« poprzedni wątek | następny wątek » |
71. Data: 2006-11-13 21:13:03
Temat: Re: ciagle nowe (link)
Użytkownik " Nixe" <n...@f...pl> napisał w wiadomości
news:ejam1j$18fk$1@news.mm.pl...
> X-No-Archive:yes
> W wiadomości <news:ejakus$1ih$1@news.onet.pl>
> Joanna Duszczyńska <j...@p...onet.pl> pisze:
>
>> I tu własnie jest moment w którym mam odmienne zdanie.
>> Jeśli zagrożone jest moje dziecko, to zajmuję się wyłącznie nim, a nie
>> robieniem dymu na całą okolicę, bo w tym dymie mogłoby zginąc moje
>> własne dziecko.
>
> Robiąc dym, oprócz tego, że chronisz własne dziecko, to zapobiegasz też
> ryzyku ponownego takiego zdarzenia w przyszłości.
> Natomiast chroniąc tylko i wyłącznie swoje dziecko zamiatasz okruszki pod
> dywan.
Robiąc dym nie ma się czasu zająć własnym dzieckiem...
--
Pozdrawiam
Joanna
http://www.jduszczynska.republika.pl/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
72. Data: 2006-11-13 21:21:36
Temat: Re: ciagle nowe (link)X-No-Archive:yes
W wiadomości <news:ejan5o$9o7$1@news.onet.pl>
Joanna Duszczyńska <j...@p...onet.pl> pisze:
>>> I tu własnie jest moment w którym mam odmienne zdanie.
>>> Jeśli zagrożone jest moje dziecko, to zajmuję się wyłącznie nim, a
>>> nie robieniem dymu na całą okolicę, bo w tym dymie mogłoby zginąc
>>> moje własne dziecko.
>> Robiąc dym, oprócz tego, że chronisz własne dziecko, to zapobiegasz
>> też ryzyku ponownego takiego zdarzenia w przyszłości.
>> Natomiast chroniąc tylko i wyłącznie swoje dziecko zamiatasz
>> okruszki pod dywan.
> Robiąc dym nie ma się czasu zająć własnym dzieckiem...
Przecież jedno nie wyklucza drugiego.
Może źle Cię zrozumiałam, ale z tego, co piszesz, wynika, że gdyby
skrzywdzono Twoje dziecko, to skupiłabyś się jedynie na tym, by mu pomóc
(np. przenosząc do innej szkoły), natomiast nie próbowała w ogóle ukarać
sprawców albo wyciągnąć konsekwencji w stosunku do osób za nich
odpowiedzialnych.
Dla mnie skupienie się tylko i wyłącznie na swoim dziecku to połowiczne
rozwiązanie problemu, dlatego zrobiłabym i jedno i drugie. Nie rozumiem
jednak, dlaczego uważasz, że te dwie sprawy miałyby ze sobą kolidować.
--
Nixe
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
73. Data: 2006-11-13 22:05:52
Temat: Re: ciagle nowe (link)
Użytkownik " Nixe" <n...@f...pl> napisał w wiadomości
news:ejanl3$2es1$1@news.mm.pl...
>> Robiąc dym nie ma się czasu zająć własnym dzieckiem...
>
> Przecież jedno nie wyklucza drugiego.
> Może źle Cię zrozumiałam, ale z tego, co piszesz, wynika, że gdyby
> skrzywdzono Twoje dziecko, to skupiłabyś się jedynie na tym, by mu pomóc
> (np. przenosząc do innej szkoły), natomiast nie próbowała w ogóle ukarać
> sprawców albo wyciągnąć konsekwencji w stosunku do osób za nich
> odpowiedzialnych.
Czasem takie wyciąganie konsekwencji to jest walka z wiatrakami.
> Dla mnie skupienie się tylko i wyłącznie na swoim dziecku to połowiczne
> rozwiązanie problemu, dlatego zrobiłabym i jedno i drugie. Nie rozumiem
> jednak, dlaczego uważasz, że te dwie sprawy miałyby ze sobą kolidować.
Doba ma tylko 24 godziny.
Jeśli zajmiesz się jednym nie załatwisz drugiego i na odwrót.
Pytanie, co jest ważniejsze?
--
Pozdrawiam
Joanna
http://www.jduszczynska.republika.pl/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
74. Data: 2006-11-13 22:27:34
Temat: Re: ciagle nowe (link)Użytkownik "Joanna Duszczyńska"
>
> A wiesz o tym, że na fobię szkolną kiedyś przysługiwało nauczanie
> indywidualne, a od 4 lat już nie przysługuje?
