Strona główna Grupy pl.soc.rodzina Re: co mam zrobić?

Grupy

Szukaj w grupach

 

Re: co mam zrobić?

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 57


« poprzedni wątek następny wątek »

21. Data: 2007-09-07 12:34:28

Temat: Re: co mam zrobić?
Od: Lolalna Loja <shure1@nospam_o2.pl> szukaj wiadomości tego autora

Karoll pisze:
>> Wróć do pracy. Mile sie rozczarujesz pod obydwoma wzgledami. Zawsze
>> możesz zrezygnowac, nie?
>
> kobieta, która na siłe w pracy udowadnia "wyższość"

Hę? A kto mówi o udowadnianiu wyższości? I nad czym niby?

L.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


22. Data: 2007-09-07 12:35:01

Temat: Re: co mam zrobić?
Od: Lolalna Loja <shure1@nospam_o2.pl> szukaj wiadomości tego autora

Qrczak pisze:

>> Z doświadczenia (własnego) wiem, że kobieta niepracująca to cofnięta w
>> rozwoju kura domowa. Baby do garów to hasło szowinistyczne.
>
> Nie obrażaj proszę wszystkich kur ;-)

No uogólniam przecież - potrzebowałam czegoś mocnego ;)

L.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


23. Data: 2007-09-07 13:14:15

Temat: Re: co mam zrobić?
Od: medea <e...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora

Księżniczka Telimena (gsk) pisze:

> na sam ze sobą. Sam na sam z ciszą, bo nawet nie będzie o czym
> rozmawiać. Będziemy się mijać w przedpokoju i przeszkadzać sobie
> wzajemnie. Po co to robić, przekonajcie mnie, że są jakieś powody do
> utrzymania takiego związku, bo ja zawsze uważałam, że rozwód to
> ostateczność, ale watpię już we własne zasady, bo w imię czego je
> stosować? dla zasad tylko? zniszczyć własne życie dla zasad???

A może zamiast oczekiwać od męża, że zacznie spełniać Twoje wymagania co
do kolacji, świec i innych fajerwerków, spróbować znaleźć coś ciekawego
w jego zainteresowaniach? Może się okazać, że Twój wymarzony styl życia
jest po prostu nudny, a satysfakcję da Ci coś zupełnie innego?
Nie obraź się, ale z tych wielu postów, które na różne grupy pisałaś,
jawi mi się taki obraz Twojej osoby - jak (nomen omen) księżniczka
oczekujesz od innych i całego świata, żeby zaspokajali Twoje potrzeby
zamiast dać coś od siebie, wykonać jakiś wysiłek dla siebie samej nota
bene, a to - nie ukrywajmy - jest po prostu nudne i jałowe, co zresztą
na własnej skórze odczuwasz. Już od kilku lat chyba snujesz swoje wizje
o odejściu od męża, a boisz się podjąć tego ryzyka i wziąć na siebie
odpowiedzialność. A co będzie, jak w końcu, czego Ci nie życzę, Twój mąż
zrobi to pierwszy? Nie jest przecież chyba idiotą i widzi, co się święci.

Tak poza tym to ja Cię w części rozumiem, bo też mnie wnerwia, jak mąż
po powrocie do domu w pierwszej kolejności włącza TVN24 zamiast pogadać
z dzieckiem, ale ja mu to od razu na bieżąco mówię, a nie planuję
cichcem kopnąć go za to w tyłek.

Pozdrawiam
Ewa

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


24. Data: 2007-09-07 13:14:29

Temat: Re: co mam zrobić?
Od: Księżniczka Telimena (gsk) <c...@W...pl> szukaj wiadomości tego autora

Szpilka wrote:
> Użytkownik "Księżniczka Telimena (gsk)" <c...@W...pl>
> napisał w wiadomości news:fbrdq3$s7h$1@atlantis.news.tpi.pl...
>
>>> Wybacz, ale mam wrazenie, że na własne życzenie się zamknęłaś w
>>> domowym światku. Obudowałaś na wszystkich frontach.
>>> A teraz Ci to zaczęło przeszkadzać, bo się naoglądałaś tych
>>> wszystkich slicznych koloroych seriali,
>>
>> Nie mam tv od ponad miesiąca- zbędne pudło, więc nie trafione.
>
> To na czym mąż ogląda TVN24?

