Data: 2005-06-27 12:37:56
Temat: Re: chrzest-szatka
Od: "Justyna Dobkowska" <d...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
>
> Ja byłam chrzestną siostrzeńca w kwietniu. Szatkę przygowowywałam na
> wzór takiej, jaka była używana na chrzcie w Watykanie.
> Była to koszulka, ale nie zszywana z boków i z poszerzonynm otworem na
> głowę. W odpowiednim momencie Staś został w to przeze mnie i mamę "w
> asyście" ksziędza ubrany (wystarczyło przełożyć przez głowę - naprawdę
> moment). Oczywiście na polarowe ubranko zewnętrzne. Stasiek został w
> szatce przez cały czrzest i potem chrzciny - taki widoczny znak chrztu.
> Można zobaczyć tu:
> http://inkubusnet.internetdsl.pl/robotki/spotkania/0
5_05_11/strony/P1010035.html
>
> Jeżeli chcesz jakieś szczegóły,wymiary - pisz na priv.
>
> Pozdrawiam,
> Ula z Warszawy
Witam!
Chrzciłam moją córeczkę trzy lata temu. Z tego co pamiętam, to była to po prostu
lniana koszulka z wyhaftowanym krzyżem lub hostią (ale chyba raczej krzyżem).
Nie wiem jak to się ma co do regionów, ale u mnie w kościele ksiądz w
odpowiednim momencie po prostu przykładał dzidziusiowi szatkę, bez ubierania.
Wnioskuję, że szatka to sylbol a nie typowe ubranko do strojenia. Ale powtarzam,
tak było u mnie:)
Poadrawiam serdecznie
Justyna, Osztyn
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|