Data: 2002-11-08 18:37:21
Temat: Re: case study
Od: "Nawrocki" <n...@m...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> To ma sens. Jeśli chcemy mieć dziewczynę idealną, najlepiej sobie ten
ideał
> stworzyć. Ty tworzysz go metodą dorabiania do ujrzanego gdzieś ciała
> osobowości wyłacznie z twoich treści psychicznych. W ten sposób możesz
> ukształtować obiekt idealnie ci pasujący. Masz racje że unikasz kontaktu
> werbalnego. Cokolwiek by ta prawdziwa dziewczyna powiedziała, mogłoby
> uszkodzić twoją konstrukcje. Ponadto mógłbyś się jej nie spodobać. Myśle,
że
> twoje zachowanie wynika z chęci znalezienia ideału i z wiedzy ze ideały są
> niemożliwe. Ponadto unikasz nieprzyjemnego ryzyka odrzucenia. Twoja metoda
> pozwala także rozwinąć życie wewnętrzne. Przyjmij pewne nieprzyjemności,
> jakie odczuwasz, jako koszt konieczny, związany z twoją metodą. W zamian
za
> to możesz przez rok byc z idealna dziewczyną, bez żadnych problemów,
kłótni,
> konieczności mycia zębów przed randką, nie mówiąc o ryzyku ciąży i
związanych
> z tym dylematami moralnymi.
>
> pozdrowienia
> kis
Myślę, że nie tu leży problem. Autor tego postu wcale nie chce znaleźć
idealnej dziewczyny i wcale nie ma zamiaru się z nią spotykać. Freud by
powiedział, że ma on kompleks Edypa albo kastracyjny; Jung z kolei
powiedziałby, że działa tu zasada przeniesienia. Mnie osobiście daleko do
dorównywanie tym geniuszom, ale moim skromnym słowem dodam, że osobiście
uważam, że następuje tu proces urazu do kobiety. Każdy tworzy ideały. Ja też
mam w głowie kobietę idealną, z którą w myślach jadam śniadanie, jadę na
wycieczkę czy odbywam stosunek seksualny. To normalne, a brak występowania
tego zjawiska uznałbym za coś nienormalnego. Niestety, w związku z tym, że
'szakal' nie wiele napisał o sobie i swojej przeszłości, nie mogę nic więcej
powiedzieć.
N.
|