>
Nie z automatu, ale jest cały czas - na zasadach ogólnych. Jeżeli dziecko ma
orzeczenie do NI, to je dostaje niezależnie od rodzaju przypadłości:
hemoroidy, zaburzenia zachowania, czy fobia.
>> Nie wprost teza: nie staram się podchodzić do ucznia indywidualne.
>> A to jeszcze śmielszy pomysł niż poprzedni.
>
> Przepraszam, nie chciałam, żebyś to tak odebrała. To nie była żadna
> osobista wycieczna. Ani żadna krytyka... Ja tak tylko z dobrego serca...
>
Bez obrazy, rozbawiłaś mnie tylko. :))
--
EwaSzy
Shhhh, to jest usenet, tu się kopie po dupach, a nie humor poprawia.
(c) Jakub "Cubituss" Kowalski
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
75. Data: 2006-11-13 22:59:25
Temat: Re: ciagle nowe (link)Joanna Duszczyńska wrote:
> Użytkownik " Nixe" <n...@f...pl> napisał w wiadomości
> news:ejanl3$2es1$1@news.mm.pl...
>>> Robiąc dym nie ma się czasu zająć własnym dzieckiem...
>> Przecież jedno nie wyklucza drugiego.
>> Może źle Cię zrozumiałam, ale z tego, co piszesz, wynika, że gdyby
>> skrzywdzono Twoje dziecko, to skupiłabyś się jedynie na tym, by mu pomóc
>> (np. przenosząc do innej szkoły), natomiast nie próbowała w ogóle ukarać
>> sprawców albo wyciągnąć konsekwencji w stosunku do osób za nich
>> odpowiedzialnych.
>
> Czasem takie wyciąganie konsekwencji to jest walka z wiatrakami.
I dzieki temu jest jak jest :/ Nie lubie dyskusji na temat jak to
pieknie jest w Ameryce, ale wiesz, wlasnie dlatego system jest tu jaki
jest, bo ludzie stawiali sie w obronie swoich dzieci (i nadal stawiaja)
i robili/robia wlasnie dym (przepraszam jezeli kogos urazilam ta opinia).
I powiem Ci szczerze, ze po kim jak po kim, ale wlasnie po Tobie
najmniej spodziewalabym sie takiej opinii.
> Doba ma tylko 24 godziny.
> Jeśli zajmiesz się jednym nie załatwisz drugiego i na odwrót.
> Pytanie, co jest ważniejsze?
Jezeli zrobisz dym to dziecko wie ze je kochasz, ze stajesz w jego
obronie, ze walczysz o jego prawa. Jezeli wszystko zamiatasz pod dywan
to dziecko odbiera to jako by jego problemy byly malo istotne. Wiec
teraz sama sie zapytaj z ktorej sytuacji dziecko bedzie mialo wiecej
korzysci nie tylko w danej chwili, w danym dniu, ale i na przyszlosc?
Kasia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
76. Data: 2006-11-13 23:17:22
Temat: Re: ciagle nowe (link)
Użytkownik "Lozen" <insearch4myself@*hotmail*.com> napisał w wiadomości
news:ejatcg$ua6$1@news.onet.pl...
> I dzieki temu jest jak jest :/ Nie lubie dyskusji na temat jak to pieknie
> jest w Ameryce, ale wiesz, wlasnie dlatego system jest tu jaki jest, bo
> ludzie stawiali sie w obronie swoich dzieci (i nadal stawiaja) i
> robili/robia wlasnie dym (przepraszam jezeli kogos urazilam ta opinia).
> I powiem Ci szczerze, ze po kim jak po kim, ale wlasnie po Tobie najmniej
> spodziewalabym sie takiej opinii.
Ale je jestem zdania, że jak się da to trzeba... ale czasem nie da się
zmienić świata, tak, żeby mam było dobrze, bo większość uważa inaczej... To
się nazywa demokracja... Czasem jesteśmy jej ofiarami.
Jeśli wszyscy kradną , to nie znaczy zaraz, że kradzież jest dobra, a to co
można zrobić to samemu nie kraść. Musi minąć pokolenie, żeby zaszła zmiana.
>> Doba ma tylko 24 godziny.
>> Jeśli zajmiesz się jednym nie załatwisz drugiego i na odwrót.
>> Pytanie, co jest ważniejsze?
>
> Jezeli zrobisz dym to dziecko wie ze je kochasz, ze stajesz w jego
> obronie, ze walczysz o jego prawa. Jezeli wszystko zamiatasz pod dywan to
> dziecko odbiera to jako by jego problemy byly malo istotne.
Jeśli dziecko polało się wrzątkiem, to starasz się natychmiast udzielić mu
pomocy, czy tłumaczysz mu długo i namiętnie że właśnie się poparzyło i ze
nie wolno ściągać czajnika z kuchenki?
> Wiec teraz sama sie zapytaj z ktorej sytuacji dziecko bedzie mialo wiecej
> korzysci nie tylko w danej chwili, w danym dniu, ale i na przyszlosc?
No właśnie, jak się poparzy i mu będziesz tłumaczyła, że to było gorące i że
nie wolno się polewać wrzątkiem, czy jak szybko schłodzisz ranę i
ewentualnie jeśli zachodzi taka konieczność pilnie skorzystasz z pomocy
lekarskiej?
--
Pozdrawiam
Joanna
http://www.jduszczynska.republika.pl/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
77. Data: 2006-11-13 23:36:35
Temat: Re: ciagle nowe (link)Użytkownik "Lozen"
>
> Jezeli zrobisz dym to dziecko wie ze je kochasz, ze stajesz w jego
> obronie, ze walczysz o jego prawa. Jezeli wszystko zamiatasz pod dywan to
> dziecko odbiera to jako by jego problemy byly malo istotne. Wiec teraz
> sama sie zapytaj z ktorej sytuacji dziecko bedzie mialo wiecej korzysci
> nie tylko w danej chwili, w danym dniu, ale i na przyszlosc?
>
Jak dymu nie zrobisz, tylko utulisz, to też wie, że je kochasz a jego
problem traktujesz poważnie. Choć generalnie się zgadzam, że dym zrobić
należy, i to dla dobra własnego dziecka, niekoniecznie cudzych.
Osoba skrzywdzona, szczególnie z podtekstem seksualnym (jak w Gdańsku),
często odczuwa irracjonalne poczucie winy. Zamiatając problem, przenosząc
ofiarę do innej szkoły oraz niedoprowadzając do ukarania sprawców,
wzmacniasz to odczucie. To jest niesprawiedliwe, karzesz przenosinami
ofiarę, oprawcy pozostają bezkarni - tak to odbierze. Potem włączy się
racjonalizacja i dziecko uzna, że to faktycznie ono/jego postępowanie było
przyczyną problemów.
Druga kwestia, chcesz w swoich ramionach ochronić dziecko przed złym
światem, żeby już żadna krzywda go nie spotkała. Strategia wycofania,
niezbyt mądra, jako wzór postępowania na przyszłość.
W sumie z miłości skrzywdzisz dziecko.
--
EwaSzy, nocnodomorosła psicholog ;)
Shhhh, to jest usenet, tu się kopie po dupach, a nie humor poprawia.
(c) Jakub "Cubituss" Kowalski
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
78. Data: 2006-11-14 00:53:35
Temat: Re: ciagle nowe (link)Joanna Duszczyńska wrote:
> Ale je jestem zdania, że jak się da to trzeba... ale czasem nie da się
> zmienić świata, tak, żeby mam było dobrze, bo większość uważa inaczej... To
> się nazywa demokracja... Czasem jesteśmy jej ofiarami.
Od kiedy to ozieblosc i bezradnosc spoleczenstwa nazywa sie demokracja?
> Jeśli wszyscy kradną , to nie znaczy zaraz, że kradzież jest dobra, a to co
> można zrobić to samemu nie kraść. Musi minąć pokolenie, żeby zaszła zmiana.
Joanno, kogo wiec Ty bronisz, zlodziei?
I jak ma sie cos zmienic w nastepnym pokoleniu, jezeli te jest juz teraz
uczone trzymania glowy w piachu, trzymania geby na klodce i nie
wyrozniania sie z tlumu? Bo to co Ty sugerujesz wlasnie zalicza sie do
takowych.
>>> Doba ma tylko 24 godziny.
>>> Jeśli zajmiesz się jednym nie załatwisz drugiego i na odwrót.
>>> Pytanie, co jest ważniejsze?
>> Jezeli zrobisz dym to dziecko wie ze je kochasz, ze stajesz w jego
>> obronie, ze walczysz o jego prawa. Jezeli wszystko zamiatasz pod dywan to
>> dziecko odbiera to jako by jego problemy byly malo istotne.
>
> Jeśli dziecko polało się wrzątkiem, to starasz się natychmiast udzielić mu
> pomocy, czy tłumaczysz mu długo i namiętnie że właśnie się poparzyło i ze
> nie wolno ściągać czajnika z kuchenki?
Przeciez je od tego wrzatku juz zabralas, prawda? Zawiniecie opatrunku
nie zajmuje doby, w miedzyczasie mozesz wykonac pare telefonow,
ewentualnie szkole odwiedzic a maz moze tym opatrunkiem w razie potrzeby
sie zajac.
>> Wiec teraz sama sie zapytaj z ktorej sytuacji dziecko bedzie mialo wiecej
>> korzysci nie tylko w danej chwili, w danym dniu, ale i na przyszlosc?
>
> No właśnie, jak się poparzy i mu będziesz tłumaczyła, że to było gorące i że
> nie wolno się polewać wrzątkiem, czy jak szybko schłodzisz ranę i
> ewentualnie jeśli zachodzi taka konieczność pilnie skorzystasz z pomocy
> lekarskiej?
j.w.
Kasia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
79. Data: 2006-11-14 08:47:06
Temat: Re: ciagle nowe (link)X-No-Archive:yes
W wiadomości <news:ejaq8s$l18$1@news.onet.pl>
Joanna Duszczyńska <j...@p...onet.pl> pisze:
> Czasem takie wyciąganie konsekwencji to jest walka z wiatrakami.
Ale żeby to ocenić, najpierw trzeba sprawdzić, a nie z góry zakładać fiasko.
>> Dla mnie skupienie się tylko i wyłącznie na swoim dziecku to
>> połowiczne rozwiązanie problemu, dlatego zrobiłabym i jedno i
>> drugie. Nie rozumiem jednak, dlaczego uważasz, że te dwie sprawy
>> miałyby ze sobą kolidować.
> Doba ma tylko 24 godziny.
Ale przecież nie zajmowałabym się poszkodowanym dzieckiem przez 24 godziny
na dobę do końca jego życia. Poza tym jest reszta rodziny - ojciec,
dziadkowie.
> Jeśli zajmiesz się jednym nie załatwisz drugiego i na odwrót.
Nie przesadzaj.
Nie bardzo rozumiem w którym miejscu widzisz problem, gdy matka
(przykładowo) pobitego w szkole dziecka, zgłasza fakt do dyrekcji i na
policję (jeśli dyrekcja sama się nie kwapi). W jaki sposób jej dziecko
ucierpi na tym fakcie?
> Pytanie, co jest ważniejsze?
Dla mnie jedno i drugie. Nie uznaję chowania głowy w piasek, bo to w linii
prostej prowadzi do przyzwolenia na nienormalność i tolerancję
nieprawidłowych zachowań.
I tak jak napisała Harun - jeśli w sytuacji np. pobicia dziecka, "leczysz"
jedynie objawy całego zajścia nie docierając do przyczyn, to dajesz dziecku
do zrozumienia, że sprawcy chyba tak naprawdę nie są winni, skoro nikt nie
próbuje nawet ich ukarać uznając, że szkoda na to pary.
--
Nixe
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
80. Data: 2006-11-14 08:55:16
Temat: Re: ciagle nowe (link)Harun al Rashid napisał(a):
> Użytkownik "krys" ...
>> Joanna Duszczyńska napisał(a):
>>
>>> Indywidualne podejście jest tu kluczem do odpowiedzi.
>>
>> W podstawówce mojego syna jest 600 dzieci, miej litość dla
>> nauczycieli...
>>
>
> Przemnóż mi to przez 2 i dodaj jeszcze 'troszeczkę' :))
A po co - dla mnie tyle to już jest za dużo.
>
> I nie ma znaczenia, znaczy ma na przerwach, na boisku, bo nie znasz
> wszystkich twarzy.
No własnie, jak ja chodziłam do tamtej szkoły, nauczyciele znali
wszystkich, bo było gdzieś połowę mniej dzieci ( tak liczna szkoła to
efekt reformy - małe, wiejskie szkolki zostały zlikwidowane).
> Ale NIE ma znaczenia w indywidualnym traktowaniu. I w szkole 300 i 600
> i 2 000 osobowej przypada pi razy drzwi tyle samo nauczyciela na
> jednego ucznia, w podstawówce jakieś 1/10-12.
Ale wiesz, jak znasz wiekszość uczniów i ich rodziców, łatwiej wyłapać ,
co jest zwyczajną patologią, co wypadkiem losowym a co
nieodpowiedzialnością.
--
Pozdrawiam
Justyna
GG 6756000
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |