> Użytkownik "Sławek" napisał:
>

Trzeba było od razu napisać, że problem jest tak poważny. Zachorowalność na
drożdżycę w ostatnich latach gwałtownie rośnie. Między innymi dlatego, swego
czasu ten problem mnie bardzo interesował i przeczytałem kilka książek na
ten temat ;-). Przeszukaj archiwum grupy, a na pewno znajdziesz w nim sporo
dobrych rad - w tym również i moich ;-).

http://groups.google.pl/

Nie jestem lekarzem, ale według mnie nie wyleczysz drożdżycy pochwy środkami
miejscowymi, jeśli drożdże zalęgły się w jelitach - na co wszystko wskazuje.
W końcu odległość odbytu od pochwy mierzy się w milimetrach a drożdżyca jest
zakaźna. Być może w Twoim przypadku pierwotnym źródłem zakażenia są właśnie
jelita. Dlatego zażywanie przez Ciebie środków ogólnych jest raczej
konieczne. Poza środkami farmakologicznymi, powinnaś stosować odpowiednią
dietę. Generalnie, przynajmniej przez okres leczenia unikaj cukru i białej
mąki, które to produkty są doskonała pożywką dla drożdży. Zażywanie
Citroseptu jest okay. Są sposoby bardziej radykalne, ale trudno mi jest
ocenić ich skuteczność. Na przykład, na własną odpowiedzialność można
przeprowadzić jednorazowe płukanie jelit wodą z solą. Praktycznie robi się
to tak, że pije się kilka szklanek wody z solą najlepiej gorzką bądź
glauberską a nawet zwykłą. Można o tym poczytać w różnych książkach czy
nawet w Internecie. Można by spróbować również popularnego ostatnio płukania
jelita grubego. Po płukaniu dobrze jest przejść na kilkudniową głodówkę,
dostarczając jednak organizmowi produktów, które zapewnią odbudowanie flory
bakteryjnej jelit. Właśnie ta flora jest kluczem do pozbycia się grzybów.
Zanim się zdecydujesz na jakieś radykalne posunięcie, najpierw koniecznie
poczytaj! Od ręki natomiast możesz pić Actimel i spożywać biojogurty a także
wkładać nasączony tampon do pochwy. Są też gotowe preparaty zawierające
pałeczki kwasu mlekowego - Trilac, Lacidofil - kapsułki doustne,
Lactovaginal - gałki dopochwowe. Leczenie grzybicy w takim stadium jest
niestety trudne i długotrwałe. Potrzebna Ci jest determinacja, cierpliwość,
wytrwałość. To tak w ekspresowym skrócie.

Polecam również do poczytania książeczkę "Przewlekłe zmęczenie" dr med
Harold Markus.

Pozdrawiam, andrzej

www.glowacki.art.pl