Właściwie przez ostatni czas to ja byłam w szpitalu 2 tygodnie, a potem go
cały czas nie ma. Luki miedzy "niebytem" wypełnia obecnościa w internecie.
TV wkrótce wróci :(

>>> I najwiekszym problemem nie jest to, że ten świat jest nierealny.
>>> Twoim problemem jest to, że chciałabyś dostać scenariusz, mieć
>>> zapewnioną scenografię i podanych na tacy współgraczy. Zero
>>> inicjatywy i improwizacji. Cokolwiek się nie zaproponuje... to
>>> nie... milion przeszkód.
>>
>> Ale jakie prozpozycje padają w tej kwestii? Opiekunka?, a co zmieni
>> opiekunka w relacjach z moim mężem. Ja chyba chcę być sama, chcę się
>> z nim rozwieść, bo mnie męczy życie z obcym człowiekiem i tyle.
>
> Dlaczego on tak dużo pracuje? Nie może mniej? - mówiłas że to jego
> firma, może sam sobie narzucac czas pracy.

Twierdzi, że i tak ogranicza pracę.

Koło gdzieś się zaknęło,
> Ty znudzona, on może znudzony Tobą, woli spędzac czas w pracy, to Was
> od siebie oddaliło itp itd.

No właśnie.

>> Szukam tylko powodów dla których powinnam z nim zostać. Szukam
>> jakiegoś powodu, który sprawi, że przemyślę i zrozumiem, że to byłby
>> mój największy błąd albo najlepsza w życiu decyzja.
>
> Zadaj sobie pytanie - czy go kochasz?

Jak go tracę to tak, jak jest to nie. Dziwne, ale prawdziwe.
Teli.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


25. Data: 2007-09-07 13:19:25

Temat: Re: co mam zrobić?
Od: Księżniczka Telimena (gsk) <c...@W...pl> szukaj wiadomości tego autora

Lia wrote:
> McDreamy or McSteamy? *Księżniczka Telimena (gsk)*. Seriously?
> Seriously.
>
>> Spotkałam się dwa razy, ale była taka atmosfera w domu, że wolałam
>> już zostawić ten temat jako, że obiektywnie rzecz biorąc przyjęte
>> jest, że kobieta nie może się przyjaźnić z mężczyzną. I kilka osób,
>> z którymi rozmawiałam (zresztą na grupach również) powiedziało, że
>> to z mojej strony nie fair. Żeby uniknąć nieporozumień przestałam
>> się spotykać z kolegą.
>
> IMo to sie załatwia rozmową i argumentami, a nie odpuszczaniem.

Są ludzie niereformowalni - czyli tacy jak mój mąż. Zresztą każdy facet
uważa, że drugi samiec jest dla niego konkurencją. Nawet mój kolega (z
którym się wtedy spotkałam) twierdził, że podziwia mojego męża, że się
zgodził na to spotkanie (bo na pierwsze się zgodził, ale drugie było wielkim
problemem).

>>>> Nie be, tylko po co mi opiekunka? żebym poszła na spacer? czasami
>>>> zostawiam dzieci z opiekunką albo rodzicami, ale z koleżankami
>>>> sprzed lat nie bardzo mam o czym gadać po takiej przerwie, a
>>>> koledzy są poza zasięgiem. Spotkałam się niedawno z jednym to była
>>>> wielka awantura.
>>>
>>> Musisz sie spowiadać mężowi z tego co robisz jak go nie ma?
>>> Idziesz się spotkac ze znajomymi i tyle.
>>
>> Niestety taka moja wada, że nie umiem kłamać. Zawsze gadałam prosto
>> z mostu jak jest. Jeśli ktoś tego niedocenia to oddala się ode mnie.
>> Stąd może brak przyjaciół...nie wiem. Co gorsza ja mówię o tym
>> wszystkim: mamie , tacie , siostrze, teściom - bo sama nie widzę w
>> tym nic złego. Oni niestety czasami widzą - bo każdy sąszi według
>> siebie.
>
> Jakie kłamanie?
> Skoro i tak ze sobą prawie nie rozmawiacie, to po co rozmawiac na
> drażliwy temat.

O wąznych sprawach się informujemy, to jest według mnie dość istotne.

>> naczytałaś gazet czy książek i
>>> chciałabyś żyć w kolorowym świecie, mieć przyjaciółki jak w Sex and
>>> the city, jak będzie spięcie z mężem upić się z kumplem jak w Grey's
>>> anatomy, w weekendy zaszaleć jak Friendsi, a jak się źle poczujesz
>>> mieć lumpla geja rodem z Magdy M.
>>
>> Lia.. ja się naoglądałam, czy TY :)?
>
> Jaoglądam namiętnie, i pewnie dlatego mi wystarczy tej kolorowości,
> nie szukam jej potem w normalnym życu ;)

Ja też tego nie szukam.

>>> I najwiekszym problemem nie jest to, że ten świat jest nierealny.
>>> Twoim problemem jest to, że chciałabyś dostać scenariusz, mieć
>>> zapewnioną scenografię i podanych na tacy współgraczy. Zero
>>> inicjatywy i improwizacji. Cokolwiek się nie zaproponuje... to
>>> nie... milion przeszkód.
>>
>> Ale jakie prozpozycje padają w tej kwestii? Opiekunka?, a co zmieni
>> opiekunka w relacjach z moim mężem. Ja chyba chcę być sama, chcę się
>> z nim rozwieść, bo mnie męczy życie z obcym człowiekiem i tyle.
>> Szukam tylko powodów dla których powinnam z nim zostać. Szukam
>> jakiegoś powodu, który sprawi, że przemyślę i zrozumiem, że to byłby
>> mój największy błąd albo najlepsza w życiu decyzja.
>
> Te propozyje padają tu od lat, i wiesz jakie były Twoje reakcje,
> prawda?
>
> W tej chwili moim zdaniem, rozstac sie czy nei z mezem to jest
> przykrywka, bo tak naprawde pytasz comasz zrobic, zeby Twoje zycie
> było takie jak wymarzone.

> Pogadaj z mezem o tym o czym tu piszesz, bo nikt inny niż on nie jest
> w stanie dac Ci powodów do pracy nad związkiem i powodów by się nie
> rozwodzić.

Porozmawiam z nim dzisiaj. Już mu powiedziałam, że wieczorem chcę z nim
porozmawiać o ważnej sprawie. Zdziwił się trochę. Zdziwi się jeszcze
bardziej...
Pozdrawiam
Teli.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


26. Data: 2007-09-07 13:31:44

Temat: Re: co mam zrobić?
Od: Lila <H...@H...Com> szukaj wiadomości tego autora

Księżniczka Telimena (gsk) <c...@w...pl> napisał:
> Ale jakie prozpozycje padają w tej kwestii? Opiekunka?, a co zmieni
> opiekunka w relacjach z moim mężem.

Zmieni Twoje nastawienie do zycia - do meza tez.

> Ja chyba chcę być sama, chcę się z nim
> rozwieść, bo mnie męczy życie z obcym człowiekiem i tyle. Szukam tylko
> powodów dla których powinnam z nim zostać. Szukam jakiegoś powodu, który
> sprawi, że przemyślę i zrozumiem, że to byłby mój największy błąd albo
> najlepsza w życiu decyzja.

Dziecko, obudź sie, z tym obcym czlowiekiem masz dwojke malych dzieci.

Pozdrowienia,
Lila

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


27. Data: 2007-09-07 13:53:33

Temat: Re: co mam zrobić?
Od: Księżniczka Telimena (gsk) <c...@W...pl> szukaj wiadomości tego autora

Lila wrote:
> Księżniczka Telimena (gsk) <c...@w...pl> napisał:
>> Ale jakie prozpozycje padają w tej kwestii? Opiekunka?, a co zmieni
>> opiekunka w relacjach z moim mężem.
>
> Zmieni Twoje nastawienie do zycia - do meza tez.

nie zmieni. Sprawdzone.

>> Ja chyba chcę być sama, chcę się z nim
>> rozwieść, bo mnie męczy życie z obcym człowiekiem i tyle. Szukam
>> tylko powodów dla których powinnam z nim zostać. Szukam jakiegoś
>> powodu, który sprawi, że przemyślę i zrozumiem, że to byłby mój
>> największy błąd albo najlepsza w życiu decyzja.
>
> Dziecko, obudź sie, z tym obcym czlowiekiem masz dwojke malych dzieci.

