| « poprzedni wątek | następny wątek » |
91. Data: 2003-08-22 12:25:55
Temat: Re: ciężko... (długie)Agnieszka Krysiak wrote:
> Agnieszka (której się w domu nie przelewa, ale nie jest pewna czy to o
> to chodzi)
Hmm... to już nie przelewki :(
Dirschauer
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
92. Data: 2003-08-22 12:28:02
Temat: Re: rozstanie i dzieci, było ciężko... (długie)Użytkownik AsiaS napisał:
> Podziwiam Cię za odwagę, ja chyba bym się na to nie zdobyła, na szczęście
> nie mam potrzeby sprawdzać...
Nie specjalnie miałam wybór :-) Postawiono mnie przed faktem dokonanym -
znudziło mu się i stwierdził, że sie zakochał i chce byc szczęśliwy...
Czy Twój obecny partner nie miał problemów
> z zaakceptowaniem dzieci innego mężczyzny? Powiedziałaś mu od razu?
Hm... wiesz, mój obezny TZ nał i mnie i mojego ex, bo kiedyś razem
pracowaliśmy (i tam się wszyscy poznaliśmy). Wiem, że zawsze mnie lubił,
tyle, że ja byłam zajęta zdobywaniem męża, wychodzeniem za mąż i
rodzeniem dzieci. Przypadkiem spotkaliśmy sie po 5 latach jak juz byłam
w trakcie rozwodu. No i od przyjacielskich pagawędek telefonicznych i
spotkaniach na spacerach z dziećmi (mieszkałam w innym mieście, ale
mogłam sobie przyjechac do niego z dzieciakami, jak do bezpłatnego
pensjonatu nad morze).
Z dziećmi nie ma kłopotu - dla nich to taki wujek. Starsza córka co
prawda nie jest zbyt wylewna (bo i po głowie dostała od ex i
emocjonalnie ciężko to przeżyła) a młodsza miała 1,5 roczku jak sie
zaczęliśmy spotykać, więc dla niej to jedyny facet w naszym życiu -
traktuje go jak ojca (tyle, że tak nie nazywa).
> Czy zdarzyło Ci się poznać kogoś, z kim mogłabyś być ale okazało się
> niemożliwe z powodu maluszków?
Nie - wiesz to samo przyszło - jakoś nie szukałam faceta na siłe. A jak
juz sie zaczęliśmy spotykać, to przez pierwszy rok tylko raz spotkaliśmy
się bez moich dzieci. Zawsze były to spotkania intergaryjno-
rodzinno-zastępcze :-)
Od razu było wiadomo, że ja to nie znaczy tylko ja, ale ja + dzieci i
inna kombinacja nie wchodziła w rachubę.
Eulalka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
93. Data: 2003-08-22 13:47:07
Temat: Re: ciężko... (długie)
Użytkownik "Pinka" <p...@p...fm> napisał w wiadomości
news:4923.000006de.3f4603cc@newsgate.onet.pl...
> Słuchaj dzieweczko.... ona nie słucha!!!
> Za kilka lat powie to samo co dziś mówi Magda.
> Ale Gooshy musi i chce to przeżyć... pozwólmy jej się poparzyć!!!
A była już podobna historia na grupie, zgadnij jak się zakończyła? ;)))
Pozdrawiam
Andrzej
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
96. Data: 2003-08-23 22:50:20
Temat: Odp: ciężko... (długie)Hanka Skwarczyńska wrote:
>> [...] biologia jest biologią nawet , jeśli uczucia
>> macierzyńskie przelewa sie na zwierzeta, a nie na dzieci.
>
> Znaczy co, mam wywalić tego kota z sygnaturki czy to tak
> bardziej ogólnie było?
>
Nie wywalaj przecież dzięki temu realizujesz biologiczne uczucia
macierzyńskie ;)
--
Elżbieta
--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.soc.rodzina
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
94. Data: 2003-08-23 22:50:20
Temat: Odp: ciężko... (długie)Jolanta Pers wrote:
> Cherokee gd <c...@t...skasujCalyTenNapis.pl> napisał(a):
>
>> uczucia macierzyńskie przelewa
>> sie na zwierzeta, a nie na dzieci.
>
> A jak nie ma czego przelewać to co wtedy?
>
Noo, nie wiesz- MUSISZ MIEĆ. Jak nie masz to ci wmówią, że masz, ale o
tym nie wiesz.
--
Elżbieta
--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.soc.rodzina
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
95. Data: 2003-08-23 22:50:20
Temat: Odp: ciężko... (długie)Jacek wrote:
>
> Ten dopisek jest trochę, no właśnie jak to zgrabnie powiedzieć,
> .............
> infantylny ?
>
Potrafisz wyjaśnić dlaczego??
--
Elżbieta
--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.soc.rodzina
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
97. Data: 2003-08-23 22:50:20
Temat: Re: ciężko... (długie) [OT] fotelikAsiaS wrote:
>Taka dyskusja przypomina mi te wszystkie dyskusje na pl.soc.dzieci,
> gdzie udowadniano, że nie należy generalizować, że foteliki są
> potrzebne, by przewozić dziecko autem, bo "były i takie przypadki, że
> dziecko zamiast być zmiażdżone wraz z fotelikiem wyleciało przez okno
> akurat na kupkę siana".
[OT]
Parę dni temu byłam świadkiem rozmowy o wypadku, w którym zginęła cała
rodzina oprócz dziewczynki w foteiku. W jakiś czas potem doszła
informacja, że dziwczynka również zmarła i wtedy padły słowa jednej z
osób "co z tego, że była w foteliku, jak i tak zmarła".
--
Elżbieta
--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.soc.rodzina
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
98. Data: 2003-08-24 13:01:58
Temat: Odp: ciężko... (długie)Kobieto!!!
Kopnij w dupę tego faceta i nie słuchaj porad w stylu "musisz wytrwać" ,
"zastanów się co robisz źle" !!!
Facet ma pretensje do świata że się w ogóle urodził. On cię wykorzystuje
psychicznie, znęca się nad tobą za swoje frustracje i nie możność pogodzenie
się z życiem. On nie może pogodzić się z sobą samym i nie spocznie aż
doprowadzi cię do takiego samego stanu w jakim on sam się znajduje. To typ
faceta pijawki im więcej będziesz dawała tym więcej on jadu będzie miał do
ciebie.
KOPNIĘCIE W DUPĘ TO NAJLEPSZE CO MOŻESZ DLA NIEGO ZROBIĆ W TYM MOMENCIE.
Tylko wtedy może zacznie coś robić z sobą.
Kobieto zajmij się sobą, uśmiechaj się i żyj po swojemu jak on postanowił
być nieszczęśliwy to jego sprawa ty masz swoje życie. To że człowiek żyje w
małżeństwie nie oznacza że musisz podporządkować swoje życie i szczęście
partnerowi. Nie wiem czy macie dzieci ale czy chcesz aby wasze dzieci
wychowywały się w takiej atmosferze ?
Pozdrawiam i życzę aby się wszystko ułożyło jak najlepiej dla Ciebie :)
niezbyt mądra kobieta
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
99. Data: 2003-08-24 13:26:19
Temat: Re: ciężko... (długie)niezbyt mądra kobieta wrote:
> Kopnij w dupę tego faceta i nie słuchaj porad w stylu "musisz
> wytrwać" , "zastanów się co robisz źle" !!! [...]
Podpisowuję się obiema ręcyma :-) Nie ma litości dla terrorystów. Nic nie
usprawiedliwia takiego postępowania nawet w stosunku do cudzej żony ;-), a
co dopiero mówić o własnej. Temu panu brakuje kubła zimnej wody na łeb. Albo
nawet samego kubła, bez wody. Byle nie był plastikowy, bo może się połamać i
by była szkoda, a efekt mizerny. Kubeł z blachy ocynkowanej, mogę
pożyczyć...
Dirschauer
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
100. Data: 2003-08-24 13:26:36
Temat: Re: ciężko... (długie)
Użytkownik "niezbyt mądra kobieta" <e...@o...pl> napisał w wiadomości
news:biad3j$495$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Kobieto!!!
>
> Kopnij w dupę tego faceta
Wiesz, kobieto niezbyt mądra, z rozkoszą poradziłabym jej to samo, ale z
autopsji wiem, że do wyjscia ze zwiazku trzeba się przygotowac na tyle, żeby
później nie dać się zgnoić poczuciem winy.
Czyli próbować naprawić, co złe. Jeśli się uda - bosko, jeśli nie -
odejdzie, zapewniam Cię.
Czas? Czasu ptrzeba jej tyle, ile zajmie odzyskiwanie poczucia własnej
wartości.
Margola
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |