Data: 2008-06-03 11:46:47
Temat: Re: child bumping jeszcze raz
Od: tren R <t...@p...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
cbnet pisze:
> Bicie, czyli klaps zawsze jest najgorszą z możliwych opcji IMHO.
to pozostańmy przy tym, że klaps jest wg ciebie najgorszą z opcji.
ale dla mnie klaps nie będzie biciem.
> Co do mojej rodziny: już dziś widzę, że moja córka będzie
> najprawdopodobniej stroniła w przyszłości od dzieci
> wychowywanych na klapsach.
coś ty, zakocha się w chłopaku, który był bity regularnie :)
> Dlaczego?
> Bo to konsekwencja tego jak jest wychowywana, czyli w duchu
> w poszanowaniu dla innych osób, zaś dzieci dla których klapsy
> to coś oczywistego na co zasługują [one i inni także] są zbyt
> drapieżne w jej odbiorze w niektórych sytuacjach.
> Jak pokazują statystyki takich rodzin jest pewnie ok. 10%
> statystycznie w PL.
nie widzę związku z wychowywaniem w duchu poszanowania innych a
klapsami. uparcie robisz z klapsów codziennaą, niemalże fizjologiczną
czynność.
> Moja córeczka chodzi do przedszkola i jest - wg zapewnień
> - bardzo lubiana przez wszystkie dzieci.
> Potrafi się bawić niemal ze wszystkimi dziewczynkami.
> Konkretnie: ma 3-y super-kumpele, z którymi bawi się najczęściej
> i potrafi bawić się z każdą z nich z osobna cały dzień.
> Dziewczynki trzymają się razem i bardzo często bawią się wspólnie.
> Czasem całują się kiedy się rozstają. Są silnie ze sobą związane
> emocjonalnie. Najweselej im jest jak są razem.
> Kiedy przychodzą do przedszkola interesuje je w 1-szej, 2-giej i 3-ciej
> kolejności czy "reszta załogi" jest/będzie... itd... itd.
> Oprócz tego moja mała wyróżnia ok. 4-6 dobre koleżanki, z którymi
> regularnie się bawi, ale już okazjonalnie i nie przez cały dzień,
> choć bardzo lubi się z nimi czasem pobawić.
> Z całej grupy pozostaje może z 3-ka dzieci, z którymi z jakichś
> względów się nie bawi wcale lub tak mało że nawet o tym nie
> wspomina - przynajmniej tak wynika z moich danych.
wydaje mi się to dość typowe.
> Na czym polega więc różnica?
> Podczas gdy moja córeczka jest jak mustang, to dzieci okaleczane
> klapsami są jak mustangi, którym rodzice założyli uzdę i siodło
> przeznaczone dla siebie.
ej czarujesz czarek.
kultura to uzda i siodło.
--
Za butelką wódki w paryskiej restauracji siedzą Rżewski i Golicyn.
Orkiestra zaczyna grać "Emigranckie tango"...
- Ech... jaka tęsknota - wzdycha Rżewski - tak by się chciało choćby zaraz
wskoczyć na scenę i nasrać w ten biały fortepian...
- Ni można drogi panie, to nie Rosja - smutno odpowiada Golicyn -
Francuzi nie zrozumieją , swołocze..
|