To jest argument na trwanie w bezsensownym związku?
Teli.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


28. Data: 2007-09-07 14:04:54

Temat: Re: co mam zrobić?
Od: Lila <H...@H...Com> szukaj wiadomości tego autora

Księżniczka Telimena (gsk) <c...@w...pl> napisał:
> > Dziecko, obudź sie, z tym obcym czlowiekiem masz dwojke malych dzieci.

> To jest argument na trwanie w bezsensownym związku?

Nie to jest pytanie - czemu zdecydowalas mieć dzieci z "obcym",
denerwujacym cie na kazdym kroku czlowiekiem.

Pozdrowienia,
Lila

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


29. Data: 2007-09-07 14:36:44

Temat: Re: co mam zrobić?
Od: Księżniczka Telimena (gsk) <c...@W...pl> szukaj wiadomości tego autora

Lila wrote:
> Księżniczka Telimena (gsk) <c...@w...pl> napisał:
>>> Dziecko, obudź sie, z tym obcym czlowiekiem masz dwojke malych
>>> dzieci.
>
>> To jest argument na trwanie w bezsensownym związku?
>
> Nie to jest pytanie - czemu zdecydowalas mieć dzieci z "obcym",
> denerwujacym cie na kazdym kroku czlowiekiem.

Nie był obcy, ale rozszerzanie jego zakresu obowiązków zawodowych
spowodowało, że takim się stał.
I teraz chcę coś z tym zrobić.
Teli.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


30. Data: 2007-09-07 14:46:14

Temat: Re: co mam zrobić?
Od: medea <e...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora

Księżniczka Telimena (gsk) pisze:

> Ciekawe podejście -to tak jakby powiedzieć, że to co ładne jest jednak
> brzydkie. Bez sensu.

Nie bez sensu. Czasem warto spojrzeć na coś z innej perspektywy,
przynajmniej spróbować, a nie tkwić w jakimśtam o czymśtam wyobrażeniu
- to miałam na myśli.

> co konkretnie masz na myśli? co niby powinnam zrobić? Bo moim
> rozwiązaniem jest ostre cięcie - rozwód i życie od początku.

To zrób to wreszcie. Chociaż osobiście sądzę, że nic to w Twoim
przypadku nie da - będziesz się czuła tak samo samotna i tak samo
nieszczęśliwa. Problem tkwi po prostu _w_Tobie_, a nie w Twoim
małżeństwie (najwyżej pośrednio małżeństwo też stanowi problem).

> próbowałam, nic nie dały. Ja swoje, a mąż swoje. Ja mówię, że się nie
> zgadzam na wyjazd

A dlaczego właściwie się nie zgadzasz tak na marginesie? Bo nie i już?
Się nie dziwię, że facet nic sobie z tego nie robi, zwłaszcza, że
wcześniej to omówiliście.

> No tak, bo: nie bije mnie, nie pije, nie gwałci, nie maltretuje
> psychicznie, kocha dzieci, mnie może też, zarabia pieniądze. Tylko go
> nie ma.

Jeśli problemem jest to, że go nie ma, to rób coś, żeby był z Wami, a
nie odwrotnie. Rozmawiaj z nim, planujcie wspólny czas na co dzień, a
nie tylko wakacje; zostawiaj mu częściej dzieci, nawet jeśli niby tego
nie chce, a nie rób z siebie obrażonej męczennicy.

> przecierpię swoje, ale przynajmniej to on podejmie tą decyzję,a nie ja.
> A to jest dla mnie najtrudniejsze.

To potwierdza moją wcześniejszą teorię, że jesteś pasywna i boisz się
odpowiedzialności.


Przyznaj się, że napisałaś tego posta znowu po to, żeby stwierdzić, że
wcale nie jest z Wami tak źle i tak naprawdę kochasz męża? ;-)

Pozdrawiam
Ewa

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . 2 . [ 3 ] . 4 ... 6


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Definicja milosci malzenskiej?
pieniadze w malzenstwie
strach pytać
wakacje z joga - kursy masazu tajskiego Kampinos Warszawa kurs masaz tajski szkolenie
wypowiedz się- II

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »