Data: 2006-06-23 08:32:37
Temat: Re: co nosić do krótkiego bolerka z dzianiny?
Od: "Hania " <v...@W...gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Carrie <c...@w...epf.pl> napisał(a):
> > do Katarzyny: a co, jak kto ma małe lustro i ma manię wybierania stroju
do
> > roboty w ostatniej chwili, gdy nawet nosa nie wysciubi przez okno, nie
tylko
> > nie sprawdzi, jaka jest pogoda ale nic nie sprawdzi, jedynie, czy kawę
> > nastawił? (rano śpię, a gdy rozum śpi...) ;-)
>
> Albo jeszcze, jak trafia na ciuch interesujący, ale nigdy takiego nie
> nosił, a na ulicach jest to mało popularne i nie ma gdzie podejrzeć, z
> czym by to można zestawić :)
o to, to, właśnie, dla mnie takie bolerko to nufffka-funka, a ze zwiewna
gidyja-wieszak nie jestem, to obawiam sie, ze nie bedzie wsio pasowało tak,
jak na manekinie...
> Nie przepadam za jasnymi butami, a już na pewno białymi, bo szybko
> wyglądają na brudne. Przejdzie się człowiek przez miasto i zakurzone,
> a na terenach piaszczystych jeszcze bardziej. No, ale załóżmy, że chcę
> się ubrać w długi, jasny płaszcz i jasne spodnie, i mam do tego
> dołożyć czarne czy brązowe kozaki, bo białe są be? Głupi pomysł, jak
> dla mnie.
hyy, ale to chyba modne (vide - wątek o pokazie mody w Lesznie, gdzie lale do
jasnych kiecek mają ciemny obuw)
> Jak wyglądają dedeerowskie sandały? :)
takie toporne strasznie, bo styl bab w dedeerze oznacza max wygody i zero
wyglądu. Dedeerowskie baby (i teraz to samo, choć wchłonięte do Niemiec)
charakteryzują się tym, że mają wszystkie krótkie włoski (bo mało roboty),
latem chadzają w gaciach w poprzeczne pasy (a Venus z Milo to przy nich
Twiggy) i noszą koszmarne, toporne, acz wygodne buty - takie rozklapane,
bardzo męskie - akurat mi chodzilo o mężczyzn wlaśnie: średnio zabudowane i
do tego skarrpety...
> Mnie nie odrzuca, ale to zależy, jakie są te sandały i jakie
> skarpetki. Jeśli sandały mocno zabudowane, a skarpetki lekkie i
> dobrane kolorem, to nie razi zbytnio mojego zmysłu estetycznego.
Mi tak samo: nie ziębi nie parzy, byle było delikatne. Jeśli kogoś obów
obciera, to niech da np rajstopę bez wzmocnienia palców, delikatną, cieniutką
i to nie wchodzi w oczy
> Sama
> nie noszę, ale toleruję u innych kobiet, bo co do mężczyzn, to oni
> noszą skarpety bawełniane, które bardzo wyraźnie widać na nodze, i
> zwłaszcza przy krótkich spodniach i sandałach w typie sportowym
> wygląda to śmiesznie :> A już "szczytem elegancji" jest założenie
> skarpet [najlepiej z emblematem tenisa lub golfa] do szortów i
> basenowych klapek - niedawno widziałam takiego gościa. Że on się może
> nie znać na stroju, wybaczam, ale jaki sens ma zakładanie skarpet do
> klapek...?
yyy, nie znane są wyroki Boskie ;-))
> Mam wrażenie, że taka skarpetka, zwłaszcza przy spódnicy mini,
> podkreśla łydkę. Trochę zazdroszczę dziewczynom, które mogą sobie
> pozwolić na takie zestawienia ;)
o to to, też zazdroszczę i mi się podoba
> A przy okazji: jak się zapatrujecie na elastyczne, cienkie
> podkolanówki? Tylko pod spodnie, czy do spódnic też? Mnie się one
> kojarzą z dziewczynkami w szkolnych fartuszkach, ale może
> przesadzam...
znaczy, rajstopowe? to tylko do spodni
> Wracając do bolerka, zobacz, jak będzie wyglądało z bluzką wiązaną na
> szyi, bez górnej części pleców [jeśli takie nosisz].
noszę, noszę, też pomyślałam...
> I z taką bez
> ramiączek i z bardzo wąskimi. Dziewczyny pisały o T-shirtach, ale dla
> mnie T-shirt to bawełniana koszulka z prosto wszytym rękawem i nie
> bardzo mi to pasuje do bolerka :)
mi tez - jeśli już, to obcisłe rękawki...
> Btw: co oceniacie wyżej, wygląd czy praktyczność stroju? Są takie
> ciuchy, które widziane na kimś bardzo mi się podobają, ale wydają się
> trudne do noszenia, np. sukienka z grubszej dzianiny z jednym długim
> rękawem i jednym ramiączkiem - przecież albo z jednej strony będzie mi
> w tym gorąco, albo z drugiej zimno 8-]
też nie założę, nie lubię marznąć
>Albo kapelusze - nie wiem, jak
> kobiety to robią, że im się kapelusze trzymają na głowie. Kiedyś
> miałam jedne, słomkowy na lato, dość dopasowany, ale podczas wiatru
> nie dało się go nosić, bo zaraz zlatywał :/
spinki! albo cieniutka gumeczka z tyłu
>> A jak się wybiera rozmiar? Według obwodu głowy?
dokładnie. Ja jeszcze nie znoszę, gdy mi glowę uciska - mam cienkie włosy i
ciasny kapelusz strasznie by je przyklepał
> Te, które mierzę w
> sklepach, wydają mi się jakieś dziwne, albo mają za mały obwód, albo
> za płaską główkę [tak się nazywa ta czapkowata część?], albo ja mam
> niewłaściwy kształt głowy :| Zwykle albo mi za bardzo na oczy spadają,
> albo - przesunięte w tył - trzymają się na słowo honoru, albo opierają
> się o szyję, co mnie irytuje.
szukaj, szukaj :)) u modystki może? to świetna zabawa, to przymierzanie :)))
> > Zasada, ktora mi na mysl przychodzi to: niewysoka osóbka powinna unikać
> > wielkich rond.
>
> Mam 167 cm wzrostu :)
to w sam raz - nie będziesz też przytłaczać (jakoś mając 180 wzrostu chyba
bym zrezygnowała z kapeluszy)
> Tylko że ja raczej okrągła jestem i boję się,
> czy kapelusz jeszcze mocniej nie podkreśli tych okrągłości, które
> jednak wolałabym tuszować.
sama mam kwadratowo-pyzatą gembę i to nie przeszkadza. Imo tylko ta główka
kapelusza nie powinna być okrągła (ostatnio kupiłam bejzbolówkę z daszkiem o
okrągłej główce i wyglądam pyzato, w takiej o lekko kanciatej górze tego nie
ma)
>Ale chciałam taki ze względów praktycznych,
> na lato i słoneczne dni, żeby ocieniał oczy i chronił głowę.
> Bejsbolówek nie lubię, zresztą one pasują zasadniczo do sportowych
> strojów, do sukienek nieszczególnie. Może jakieś inne pomysły, co
> można włożyć na głowę? :)
kapelusz, ale nie taki, lansowany w sklepach sieciowych - na grzyby, bo to
uroku nie dodaje. Lepsze imo większe rondo - dodaje kobiecości (IIIIMO!!!)
zdrowki
hania
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|