| « poprzedni wątek | następny wątek » |
111. Data: 2005-06-13 08:56:34
Temat: Re: chrzest 2Agnieszka Krysiak <k...@g...pl> napisał(a):
>
> >> Agnieszka (która w liceum dopiero dowiedziala się, że biblia to jest
> >> coś, co każdy w domyśle zna, a na pogrzebie koleżanki z klasy
> >> nieświadoma kanonów zachowania podczas mszy chciała być z resztą klasy,
> >> co nie było najlepszym pomysłem...
> >
> >dlaczego?
>
> Ponieważ po raz pierwszy w życiu znalazłam się na mszy (prób zmuszenia
> mnie do obecności w kościele podczas nabożeńtwa, które miały miejsce,
> gdy miałąm coś koło 5 czy 7 lat nie liczę).
A to jest dla mnie zdumiewające. Nie wyobrażam sobie (niezależnie od wyznania)
nie zaznajomić dziecka z tak ważnym obszarem funkcjonowania kraju/ludzi, jakim
jest religia! Może mam krajoznawczą obsesję, ale oprowadzam dzieciaki po
wszelkich możliwych świątyniach napotykanych na trasie podróży czy spacerów.
Tłumaczę im, dlaczego muzułmanie biją głową o ziemię podczas modlitw, dlaczego
Żydzi wiążą tałesy i dlaczego w cerkwi nie słychać organów. Nie jestem w
stanie pokazać im na żywo wszystkiego, ale nie wyobrażam sobie takiej
sytuacji, jak opisałaś. Bo to juz nie chodzi o religię, ale fundamenty kultury.
ER
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
112. Data: 2005-06-13 09:02:56
Temat: Re: chrzest 2Użytkownik "Adam Moczulski" <a...@d...pl> napisał w wiadomości
news:d8jgkl$f92$1@nemesis.news.tpi.pl...
<snip>
> I zaznaczył przy tym że chodzi Mu wyłącznie o dorosłych ?
A jak myślisz? W jaki sposób nierozumiejące niemowlę czy dziecko ma przejść
przemianę duchową?
>> Chrzest to tylko widoczny, wspólnotowy znak/symbol/wyraz tegoż.
>
> Czyli taka tradycja ?
Znak/symbol/widoczne wydarzenie wspólnotowe. Nie czczy rytuał mający
zastąpić faktyczne wydarzenie duchowe :)
Paff
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
113. Data: 2005-06-13 09:12:37
Temat: Re: chrzest 2
Użytkownik "Ewa Ressel" <r...@g...pl> napisał w wiadomości
news:d8jho2$ahk$1@inews.gazeta.pl...
> A to jest dla mnie zdumiewające. Nie wyobrażam sobie (niezależnie od
> wyznania)
> nie zaznajomić dziecka z tak ważnym obszarem funkcjonowania kraju/ludzi,
> jakim
> jest religia! Może mam krajoznawczą obsesję, ale oprowadzam dzieciaki po
> wszelkich możliwych świątyniach napotykanych na trasie podróży czy
> spacerów.
> Tłumaczę im, dlaczego muzułmanie biją głową o ziemię podczas modlitw,
> dlaczego
> Żydzi wiążą tałesy i dlaczego w cerkwi nie słychać organów. Nie jestem w
> stanie pokazać im na żywo wszystkiego, ale nie wyobrażam sobie takiej
> sytuacji, jak opisałaś. Bo to juz nie chodzi o religię, ale fundamenty
> kultury.
> ER
To jest dopiero zdumiewające :)
Dla mnie to przenoszenie własnej obsesji na dzieci...
w tym przypadku mało groźne może, ale zawsze.
Radek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
114. Data: 2005-06-13 09:54:25
Temat: Re: chrzest 2gsk <c...@w...pl> napisał(a):
> > Na pewno będzie czuł, że coś go ominęło jak
> > > akurat jakaś śmieszna rzecz zdaży się na lekcji religii, a jego przy tym
> nie
> > > będzie. Na pewno będzie miał ubogie informacje na temat kultury i
> histori
> > > tego wyznania,
> >
> > A to już od rodziców zależy.
>
> Nie. Przecież jeśli rodzice nie zgadzaja się na religię to nie dlatego, że
> chcą sami po cichu wykładać wiedzę na ten temat w domu.
Przecież chrześcijaństwo to niezwykle ważny element kultury naszego
kontynentu! IMO z tego względu psim obowiązkiem rodziców jest czytać dziecku
Biblię, wyjaśniać symbolikę obrazów religijnych czy pokazywać kościoły.
Dokładnie tak samo, jak chodzić do teatru i czytać mity greckie.
> >
> >
> > Żadne jaja, można wziąć ślub kościelny z osobą niewierzącą.
>
> Tego nie wiedziałam.
No to (przynajmniej) to już wiesz. Miło byłoby, gdybyś dowiadywała się także
innych rzeczy przez wyrażaniem tak radykalnych sądów.
> (I, jak sądzę, ochoczo wspierasz rodziców w _katolickim_
> > wychowaniu dziecka :-/ )
> >
> Nie mam nic przeciwko.
Nie chodzi o to, żeby mieć przeciwko, ale żeby wspierać w razie wątpliwości.
Jesteś w stanie zapewnić to swojemu chrześniakowi?
>
> faceta poleją przy chrzcie po głowie, to będzie mu trudno
> > > wytrzymać ze śmiechu.
> >
> >
> > Przestań bredzić, uprzejmie proszę.
>
> Dla mnie to było dziwne i chciało mi się śmiać.
No to bądź łaskawa pisać o sobie. Tylko o sobie.
> >
> > No cóż, Kościół (nie tylko katolicki zresztą) to nie supermarket, gdzie po
> > pięciu minutach wychodzi się z żądanym towarem.
> >
> Jasne. Ale drogo mają jak w supermarkecie za chrzest dziecka 100 złotych, to
> chyba lekka przesada. Rozumiem jeszcze "co łaska", ale ustalanie cen jest
> śmieszne i upodabnia kościół do supermarketów.
Zazwyczaj wystarczy o tym porozmawiać i nie ma sprawy.
ER
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
115. Data: 2005-06-13 10:52:42
Temat: Re: chrzest 2
Użytkownik "Ewa Ressel" <r...@g...pl> napisał w wiadomości
news:d8jl4g$2t$1@inews.gazeta.pl...
> Przecież chrześcijaństwo to niezwykle ważny element kultury naszego
> kontynentu! IMO z tego względu psim obowiązkiem rodziców jest czytać
> dziecku
> Biblię, wyjaśniać symbolikę obrazów religijnych czy pokazywać kościoły.
> Dokładnie tak samo, jak chodzić do teatru i czytać mity greckie.
To ja cofam to "mało groźne" z poprzedniego posta :>
"Mein Kampf" też się łapie?
R.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
116. Data: 2005-06-13 11:01:59
Temat: Re: chrzest 2niezbecki napisał(a):
>>I zaznaczył przy tym że chodzi Mu wyłącznie o dorosłych ?
>
> A jak myślisz?
Myślę że parenaście wieków później ktoś Mu to dopisał.
> W jaki sposób nierozumiejące niemowlę czy dziecko ma przejść
> przemianę duchową?
Normalnie. Jak np Szaweł. Ducha uważasz za niewolnika rozumu ?
>>>Chrzest to tylko widoczny, wspólnotowy znak/symbol/wyraz tegoż.
>>
>>Czyli taka tradycja ?
>
> Znak/symbol/widoczne wydarzenie wspólnotowe. Nie czczy rytuał mający
> zastąpić faktyczne wydarzenie duchowe :)
Ale tradycja czy nie ?
Pozdrawiam
Adam
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
117. Data: 2005-06-13 11:40:56
Temat: Re: chrzest 2Radek wrote:
> To ja cofam to "mało groźne" z poprzedniego posta :>
Czy uwazasz, ze zapoznawanie dzieci z kultura europejska i jej
fundamentami jest "grozne" ? To by wiele wyjasnialo.
> "Mein Kampf" też się łapie?
Nie, bo jest pelne bledow jezykowych ;)
D.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
118. Data: 2005-06-13 11:45:54
Temat: Re: chrzest 2
Użytkownik "Radek" <r...@o...pl> napisał w wiadomości
news:d8jor4$gg0$2@nemesis.news.tpi.pl...
>
> Użytkownik "Ewa Ressel" <r...@g...pl> napisał w wiadomości
> news:d8jl4g$2t$1@inews.gazeta.pl...
>
>> Przecież chrześcijaństwo to niezwykle ważny element kultury naszego
>> kontynentu! IMO z tego względu psim obowiązkiem rodziców jest czytać
>> dziecku
>> Biblię, wyjaśniać symbolikę obrazów religijnych czy pokazywać kościoły.
>> Dokładnie tak samo, jak chodzić do teatru i czytać mity greckie.
>
> To ja cofam to "mało groźne" z poprzedniego posta :>
> "Mein Kampf" też się łapie?
To ja może wyjaśnię o co chodzi, bo zdaje się zbyt lakonicznie ;)
Po pierwsze ludzcy rodzice nie mają żadnych psich obowiązków.
Po drugie rodzice są po to, żeby dzieciom pomagać znaleźć własną drogę.
Nawet (a może zwłaszcza?) w rodzinie możliwa jest indoktrynacja,
która jest krzywdą wyrządzaną dzieciom w imię "lepszej sprawy".
Po trzecie jak rodzic nie lubi, lub go nie stać - do teatru chodzić nie
musi.
A jeśli woli polecić dziecku "Przestrzeni! Przestrzeni!", czy "Przedludzie",
czy nawet Pokemony, niż mity greckie - to także jego wola.
Tak czy inaczej chodzi nam chyba o to, żeby dzieci były od nas lepsze,
a nie o to, żeby nas małpowały. A mogą być od nas lepsze tylko wtedy
jeśli będą samodzieline myśleć.
Radek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
119. Data: 2005-06-13 11:47:40
Temat: Re: chrzest 2Radek <r...@o...pl> napisał(a):
>
> > Przecież chrześcijaństwo to niezwykle ważny element kultury naszego
> > kontynentu! IMO z tego względu psim obowiązkiem rodziców jest czytać
> > dziecku
> > Biblię, wyjaśniać symbolikę obrazów religijnych czy pokazywać kościoły.
> > Dokładnie tak samo, jak chodzić do teatru i czytać mity greckie.
>
> To ja cofam to "mało groźne" z poprzedniego posta :>
Nie bardzo widzę możliwość rozumienia trzech czwartych (średnio licząc)
zasobów europejskiej sztuki i literatury bez znajomości chrześcijaństwa...
> "Mein Kampf" też się łapie?
..a dzieła sztuki inspirowane Mein Kampf można policzyć na palcach jednej
ręki (z czego na miano wybitnych zasługują chyba tylko filmy Riefenstahl, a i
to mocno na siłę).
Widzisz różnicę?
ER
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
120. Data: 2005-06-13 11:57:40
Temat: Re: chrzest 2Radek <r...@o...pl> napisał(a):
> Po drugie rodzice są po to, żeby dzieciom pomagać znaleźć własną drogę.
Jak dziecko ma znaleźć własną drogę, skoro zakrywa się przed nim tak wielki
obszar kultury?
> Nawet (a może zwłaszcza?) w rodzinie możliwa jest indoktrynacja,
> która jest krzywdą wyrządzaną dzieciom w imię "lepszej sprawy".
Zgadzam sie w pełni - to co powyższe jest jej jaskrawym przykładem.
> A jeśli woli polecić dziecku "Przestrzeni! Przestrzeni!", czy "Przedludzie",
> czy nawet Pokemony, niż mity greckie - to także jego wola.
A jak to się ma do "pomagania znalezienia własnej drogi"?
> Tak czy inaczej chodzi nam chyba o to, żeby dzieci były od nas lepsze,
> a nie o to, żeby nas małpowały. A mogą być od nas lepsze tylko wtedy
> jeśli będą samodzieline myśleć.
Co bardziej pomoże dziecku w samodzielnym myśleniu - zapoznawanie go z
tradycją chrześcijańską (niekoniecznie wyznawczo przecież!), czy usilne
udawanie, że takowa nie istnieje?
ER
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |