
> :-) jesteś marzycielką

Ale niestety właśnie tak to powinno wyglądać. Bycie teściową/matką dzieci,
które mają własne życie i mieszkanie nie daje szczególnego prawa do
wtrącania się w ich życie. Nawet, jeżeli są to tylko werbalnie formułowane
opinie.

--

Blanka

b...@p...onet.pl





› Pokaż wiadomość z nagłówkami


39. Data: 2002-10-16 13:54:30

Temat: Re: było:Re: Dobre rady tesciowej jest: docencie teściowe
Od: "tweety" <t...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Sandra" <d...@w...pl> napisał w wiadomości
news:aoj51j$1hv$1@absinth.dialog.net.pl...
>
> Użytkownik tweety <t...@i...pl> w wiadomości do grup
> dyskusyjnych napisał:aoj0tq$bfn$...@n...tpi.pl...
> . Za to co jakis czas mam
> > telefony z policji czy znamy tą kobietę i co nas z nią łaczy. Przykre,
ale
> > prawdziwe.
>
> czytając zastanawiałam się dlaczego nikt nie pomógł tej kobiecie czegoś
> zmienić?


I tu sie mylisz i to jak bardzo. Przez 10 lat walczylismy oboje by ta
kobieta zrozumiała, ze jest alkoholikiem i ze powinna sie leczyc, ale skoro
ona sama tego nie rozumie to jak mamy jej pomóc?? Próbowałam utrzymywać z
nią "normalne" relacje synowa-tesciowa, ale ona oczekiwała, ze od razu po
ślubie bede rzucac jej sie na szyje i mówic mamo, a ja tez mam swoje uczucia
i miałam dosc poniewierania i wyzywania mnie od najgorszych tylko dlatego,
ze jej syn bedąc ze mną powiedział dośc i przestał latac po wódkę.


> > My mozemy jeszcze w jednej sprawie liczyc na tesciową-
> > jak umrze, to zostanie nam mieszkanie w spadku. Okrutne, ale jakze
> > prawdziwe. Nikomu nie zyczę przejsc przez 10 lat tyle co ja z tą
kobietą,
> co
> > my z tym czlowiekiem.
>
> czy czasem jako rodzina? tu takie piękne słowa padają o " rodzinie" i
jestem
> ciekawa czy i jak,któraś,któryś z nas zachowałby sie w podobnej sytuacji
,
> życie jest pełne niespodzianek, dzisiaj jesteśmy bogaci, mamy wszystko a
> jutro wszystko możemy stracić a tym samym popaść w jakiegoś doła, poźniej
> oprzeć to o bufet ,

to nie jest tak, ze ta pani stoczyła sie z dnia na dzien bo cos straciła.
Ona od nastoletnich lat piła wódę i uwazała to za cos normalnego. Powiedz mi
jak ma jej wybaczyc syn 10 lat, które spędził u babci, gdzie była wtedy jego
matka?? Gdzie była jego matka gdy on mając rok czasu wyglądał jakby sie
urodził i nawet lekarze stwierdzili, ze tak zaniedbanego dziecka to jeszcze
nie widzieli?? Gdzie była jego matka kiedy on zdawał mature i dumny, ze ją
zdał (a pracował juz wtedy, uczył sie wieczorowo- co nie jest łatwe) pognał
do domu a matka napruta jak meserszmit zapytała tylko po co mu matura??

a rodzina? zastanawiam się, czy napisałaby na grupe,
> jedno co dobre to "dostaniemy po niej mieszkanie " . Nie zrozum mnie źle
bo
> nie o krytyke chodzi, jestem daleka od tego by krytykować kogokolwiek ale
> czy nie można z tym coś zrobić ? byś mogła może nie Ty ale syn tej kobiety
> spojrzeć swiatu w oczy i być dumnym z samego siebie ,że zrobiliście
> wszystko? czy rodzina to osoby ,które widząc czyjś upadek wstydzą się tego
?
> jeśli rodzina to to ???

Po 1) ja sie nie wstydze swojej tesciowej ja zawsze mówie otwarcie, ze nie
wiem co sie z nią dzieje, bo jest alkoholiczką i nie utrzymujemy kontaktów.
Po 2) mój mąz jest dumny z siebie i naprawdę nie widze powodów dla których
mamy jej pomagac wbrew jej woli. Zrozum, ze jesli ktos jest alkoholikiem to
dopóki tego nie zrozumie sam i nie zechce sobie pomóc to nikt za niego tego
nie zrobi.
Wiem, ze to moze okrutne co napisałam, ale jest jeszcze jeden powód, dla
którego nie utrzymuje z nia kontaktów. Moje dziecko nie musi znać
babci-alkohliczki. Ja miałam dziadka alkoholika i jedno co pamietam z
dziecinstwa to, to, ze jako 4 latka szorowałam butelki bo dziadek na wóde
potrzebował i wstyd przyznac ale umarł sam z głodu i zaniedbania. Moja córka
nie musi znac co to babcia- alkoholiczka a wierz mi, ze słowo rodzina to
znaczy cos wiecej niz tylko pomaganie, bo to znaczy wychowanie równiez
dzieci. A ta kobieta nie jest matką jesli oddaje dziecko do tesciowej po to
zeby sie wyszalec, jesli wysyła swoje dziecko po wódkę, jesli umierającemu
dziecku mówi: czas zebys umarł bo musze do szpitala chodzić. Mozna by długo
opowiadac co ta pani potrafi zrobic, ale to zbyt bolesne i zbyt długie by
tak to uzewnetrzniac i nikt tego nie zrozumie kto nigdy nie był w takiej
sytuacji.

--
Pozdrawiam
Magdalena+Karolka 4,9+...(06-01-03)
http://strony.wp.pl/wp/mwota/
http://tweety2000.w.interia.pl/


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


40. Data: 2002-10-16 14:37:30

Temat: Odp: było:Re: Dobre rady tesciowej jest: docencie teściowe
Od: "Sandra" <d...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik tweety <t...@i...pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:aojqsc$je1

> I tu sie mylisz i to jak bardzo. Przez 10 lat walczylismy oboje by ta
> kobieta zrozumiała, ze jest alkoholikiem i ze powinna sie leczyc, ale
skoro

Ty wiesz co to jest alkoholizm? ale w całym tego znaczeniu?
alkoholikowi chciałaś wytłumaczyć,że jest alkoholikiem?


> ona sama tego nie rozumie to jak mamy jej pomóc??

był sposób to jest kobieta jest słabsza psychicznie od mężczyzny
i można było wiele zrobić , gdy spotkałoby to kogoś w mojej rodzinie myśle
,że nawet gdy już miałabym wszystkiego dosyć
to zrobiłabym wszystko ale na pewno nie uświadamiałabym alkoholika ,że jest
alkoholikiem

Próbowałam utrzymywać z
> nią "normalne" relacje synowa-tesciowa, ale ona oczekiwała, ze od razu po
> ślubie bede rzucac jej sie na szyje i mówic mamo, a ja tez mam swoje
uczucia
> i miałam dosc poniewierania i wyzywania mnie od najgorszych tylko dlatego,
> ze jej syn bedąc ze mną powiedział dośc i przestał latac po wódkę.

tu wyczuwam ,że brak było wiedzy na ten temat dlatego potraktowano to tak
jak potraktowano...


> to nie jest tak, ze ta pani stoczyła sie z dnia na dzien bo cos straciła.
> Ona od nastoletnich lat piła wódę i uwazała to za cos normalnego.
nie o to mi chodzi, to nie ma znaczenia od kiedy to sie zaczeło ? ważne co
doprowadziło do tego i jak pomóc by się zakonczył koszmar ale widać nie
miała koło siebie osób ,którym by na niej zależało

Powiedz mi
> jak ma jej wybaczyc syn 10 lat, które spędził u babci, gdzie była wtedy
jego
> matka??

a co zrobiła rodzina by do tego nie doszło ?

Gdzie była jego matka gdy on mając rok czasu wyglądał jakby sie
> urodził i nawet lekarze stwierdzili, ze tak zaniedbanego dziecka to
jeszcze
> nie widzieli?? Gdzie była jego matka kiedy on zdawał mature i dumny, ze ją
> zdał (a pracował juz wtedy, uczył sie wieczorowo- co nie jest łatwe)
pognał
> do domu a matka napruta jak meserszmit zapytała tylko po co mu matura??

jej już nie było, przestała istnieć


>
> Po 1) ja sie nie wstydze swojej tesciowej ja zawsze mówie otwarcie, ze nie
> wiem co sie z nią dzieje, bo jest alkoholiczką i nie utrzymujemy
kontaktów.

tak najłatwiej , to jest proste

> Po 2) mój mąz jest dumny z siebie i naprawdę nie widze powodów dla których
> mamy jej pomagac wbrew jej woli. Zrozum, ze jesli ktos jest alkoholikiem
to
> dopóki tego nie zrozumie sam i nie zechce sobie pomóc to nikt za niego
tego
> nie zrobi.

ale żeby zrozumiał to należy mu pomóc w pierwszej fazie .próbowaliście , by
odzyskała jakiś normalny w miare tok myślenia ? nie mówie tu o pomocy
materialnej ale tej z głębi serca

> Wiem, ze to moze okrutne co napisałam, ale jest jeszcze jeden powód, dla
> którego nie utrzymuje z nia kontaktów. Moje dziecko nie musi znać
> babci-alkohliczki. Ja miałam dziadka alkoholika i jedno co pamietam z
> dziecinstwa to, to, ze jako 4 latka szorowałam butelki bo dziadek na wóde
> potrzebował i wstyd przyznac ale umarł sam z głodu i zaniedbania.

tak bo to najłatwiejsza droga , przechodzenie na drugą stronę, ale nie wiemy
co nas spotka ,nawet nie wiesz co spotka Twoje dziecko ? jak skończy ? czy
też przejdziesz obojętnie na drugą stronę bo będziesz się wstydziła ludzi?
wyrzekniesz sie?
odp. sobie sama nie mi , bo to nie są jakieś pretensje ,czy nauki w twoim
kierunku ,zrobisz jak będziesz chciała

Moja córka
> nie musi znac co to babcia- alkoholiczka

nie życze Ci tego ale ??? to jest tylko życie i będziesz dbała o dziecko
,wszystko mu dasz a tu przyjdzie taki moment i ? ciekawe jak sie wtedy
zachowasz ?


a wierz mi, ze słowo rodzina to
> znaczy cos wiecej niz tylko pomaganie, bo to znaczy wychowanie równiez
> dzieci. A ta kobieta nie jest matką jesli oddaje dziecko do tesciowej po
to
> zeby sie wyszalec, jesli wysyła swoje dziecko po wódkę, jesli umierającemu
> dziecku mówi: czas zebys umarł bo musze do szpitala chodzić.

chcecie być tacy sami? tylko z tą różnicą ,że trzeźwi ,swiadomi tego co
czynicie , nie macie pojęcia o alkoholiżmie
i nie wpadnij na pomysł ,że bronie tak bronie każdego człowieka bo to
najwyższa wartość dla mnie w życiu ...

Mozna by długo
> opowiadac co ta pani potrafi zrobic, ale to zbyt bolesne i zbyt długie by
> tak to uzewnetrzniac i nikt tego nie zrozumie kto nigdy nie był w takiej
> sytuacji.

zbyt wiele przeszłam by nie rozumieć znieczulicy w życiu

Sandra


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 3 . [ 4 ] . 5 ... 10 ... 18


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Dylemat
Jak nie dopuścić do orzeczenia rozwodu po złożeniu pozwu przez żonę?
Obietnica poprawy
testy na narkotyki
jak ustalic ojca?

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »